Mario ,,dociążator'' Pudzianowski - temat zbiorczy

Bo z internetową twórczością zmarszczonego purpurowego pytona jest jak z tym słynnym tekstem z rejsu: "Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem". Patrząc na polską popkulturę -- filmy, seriale, muzyka, kabarety -- to jest to nasza cecha narodowa. Choć nie przypisana tylko nam, bo przecież samo Hollywood od wielu lat stosuje nieznośny recykling.

A odbiorcy, wierni fani, dominującego pytona należą raczej do jednostek wybitnie nieskomplikowanych. Powtarzane przez purpurowego dociążatora jak mantra, wciąż te same motywacyjne frazesy, są może czymś, czego naprawdę potrzebują? Co ich mobilizuje i napędza? Niewykluczone.

Poza tym dla nich zmarszczony purpurowy pyton to jest swój chłop, ich głos w "wielkim" świecie -- żadne kąpiele w basenie tego nie zmienią -- taki swojski prostolinijny. Przebił się, ale nie zapomniał o swoich korzeniach i jest z nich dumny! Po prostu "Nasz". Jak Zenek który udaje, że śpiewa. Zaś zmarszczony pyton udaje, że walczy. I wszyscy są szczęśliwi...
Zwłaszcza z końcówką się zgadzam. Pudzian i jego biografia to taki American Dream w polskich i to jeszcze na swoich warunkach.
Słuchałem jak wyglądały jego negocjacje z KSW: no nieźle Pudzian z nich kpił
 
Chciała zostać dziewczyną Pudziana, ale nie miała niestety... +90 kg.
:childcry:

8519~2.jpg
 
Stary kumpel nadaje się na grupę inwalidzką, a Mario cyk, pyk, klepanie ciosów po 20 sekundach i browarek :lol:

 
Stary kumpel nadaje się na grupę inwalidzką, a Mario cyk, pyk, klepanie ciosów po 20 sekundach i browarek :lol:

Mordo ale on wymiotował nie po tych ciężarach tylko po igraszkach z Marianem w basenie. Dotyk Pudziana boli całe życie, do dziś Jarek nie może wyrzucić tego z pamięci :childcry:
 
Na siłownie, a nie jakieś opluwanie w komentarzach!

View attachment 63122
A potem browarek

Odnośnie tego browarka, sam piwa praktycznie nie pijam -- stawiam na alkohole starzone i w nich się specjalizuję -- ale czy ten wieśniak nie może sobie kupić czegoś lepszego niż najtańsze, koncernowe, marketowe?

To chyba trudno nawet piwem nazwać? Studenta, biednego robotnika rozumiem, ale to już naprawdę żyłus jest.
 
Odnośnie tego browarka, sam piwa praktycznie nie pijam -- stawiam na alkohole starzone i w nich się specjalizuję -- ale czy ten wieśniak nie może sobie kupić czegoś lepszego niż najtańsze, koncernowe, marketowe?

To chyba trudno nawet piwem nazwać? Studenta, biednego robotnika rozumiem, ale to już naprawdę żyłus jest.
Może jest to lokowanie produktu :boss:
 
Odnośnie tego browarka, sam piwa praktycznie nie pijam -- stawiam na alkohole starzone i w nich się specjalizuję -- ale czy ten wieśniak nie może sobie kupić czegoś lepszego niż najtańsze, koncernowe, marketowe?

To chyba trudno nawet piwem nazwać? Studenta, biednego robotnika rozumiem, ale to już naprawdę żyłus jest.
Faktycznie tego co on tam ładuję to nawet nie można piwem nazwać, ale to w końcu Mariusz...Podnieca się jakby pierwszy raz udało mu się kupić piwo jako 14 latek. Sam lubiłem piwa/portery, ale teraz to całkowicie rezygnuję bo jednak forma jest ważniejsza. Jakbyś Purpuratowi o alkoholach starzonych wykład zrobił to pewnie by zasnął.
 
Odnośnie tego browarka, sam piwa praktycznie nie pijam -- stawiam na alkohole starzone i w nich się specjalizuję -- ale czy ten wieśniak nie może sobie kupić czegoś lepszego niż najtańsze, koncernowe, marketowe?

To chyba trudno nawet piwem nazwać? Studenta, biednego robotnika rozumiem, ale to już naprawdę żyłus jest.

Kolego, lepsze piwo kosztuje.

I tak Mariusz wypije tylko jednego tyszczaka pod kamery a potem przerzuca się na Harnasia albo jakiś produkt z dyskontów bo po co przepłacać.
 
Back
Top