Dobra, skończyłem pierwszy tom cyklu Xeelee: Tratwa.
Małe ostrzeżenie: nie zrażajcie się trudnym naukowo początkiem. Baxter stworzył opis świata bardzo naukowy. Wykorzystuje rzeczywistą i zastaną już wiedzę o fizyce kwantowej i wszechświecie oraz chemii do stworzenia swojego świata, świata ludzi dogorywającego w liczbie kilku tysięcy w małej, kosmicznej mgławicy.
Czemu się nie zrażać? Ponieważ zajmie kilkadziesiąt stron niż sobie ten świat wyobrazicie, zwizualizujecie. Potrzebne Wam będzie czasem wspomóc się wikipedią.
Jednak zapewniam, że gdy to już się Wam uda - będziecie zachwyceni mrocznym światem wegetującej w mgławicy ludzkości.
Jest to bardzo mocne hard SF które łączy wszystko co najlepsze w gatunku: niemal naukowa wizje przyszłości oraz jej techniczne, fizyczne aspekty, mamy przedstawienie kilku skomplikowanych społeczeństw i ich relacji między sobą, jak i pojawiają się indywidualni, dobrze nakreśleni bohaterowie, z wytłumaczeniem ich motywacji, historii, relacji między sobą nawzajem.
Jest tutaj trochę filozofii(lecz nie za dużo).
Wszystko to zostało wykorzystane by stworzyć dzieło z wciągającą fabułą, pełne realistycznej i pełnej napięcia akcji.
Biorę się za kolejny tom.