Follow along with the video below to see how to install our site as a web app on your home screen.
Note: This feature may not be available in some browsers.
Słucham tego od kiedy tu wrzuciłeś. Nie ma dnia żebym nie odsłuchał kilka razy. Ogólnie jestem fanem Buckethead'a, ale z jego świeżą twórczością jestem na bakier. Uwielbiam te długie spokojne kawałki przy których można odpłynąć jak Soothsayer czy Too Many Humans, ale ten Barrens też niszczy. Podrzucisz coś jeszcze z najnowszych twórczości co rozpierdala system?
no na to wyglada, siemaWTF?? Wróćiłeś Byku?:D
Siemanko, cieszy mnie to
no na to wyglada, siema
kurwa zajebiste łojenie. nigdy nie rozumiałem fenomenu tej kapeli do wczoraj. do niektórych rzeczy chyba trzeba dorosnąć. od 1:26 to jest poezja
Panie, lepiej późno niż wcale. Ręka Josha H. zamienia dźwięki w złoto. Niektóre riffy miażdżą. I te melodyjne klimatyczne solóweczki.
Kyess też zacząłem słuchać znacznie później po QOTSA, a teraz ciągle do tego wracam i tak naprawdę po tym wkręciłem sie w stoner. Do niektórych rzeczy chyba trzeba po prostu "dojrzec", trafić na odpowiedni czas w głodzie muzycznym,:)Uwielbiam tego rudego seksownego gnojka. I wszystkie jego projekty. A Queens of the Stone Age to może i nawet moja ulubiona kapela. Tylko ten Kyuss mi coś nie wchodził i szczerze powiedziawszy mnie to trochę wkurwiało. Mam parę takich kapel które wiem, że są zajebiste ale mi nie wchodzą
Kiedyś mi ktoś powiedział, że najlepsze kapele nigdy nie podobają się od razu. Trzeba trochę czasu żeby to pojąć. A jak coś robi na Tobie kurewskie wrażenie od razu to z czasem się stwierdza, że jest to tylko spoko. Myślę, że faktycznie tak jest.Kyess też zacząłem słuchać znacznie później po QOTSA, a teraz ciągle do tego wracam i tak naprawdę po tym wkręciłem sie w stoner. Do niektórych rzeczy chyba trzeba po prostu "dojrzec", trafić na odpowiedni czas w głodzie muzycznym,:)
Coś w tym jest. Choc zdarzały mi sie rzeczy, które urwały mi jaja i dalej robią na mnie wrażnie. Miałem tak np z pierwszą płytą Korna, tylko pierwszą bo reszty ich płyt rzadko zaglądam i nie maja tego czegoś. To było wtedy tak innowacyjne i grube, nikt wtedy tak nie grał. Niby proste riffy, ale w tym była niesamowita świeżość, surowość i chwytliwość jednocześnie. No i te obniżone Ibanezy:DKiedyś mi ktoś powiedział, że najlepsze kapele nigdy nie podobają się od razu. Trzeba trochę czasu żeby to pojąć. A jak coś robi na Tobie kurewskie wrażenie od razu to z czasem się stwierdza, że jest to tylko spoko. Myślę, że faktycznie tak jest.
Panie, lepiej późno niż wcale. Ręka Josha H. zamienia dźwięki w złoto. Niektóre riffy miażdżą. I te melodyjne klimatyczne solóweczki.
Ostatnia płyta to mistrzostwo, tylko pierwszej nie jestem wielkim fanem bo nie do końca jeszcze wyklarowani byli muzycznie.
Coś w tym jest. Choc zdarzały mi sie rzeczy, które urwały mi jaja i dalej robią na mnie wrażnie. Miałem tak np z pierwszą płytą Korna, tylko pierwszą bo reszty ich płyt rzadko zaglądam i nie maja tego czegoś. To było wtedy tak innowacyjne i grube, nikt wtedy tak nie grał. Niby proste riffy, ale w tym była niesamowita świeżość, surowość i chwytliwość jednocześnie. No i te obniżone Ibanezy:D
Korn ujdzie, ale dla mnie to było spoko jak miałem 15 lat. Dobrze, że mi tu nie wyleciałeś z chujowym System of a Down.
Kurwa zajebiste łojenie. Nigdy nie rozumiałem fenomenu tej kapeli do wczoraj. Do niektórych rzeczy chyba trzeba dorosnąć. Od 1:26 to jest poezja. Myślisz, że coś znaczysz ? Kosmos ma cię w dupie robaku
SOAD też się jarałem:D cały album debiutancki nauczyłem się grac na gitarze heh
A masz!
Powinien byc napis SCREWDRIVER NOT EVEN ONCE! Jak na plakatach przestrzegajacych przed metaamfetamina
Nie wiem o jakim osłabieniu mówisz. O Deftones mówi się obecnie jako o jedynym bandzie nu metalowym, który wciąż trzyma poziom. I imo jest to połowiczna prawda, bo Chino i spółka już dawno wyrwali się z nu metalowego rynsztoka. Od White Pony obrali drogę ku alternatywie i tak sobie kroczą swoją własną wydeptaną ścieżką...i osłabieniu dobrych grup Nu Metalowych typu Korn czy Deftones