Mario ,,dociążator'' Pudzianowski - temat zbiorczy

Stereotyp że wszyscy geje są zniewieściałymi ciotami jest zgubny, dużo jest karków pederastow . Na przykład ten dość sławny koks, dojebany na towarze i wygląda jak czołg a jest ciotą :waldeklaugh:

Zresztą, czy w temacie o Mario trzeba to przypominać?:jarolaugh:

awAgKeB_700b.jpg
 
Dlatego cisnę bekę z kulturystyki, a już to kiedyś zachwycanie się Burneiķą: facet trenuje aby być niepełnosprawnym i przegrać z dumnym ćpunem Popkiem, ale przed lustrem może się ponapinać :korwinlaugh:

Już nie mówiąc o tym co on w tym swoim sklepie sprzedaje i ciekawe czy nie skończy w sądzie...
Te pomysły aby kulturystyka była na olimpiadzie to kpina.

Strongman jeszcze, golf, ale kulturystyka to byłby krok w tył
Strongman i kulturystyka to nie sport tylko auto hodowla.
 
Strongman i kulturystyka to nie sport tylko auto hodowla.
Ogólnie sport zawodowy to autohodowla i prosta droga do kalectwa, dlatego państwo nie powinno tego wspierać.
Jest różnica pomiędzy strongmanami i kulturystyką jak pomiędzy Mma a walkami na liście.

Jednak kulturystyka to jest jeszcze poziom niżej od sportu zawodowego. Mega mięśnie i brak kondycji, jakieś pompowanie w siebie chorej dawki towaru do jakiś freakowych celi największych guru kulturystyki co przypomina dążenie modelek do posiadania tali Barbie.
Właśnie do modelek i anoreksji można porównać kulturystów.
 
Mam kumpelę, której facet jest kulturystą, co to jest za pojebany sport, to głowa mała. Całe ich życie jest podporządkowane jego mięśniom, żarcie z wagą i zegarkiem, spanie, wyjazdy, sranie. Gość nie może normalnie pracować, bo kurwa treningi. Do tego jakieś nastroje, fochy, chyba mu hormony wariują. Gość jest totalnym egoistom i narcyzem, to zakrawa na chorobę psychiczną.
 
Mam kumpelę, której facet jest kulturystą, co to jest za pojebany sport, to głowa mała. Całe ich życie jest podporządkowane jego mięśniom, żarcie z wagą i zegarkiem, spanie, wyjazdy, sranie. Gość nie może normalnie pracować, bo kurwa treningi. Do tego jakieś nastroje, fochy, chyba mu hormony wariują. Gość jest totalnym egoistom i narcyzem, to zakrawa na chorobę psychiczną.
ja znam wielu popierdoleńców co nawet nie są kulturystami tylko mają pierdolca na punkcie siłowni

mam znajomego co ze swoją panieną tak się wkręcili że polecieli do Egiptu i zamiast zwiedzać/odpoczywać korzystać z pogody to w hotelowej siłowni robili treningi
 
Wszystko zaczyna się chyba od tego że z takim płaszczem mięśniowym nie można umyć samodzielnie pleców. Koledzy pewnie muszą pomagać. Choroba zawodowa ot co.
Z moich najbardziej rozbudowanych kolegów to od dawna leje że to pedały. Nie dość że każdy zasuwa z damską torebka to jeszcze sobie plecy myją wzajemnie po siłowni.
Górnicy tez maja taka tradycje mycia pleców jeden drugiemu … ale tam płaszcza mięśniowego ni ma.. jest bebzon piwny
 
No przecież, są pedzie macho i są pedzie robiący się na kobiety, są pasywy i aktywy. Tak samo są mega kobiece lesby i są lesby robiące się na facetów.
Każdemu jak pasuje. Bi majom najlepiej bo szansa dwukrotnie większa ze zakisza ogóra w piczce albo ktoś im włoży pytona w czekoladowe oko
 
Gwoli ścisłości to Connery nie zdobył żadnego miejsca na Mr Universe (startował w kategorii amatorów).
"While his official website states he was third in the 1950 Mr. Universe contest, most sources place him in the 1953 competition, either third in the Junior class or failing to place in the Tall Man classification".

Gwoli ścisłości to nie jest do końca jasne. Jasne jest to, że przez jakiś czas się w to bawił na poważnie i nie odstawał wyraźnie od kolesi na scenie.

Znalazlem:


czytałem podobny w wersji angielskiej, do źródeł nie sięgałem bo Arniego lubię.
Fakt, było coś takiego wspomniane. Chyba wyparłem z pamięci. Różne źródła różnie to interpretowały. Jeżeli faktycznie Arnold dla kariery tak się "poświęcał" to nie świadczy o nim najlepiej, delikatnie rzecz ujmując. Bo nie wyobrażam sobie takie poniżania z czystego wyrachowania.

Ale w późniejszych etapach kariery nic o tego typu ciągotach z jego strony nie zanotowałem. Ani nawet plotkach na ten temat. Jedynie coraz to nowe podboje kobiece. Odwrotnie niż u pytona. Ten im starszy, tym większy apetyt na sprowadzanie wielkich chłopów do piwnicy i pisanie o "gwałtach" w klatce. Swoja drogą jakie to żenujące.

Kulturystyka to gejowo.pl na maxa
duze ciężary,robienie siły - TAK
prezenie się w obcisłych slipach i wdzięczenie do lustra i dziadów - NIE

Dlatego cisnę bekę z kulturystyki, a już to kiedyś zachwycanie się Burneiķą: facet trenuje aby być niepełnosprawnym i przegrać z dumnym ćpunem Popkiem, ale przed lustrem może się ponapinać :korwinlaugh:
Ale zauważcie ilu naszych, polskich, wojaków mma lubi się napinać przed lustrem. I to takich chłopów 30+, którzy na swoich social mediach ciągle dodają fotki i filmiki z siłowni czy po ćwiczeniach. jak się z lubością prężą przed lustrem, napinając muskuły. I się jarają tym, jak cudnie wyglądają. To niewiele, w gruncie rzeczy, różni się od tych opalonych i wysmarowanych kulturystów prężących się na scenie.
 
Mam kumpelę, której facet jest kulturystą, co to jest za pojebany sport, to głowa mała. Całe ich życie jest podporządkowane jego mięśniom, żarcie z wagą i zegarkiem, spanie, wyjazdy, sranie. Gość nie może normalnie pracować, bo kurwa treningi. Do tego jakieś nastroje, fochy, chyba mu hormony wariują. Gość jest totalnym egoistom i narcyzem, to zakrawa na chorobę psychiczną.
Już psychofani biegania są lepsi bo od swojego towaru tak nie wariują.
Chociaż są jeszcze koniarze: te zwierzęta mają lepiej dobraną dietę i opiekę weterynaryjna niż nie jeden człowiek.
Mądre zwierzęta, dość inteligentne chociaż wymagające dużo cierpliwość bo są płochliwe i "emocjonalne" dlatego nie ufają ludziom tak szybko jak psy, ale są psychole, którzy kupują konia dla dziecka za 60 tys zł (plus opłaty miesieczne dla stadniny która się nim opiekuje, które nie są małe) jest tylko na weekend.
 
Już psychofani biegania są lepsi bo od swojego towaru tak nie wariują.
Chociaż są jeszcze koniarze: te zwierzęta mają lepiej dobraną dietę i opiekę weterynaryjna niż nie jeden człowiek.
Mądre zwierzęta, dość inteligentne chociaż wymagające dużo cierpliwość bo są płochliwe i "emocjonalne" dlatego nie ufają ludziom tak szybko jak psy, ale są psychole, którzy kupują konia dla dziecka za 60 tys zł (plus opłaty miesieczne dla stadniny która się nim opiekuje, które nie są małe) jest tylko na weekend.
Każde hobby zakrawa na chorobę psychiczną. Mam kilka i żadne nie jest za bardzo rozsądne. Zarywanie nocek żeby patrzeć jak dwóch facetów pierze się po ryjach, zarywanie nocek nad konsolą, oprócz tego przerabianie samochodów za niedorzeczne kwoty i wyścigi na światłach (z tego już akurat wyrosłem bo chce jeszcze trochę pożyć), teraz wróciłem do akwarystyki (kto w tym siedzi to wie jaki to pożeracz czasu i pieniędzy), chwila nieuwagi lub niewiedza i tysiące plyną z wodą w kiblu. Są rybki za 30k zielonych i zawsze to może zachorować i umrzeć . Każde hobby to jakieś tam skrzywienie. Jeszcze lubię jeździć na rowerze i łowić ryby ale to ostatnie to zostawiłem z braku czasu. Każdy niech robi co uważa. Bardziej bym piętnował epatowanie tym w internecie z najniższych pobudek niż samo hobby.
 
Każde hobby zakrawa na chorobę psychiczną. Mam kilka i żadne nie jest za bardzo rozsądne. Zarywanie nocek żeby patrzeć jak dwóch facetów pierze się po ryjach, zarywanie nocek nad konsolą, oprócz tego przerabianie samochodów za niedorzeczne kwoty i wyścigi na światłach (z tego już akurat wyrosłem bo chce jeszcze trochę pożyć), teraz wróciłem do akwarystyki (kto w tym siedzi to wie jaki to pożeracz czasu i pieniędzy), chwila nieuwagi lub niewiedza i tysiące plyną z wodą w kiblu. Są rybki za 30k zielonych i zawsze to może zachorować i umrzeć . Każde hobby to jakieś tam skrzywienie. Jeszcze lubię jeździć na rowerze i łowić ryby ale to ostatnie to zostawiłem z braku czasu. Każdy niech robi co uważa. Bardziej bym piętnował epatowanie tym w internecie z najniższych pobudek niż samo hobby.
Jak taka ryba zdechnie to przynajmniej ją zjedz, szkoda do kibla wypuszczać truchło.
 
Każde hobby zakrawa na chorobę psychiczną. Mam kilka i żadne nie jest za bardzo rozsądne. Zarywanie nocek żeby patrzeć jak dwóch facetów pierze się po ryjach, zarywanie nocek nad konsolą, oprócz tego przerabianie samochodów za niedorzeczne kwoty i wyścigi na światłach (z tego już akurat wyrosłem bo chce jeszcze trochę pożyć), teraz wróciłem do akwarystyki (kto w tym siedzi to wie jaki to pożeracz czasu i pieniędzy), chwila nieuwagi lub niewiedza i tysiące plyną z wodą w kiblu. Są rybki za 30k zielonych i zawsze to może zachorować i umrzeć . Każde hobby to jakieś tam skrzywienie. Jeszcze lubię jeździć na rowerze i łowić ryby ale to ostatnie to zostawiłem z braku czasu. Każdy niech robi co uważa. Bardziej bym piętnował epatowanie tym w internecie z najniższych pobudek niż samo hobby.
Każdy ma jakiegoś bzika, każdy jakieś hobby ma.- cytując klasyka. Mam kolegę, który ma pozytywną szajbę na punkcie akwarystyki. Jak sam twierdził, zawsze chciał mieć helikopter ale w sumie wolał akwarium oceaniczne. Także całkowicie Cię rozumiem.
 
Każdy ma jakiegoś bzika, każdy jakieś hobby ma.- cytując klasyka. Mam kolegę, który ma pozytywną szajbę na punkcie akwarystyki. Jak sam twierdził, zawsze chciał mieć helikopter ale w sumie wolał akwarium oceaniczne. Także całkowicie Cię rozumiem.
Odniosłem się tylko do tego że ktoś tam podnosi ciężary i kłuje dupę. Jeśli robi to bo lubi i nikomu nie szkodzi to wbijam w to. Leje tylko z tego że typy później smarują się oliwką i wyginają przed lustrem myśląc "jaki jestem zajebisty"i cyk zdjęcie na Instagram. Do takich zawodników jak brzeski czy Szaflarski też nie miałbym nic do powiedzenia gdyby nie to że jednak prezentują swój brak umiejętności i kondycji w przestrzeni publicznej pierdoląc coś wcześniej o najlepszych przygotowaniach w życiu czy inne podobne bzdury.
 
Odniosłem się tylko do tego że ktoś tam podnosi ciężary i kłuje dupę. Jeśli robi to bo lubi i nikomu nie szkodzi to wbijam w to. Leje tylko z tego że typy później smarują się oliwką i wyginają przed lustrem myśląc "jaki jestem zajebisty"i cyk zdjęcie na Instagram. Do takich zawodników jak brzeski czy Szaflarski też nie miałbym nic do powiedzenia gdyby nie to że jednak prezentują swój brak umiejętności i kondycji w przestrzeni publicznej pierdoląc coś wcześniej o najlepszych przygotowaniach w życiu czy inne podobne bzdury.
Ale ja się przecież z Tobą zgadzam! Sam dupę kłułem z uśmiechem na pysku. Ale też w życiu nie zrozumiem tych chłopów z lustrami. Kiedyś mój koleś podsumował takiego na siłce, chlop stoi przed lustrem i wiesz, biceps, triceps, szkatuła, sieć rybaka, a koleżka na to, patrz jakby mógł to by się sam wyruchał...zawsze mi się to teraz kojarzy z kulturystami.
 
"While his official website states he was third in the 1950 Mr. Universe contest, most sources place him in the 1953 competition, either third in the Junior class or failing to place in the Tall Man classification".

Gwoli ścisłości to nie jest do końca jasne. Jasne jest to, że przez jakiś czas się w to bawił na poważnie i nie odstawał wyraźnie od kolesi na scenie.


Fakt, było coś takiego wspomniane. Chyba wyparłem z pamięci. Różne źródła różnie to interpretowały. Jeżeli faktycznie Arnold dla kariery tak się "poświęcał" to nie świadczy o nim najlepiej, delikatnie rzecz ujmując. Bo nie wyobrażam sobie takie poniżania z czystego wyrachowania.

Ale w późniejszych etapach kariery nic o tego typu ciągotach z jego strony nie zanotowałem. Ani nawet plotkach na ten temat. Jedynie coraz to nowe podboje kobiece. Odwrotnie niż u pytona. Ten im starszy, tym większy apetyt na sprowadzanie wielkich chłopów do piwnicy i pisanie o "gwałtach" w klatce. Swoja drogą jakie to żenujące.




Ale zauważcie ilu naszych, polskich, wojaków mma lubi się napinać przed lustrem. I to takich chłopów 30+, którzy na swoich social mediach ciągle dodają fotki i filmiki z siłowni czy po ćwiczeniach. jak się z lubością prężą przed lustrem, napinając muskuły. I się jarają tym, jak cudnie wyglądają. To niewiele, w gruncie rzeczy, różni się od tych opalonych i wysmarowanych kulturystów prężących się na scenie.
Oj jednak jest różnica pomiędzy zawodnikami mma a kulturystami ala Burneika.
Tych pierwszych można podejrzeć o sprawność fizyczna i użyteczności ich mięśni. Burneika za podskoczył i tak się jego walka zakończyła oraz przez te mięśnie jest niepełnosprawny.
Trenować aby być niepełnosprawnym to przecież absurd, ale jebac go za teksty w Hejtparku
 
Oj jednak jest różnica pomiędzy zawodnikami mma a kulturystami ala Burneika.
Tych pierwszych można podejrzeć o sprawność fizyczna i użyteczności ich mięśni. Burneika za podskoczył i tak się jego walka zakończyła oraz przez te mięśnie jest niepełnosprawny.
Trenować aby być niepełnosprawnym to przecież absurd, ale jebac go za teksty w Hejtparku
Kulturyści to w większości kaleki ruchowe ale sami tego chcą. Pociesznie wyglądają w walce czy to freakow czy na ulicy:).
 
czy lubi dociazanie wielkich chlopisk czy nie... to nie ma cieplych ktorzy zyja z jednym chlopem do konca zycia, obwąchują się max pare lat i szukaja kogos nowego. Oni swoich partnerow nazywaja miloscia a ja zboczeniem.
 
Przecież w takich środowiskach jest zawsze sporo kryptogejów. Podobnie jest u kleru czy u skrajnych nacjonalistów/faszystów. Na zewnątrz potępiają, grzmią a po cichaczu się zabawiają z kolegą ze swojego środowiska.

Jeszcze kilkadziesiąt lat temu środowisko kulturystów Zachodniemu mainstreamowi kojarzyło się właśnie z homoseksualizmem. Może byłoby tak do tej pory, gdyby nie taki Arnold hetero-ruchacz, który praktycznie w pojedynkę zmienił postrzeganie tego światka.
Arnoldowi to na stare lata zostalo trzymanie w domu prosiaka, osla i alpaki na podworku. Zona go zostawila, miesnie zniknely, nerki nie pracuja po dekadach sterydow, zostaly serki tofu i inne gowno, ktore probuje wciskac innym. Jednak Co swoje naruchal to jego.
 
ja znam wielu popierdoleńców co nawet nie są kulturystami tylko mają pierdolca na punkcie siłowni

mam znajomego co ze swoją panieną tak się wkręcili że polecieli do Egiptu i zamiast zwiedzać/odpoczywać korzystać z pogody to w hotelowej siłowni robili treningi
To sie nazywa alkoholizm tylko bez picia alkoholu.
 
Kulturyści to w większości kaleki ruchowe ale sami tego chcą. Pociesznie wyglądają w walce czy to freakow czy na ulicy:).
Tu nie chodzi nawet o walki. Mam wrażenie, że niektórzy kulturyści to przy prostszych zadaniach mieliby problemy. Ostatnio widziałem na tych shorts na YT zawody drwali z tymi piłami moja twoja, siekierami, bez żadnych nowoczesnych ułatwień.
No jestem w stanie uwierzyć, że niektórzy kulturyści szybko by się wypompowali na tych zadaniach.

Ja rozumiem wygląd, jestem pod wrażeniem gimnastyki sportowej, tych akrobacji na kołach wymagających też masy siły i techniki ale to wygląda dużo poważniej niż kulturystyka.
Jakieś fajne połączenie: siła, zwinność, wyglad.
 
Arnoldowi to na stare lata zostalo trzymanie w domu prosiaka, osla i alpaki na podworku. Zona go zostawila, miesnie zniknely, nerki nie pracuja po dekadach sterydow, zostaly serki tofu i inne gowno, ktore probuje wciskac innym. Jednak Co swoje naruchal to jego.
Można tak na to spojrzeć -- mnie też trochę śmieszą te jego zwierzaki... Ale moim zdaniem jest to mało obiektywne. Jego żona od dawna wygląda wręcz fatalnie jak kościotrup. jego obecnie panienka Heather Milligan ma lat 48 i jest o 19 lat młodsza od Shriver. Młodsza i znacznie ładniejsza. Jest z Arnoldem od dekady.

Facet ładował masę towaru, mocno imprezował, palił cygara. Te ostatnie wciąż jara. Ma 76 lat i mimo wszystko większe mięśnie niż 99% facetów w jego wieku. Ma wielką posiadłość, grube miliony na koncie, Lata sobie po świecie gdzie ma tylko ochotę, wciąż sam prowadzi jedno z 10 swoich aut, nagrywa seriale/filmy, coś tam macha na maszynach do ćwiczeń. Mogło być gorzej tym bardziej, że już zauważalnie przekroczył już średnią życia Polskich mężczyzn.

Bo co my będziemy mieli z życia w jego wieku? Choć ułamek tego? O ile w ogóle uda nam się do takiego wieku dociągnąć...
 
Oj jednak jest różnica pomiędzy zawodnikami mma a kulturystami ala Burneika.
Tych pierwszych można podejrzeć o sprawność fizyczna i użyteczności ich mięśni. Burneika za podskoczył i tak się jego walka zakończyła oraz przez te mięśnie jest niepełnosprawny.
Trenować aby być niepełnosprawnym to przecież absurd, ale jebac go za teksty w Hejtparku
Ty mówisz o różnicy w sprawności fizycznej i użyteczności ich ciał. Która jest bezdyskusyjna.

Ja mówię o psychice, czyli o narcyzmie, który jest taki sam. Jedni i drudzy podniecają się swoimi ciała i się nimi chwalą, by pochwalili je również inni. Co jest zrozumiałe u nastoletnich chłopaków czy młodych mężczyzn. U koni wyraźnie po 30 już tak nie bardzo i znamionuje niedojrzałość.

Jeżeli któryś chciałby się pochwalić użytecznością tych mięśni to pokazuje jakąś ekwilibrystyczną technikę, jakiś fragment ze sparingu, jakiś techniczny kunszt walki z cieniem -- sztuczki, które robił Tyson. A ja wspominam o zwykłym napinaniu się bez koszulki przed lustrem jak dres z osiedlowej pakerni.

 
Ty mówisz o różnicy w sprawności fizycznej i użyteczności ich ciał. Która jest bezdyskusyjna.

Ja mówię o psychice, czyli o narcyzmie, który jest taki sam. Jedni i drudzy podniecają się swoimi ciała i się nimi chwalą, by pochwalili je również inni. Co jest zrozumiałe u nastoletnich chłopaków czy młodych mężczyzn. U koni wyraźnie po 30 już tak nie bardzo i znamionuje niedojrzałość.

Jeżeli któryś chciałby się pochwalić użytecznością tych mięśni to pokazuje jakąś ekwilibrystyczną technikę, jakiś fragment ze sparingu, jakiś techniczny kunszt walki z cieniem -- sztuczki, które robił Tyson. A ja wspominam o zwykłym napinaniu się bez koszulki przed lustrem jak dres z osiedlowej pakerni.


Dajesz zdjęcie faceta, ktory chodzi z damską torebkę bo akurat Vietkongi nie miały męskich:). Swoją drogą to jest właśnie przekleństwo socjali. O tempora, o mores :)
 
Dla mnie to też niespecjalnie męskie, delikatnie mówiąc. Takie narcystyczne i dziwaczne. Chociaż od nastu lat macham żelastwem rekreacyjnie. Ale też nie ma co zakładać, że wszyscy oni są gejzerami.

Schwarzenegger był jednym z najlepszych kulturystów w historii. Van Damme zdobywał tytuł mr Belgium w kulturystyce. Sean Connery na mr Universe zdobył w 1953 roku trzecie miejsce. Nikt ich nigdy o homoseksualizm nie posądzał, a każdy z nich zaliczył setki, czy jak Van Damme, tysiące lasek.

Akurat wspomniałem o tej trójce, bo to istotne postacie dla popkultury, ale wśród wielu utytułowanych zawodowych kulturystów też można by bardzo wielu wymienić, co do których "nie ma żadnych zastrzeżeń" ;-)

1XA7.gif
 
Back
Top