zychal
PRIDE FC Middleweight
jak dla mnie wyruchali , karny byl , a varowcy nie reagowaliCo to była za sytuacja z Williamem Carvalho? Wyruchali Iran w tej sytuacji czy nie? Bo nie widziałem.
Follow along with the video below to see how to install our site as a web app on your home screen.
Note: This feature may not be available in some browsers.
jak dla mnie wyruchali , karny byl , a varowcy nie reagowaliCo to była za sytuacja z Williamem Carvalho? Wyruchali Iran w tej sytuacji czy nie? Bo nie widziałem.
ale że co?
VAR is bullshitale że co?
Jak to nie mieli, są już rozgrywki gdzie VAR wprowadzili jakiś czas temu.No niestety nie - nie mieli gdzie się nauczyć obsługi, ani gdzie testować.
VAR-u używano również podczas: Klubowych Mistrzostw Świata 2016, Mistrzostw Świat U-20 w 2017, Pucharu Konfederacji 2017
W sierpniu 2017 system VAR do rozgrywek ligowych najwyższego szczebla wprowadziły również: niemiecka Bundesliga (od sezonu 2017/18), włoska Serie A (od sezonu 2017/18) i portugalska Primeira Liga(od sezonu 2017/18)[6].
Jak to nie mieli, są już rozgrywki gdzie VAR wprowadzili jakiś czas temu.
Zastanwiam się od godziny po chuj w ogóle on tam siedzi.Oglądam "stan mundialu" i takiego bezpłciowego pierdolenia bez konkretów jak u Kołakowskiego to dawno nie słyszałem.
Na podstawie tego co 'wyrywa' się piłkarzom oraz różnych plotek próbuję sobie wyrobić opinię co się tam dzieje. Z bardzo dużym dystansem traktuję poszczególne plotki, jednak mam kilka przypuszczeń czy wniosków.Robercik cytuje: "Trafiliśmy na najcięższą grupę na mistrzostwach".
Nawałka: "Byliśmy optymalnie przygotowani pod względem technicznym i motorycznym"
Kisne kurwa.
Chyba zaprosili go licząc, że może ktoś wydusi z niego jakieś ciekawostki, ale ten koleś jest dramatyczny.Zastanwiam się od godziny po chuj w ogóle on tam siedzi.
>Zaproś menadżera Glika
>Jarek, czy Glik coś mówił, co sądzi Glik
>Zapytajcie Glika.
No bo mu trudne pytania zadaje, to go nie lubi.Chlop ewidentnie jest zmanierowany i o boiskowym futbolu wie tyle co ksiegowy o asortymencie swoich klientów.
Analogią do piłkarzy Górskiego że byli z naszej ligi zniszczył mi mózg.
Do tego ewidentnie ma coś do Gapińskiego
Nigdy nie zrozumiem zmiany kapitana z Kuby, który jakości jedyny ma mega serce w tej drużynie na lewego, który jest bardzo dobrym napastnikiem, ale nie ma charyzmy do tego, żeby pokierować drużyna w trudnych momentachSami nie wiemy, co nas właściwie podkusiło, by dzień po wielopoziomowej kompromitacji z Kolumbią wysłuchać, co na ten temat mają do powiedzenia selekcjoner Adam Nawałka i kapitan Robert Lewandowski. Jeśli mielibyśmy omówić konferencję w jednym zdaniu, raczej zdołalibyśmy przekazać cały sens. Otóż Adam Nawałka uważa, że wszystko było okej, tylko na ten moment nasz poziom to mniej więcej Arabia Saudyjska łamane na Maroko, natomiast Robert Lewandowski uważa, że on był okej, ale poziom jego kolegów to mniej więcej Arabia Saudyjska łamane na Maroko.
Tak, kurwa, kapitan reprezentacji wyszedł i stwierdził, że jesteśmy dziadami (nie on), nie umiemy grać w piłkę (poza nim) i powinniśmy się cieszyć, że nie oklepała nas Irlandia Północna dwa lata temu. Co gorsza, wydaje się, że z taką oceną zgadza się mniej więcej trener, przekonujący o różnicy umiejętności, której nie dało się zasypać.
Kapitan tego okrętu, który sam zaliczył trzeci z rzędu fatalny turniej, ani razu nie potrafiąc wziąć odpowiedzialności za drużynę, wybrał drogę grillowania kolegów. „Lewy” stwierdził w skrócie, że kapitan jest zajebisty, ale majtkowie nie potrafią pływać, łajba przecieka a generalnie to my na tym turnieju znaleźliśmy się przez przypadek. – Na mistrzostwach nie zdobywa się punktów bieganiem czy chęciami a umiejętnościami – zagaił, wprawiając w osłupienie Islandczyków, którzy zaczęli zastanawiać się, czy nie okradli Argentyńczyków z ich prawowitej własności, bo przecież jakkolwiek spojrzeć – Sigurdsson Messiego umiejętnościami nie przewyższa.
Potem dodał, że właściwie, to na więcej nie mogliśmy liczyć. Co z tego, że o awans grają cały czas Irańczycy, przygotowujący się do mundialu na klepisku, co z tego, że Rosjanie Czerczesowa po kilku latach wyłapywania w plecy wszystkiego, co było do wyłapania, teraz wygrywają grupę. Nas po prostu na więcej nie było stać. O ile tę opinię da się jeszcze jakoś uzasadnić, jeśli porównamy nasz skład z rywalami grupowymi, o tyle wypowiedzi Lewandowskiego były jasne – już awans na mistrzostwa to był jakiś cud i zrządzenie losu. Robert strasznie się rozgniewał, bo przecież już wcześniej sugerował, że jesteśmy leszczami i wcale nie zapowiadał, że to będzie jego turniej życia. Ogólnie, uproszczając nieco historię, stwierdził, że byliśmy gównem, jesteśmy gównem i będziemy gównem, a jeśli coś kiedykolwiek osiągnęliśmy lub osiągniemy, to przypadkowo.
Kapitan reprezentacji, lider drużyny, opoka, oparcie i wzór dla kolegów, stwierdza, że niestety, koledzy to właściwie się nadają do pchania karuzeli bądź tarcia chrzanu i tylko dzięki układowi planet udało im się wyrwać z podwórkowych kopanin. Sami się zastanawiamy, jak to musieli odebrać piłkarze Napoli, Borussii Dortmund, AS Monaco czy Sampdorii, gdy ich kapitan stwierdził, że żaden z nich nie posiada umiejętności, żaden z nich nie umie grać w piłkę i żaden z nich nie może nawet myśleć o pokonaniu reprezentacji, w której broni bramkarz z ligi gwinejskiej.
Takie podejście jest o tyle dziwne, że właśnie trwa turniej turniej do bólu taktyczny, gdzie maskowanie braku umiejętności to nadrzędny cel każdego selekcjonera – łącznie z senegalskim, który pozornie wbrew logice nie korzysta z usług Keity Balde mimo, że ten w oczywisty sposób przerasta umiejętnościami wielu kolegów ze składu. Trwa turniej pełen niespodzianek, gdzie odbijający się od najsilniejszych klubów Meksykanie wiozą Niemców, a dream team z najlepszej ligi świata nie potrafi wjechać w pole karne Iranu.
Domyślamy się, że Lewandowski jako kapitan Iranu zrezygnowałby z gry w kadrze, bo skoro nie pasują mu Zieliński, Bereszyński czy Krychowiak, to przecież z tymi pasterzami z pustyni nie usiadłby nawet do stołu.
Z takim podejściem zastanawiamy się nad eliminacjami do kolejnego turnieju, bo wydaje się, że kapitan reprezentacji szacuje jej moc gdzieś na okolice remisu z Mołdawią i bohaterskiej walki z Łotwą. W innych przypadkach stoimy na straconej pozycji, bo niestety, koledzy za nim nie nadążają.
Co ciekawe – znaleźliśmy podobne wypowiedzi Cristiano Ronaldo z czasów, gdy towarzyszyli mu m.in. Coentrao czy Pepe z Realu Madryt oraz Nani z Manchesteru United. Ronaldo narzekał wtedy, że jego drużyna jest ograniczona i nigdy nie będzie faworytem. Działo się to w 2014 roku. Dwa lata później Ronaldo przestał narzekać na towarzystwo, tylko zabrał ten cały kramik do finału Mistrzostw Europy.
Ktoś złośliwy mógłby napisać, że przez lata dorósł do roli inspirującego lidera, a nie osamotnionego i niezrozumianego artysty otoczonego wianuszkiem nieutalentowanych leszczy. W przeciwieństwie do innego europejskiego napastnika, który nadal jest w tej drugiej kreacji.
Robert, oddaj po prostu tę opaskę kapitana, bo przecież i tak nikt cię w tej drużynie już traktować poważnie nie będzie – nikt, kto ceni swoje umiejętności nieco wyżej, niż poziom gówna, do którego je sprowadziłeś.
Aha, na konferencję przybył też trener. Ten, który swoimi rozpaczliwymi decyzjami taktycznymi i personalnymi zawalił ostatnie kilka miesięcy. Stracił czas testując ustawienie, które nie wyszło nam ani razu w kilku próbach. Czas, który mógł przeznaczyć na szukanie godnych zastępców dla zmagających się z problemami zdrowotnymi podstawowych zawodników. Wrzucając wahadłowego na stronę, gdzie grali Cuadrado i Arias popełnił właściwie seppuku. Przed Senegalem, właściwie w ostatniej chwili zaczął mieszać, i ze składem, i z ustawieniem. Wyszedł trener, którego decyzje co do Kamila Glika nie tyle trudno zrozumieć – bo to banał, nie rozumie jej nikt – ale nawet wyjaśnić. Wyszedł trener, który się pogubił i widział to każdy, kto obserwował jak z grupy zgranych wojowników robi się przypadkowa zbieranina totalnie nierozumiejąca, czego trener właściwie od niej wymaga.
I tenże właśnie trener stwierdził, że właściwie to wszystko było okej. Oczywiście rozwlekł to w swoim stylu na przygotowanie motoryczne, fizyczne oraz tzw. mental, ale generalnie – błędów albo nie zauważył, albo nie chciał ich zauważyć. Gdy w końcu któryś z dziennikarzy przypomniał, że jego taktyczny chaos wypunktował wczoraj nawet Maciej Rybus, Nawałka stwierdził, że to chyba słowny lapsus. Jak w tym kawale z brodą, Rybus chciał powiedzieć „podaj nam sól”, a powiedział: „zmarnowałeś nam najlepsze pół roku życia”.
A szczyt i tak zdobył, mówiąc, że po MŚ oddaje się do dyspozycji zarządu PZPN. No super, i tak przecież kończy mu się kontrakt. Nie spodziewaliśmy się takiego heroizmu.
http://weszlo.com/2018/06/25/robert-oddaj-opaske/
Szczególnie, ze mówi się, iż Lewy nie ma zbyt wielu kumpli w ekipie. A sam, choć jest profesjonalistą, to nie ma za grosz charyzmy.Nigdy nie zrozumiem zmiany kapitana z Kuby, który jakości jedyny ma mega serce w tej drużynie na lewego, który jest bardzo dobrym napastnikiem, ale nie ma charyzmy do tego, żeby pokierować drużyna w trudnych momentach