Baran.
Mam nadzieję, że nigdy nie wspomni o tym, że nie smakuje mu zupa w restauracji, albo nie będzie narzekał na zaistniałą sytuację w parlamencie (bo przecież musiałby wykonywać prace innych ludzi żeby wyrazić opinię o czymś)
Gloryfikowanie sportowców to jest coś czego nigdy nie zrozumiem.
Trzeba szanować każda dobrze wykonaną pracę w życiu, dlaczego akurat ta grupa ma być pozbawiona oceniania? Bo kurwa turla się na macie od poniedziałku do piątku po 1.5h?
Ale mnie serio zagotował wuj bez oka, zmęczony życiem hipokryta
Ja nie wiem skąd się bierze to, że sportowcy mają przeświadczenie, że są aż tak ważni.
Albo kurwa, że Mariusz Pudzianowski zasługuje na order z ziemniaka, bo wstaje o 5 tak jak pewnie i z 8 milionów ludzi w tym kraju.
Dobry sportowiec jest dobry w sporcie. Fajnie, że jest dobry i fajnie, że jest ambitny, ale nie czyni go to lepszym człowiekiem od dobrego elektryka, czy dobrego kierowcy.
To nawoływanie sportowców do tego, żeby nie krytykować sportowców jest już takim bezczelnym przejawem narcyzmu, że ciężko się nawet do tego jakkolwiek logicznie odnieść. Zwłaszcza, że krytykujemy często rzeczy takie jak złe przygotowanie do walki, łamanie zasad (np. trzymanie siatki), podejrzenie ustawki, brak charakteru i chęci zwycięstwa, powiązania ze światem przestępczym - czyli rzeczy, które ludziom płacącym za to widowisko sportowe, może i powinno w chuj przeszkadzać.
Jeśli jesteś zawodowym sportowcem to twoim klientem jest widz i traktuj go poważnie. A nie wkurwiaj się o to, że ktoś Cię rozlicza z obietnic, że niby chcesz umrzeć w siatce, a potem wołasz doktora żeby Ci przyklepał kontuzję, bo już chcesz wziąć wypłatę i iść do domu.
A jeśli lubisz sport, ale nie chcesz mieć klientów to idź pograć na orliku i gwarantuję, że nikt o Tobie w internecie nie będzie pisać. Tylko wtedy trzeba robotę znaleźć, ale na rozmowie o pracę już będzie ciężko powiedzieć pracodawcy, że może Ci zabraknąc umiejętności obsługi Excela, ale charakteru Ci nie zabraknie.