D
Follow along with the video below to see how to install our site as a web app on your home screen.
Note: This feature may not be available in some browsers.
Przesyłam wyrazy współczucia.Mój tatko jednak Świąt nie dożył. Odszedł w miniony czwartek, rankiem (nie na srovid). Nie wiem dlaczego Wam tutaj o tym piszę ale w pewnym sensie i na jakimś poziomie jestem emocjonalnie z Wami związany, a sprawa nieco posmaku srovidowego ma o czym niżej... Powiem Wam jednak - jeśli ktoś z Waszej rodziny, czy Wy sami - macie umierać - to tylko tak jak mój ojciec. Bez cierpienia, bólu, po prostu zasnął. 85 latek przeżył.
A teraz ten idiotyczny wątek srowidowy - gdy podjechali po niego tydzień temu, w poniedziałek, by zabrać go do szpitala (akurat nie było mnie tam, ranek, a ja w robocie) - od razu na wejściu pytają chujki o to, czy moi rodzice są zaszczepieni, gdybym był tam - pewnie któremuś bym wykurwił, bo nie potrafię w takich sytuacjach się opanować dodatkowo zważywszy na fakt, że w temacie siedzę i trochę wiem. Matka (80 lat) - próbowała tłumaczyć dlaczego nie są zaszczepieni, chuj nie chciał oczywiście słuchać i wrzeszczał - no tak - NIE SZCZEPIENI! A my już nie dajemy rady! "Ale czy zaszczepieni nie chorują, nie zarażają, proszę Pana?" Odpowiada spokojnie mateczka moja... "Musi być test!" I tutaj powiem Wam, że znajdę tych skurwieli, a moi synowie, więksi ode mnie - rozgrzeją się nieco. Ojciec wrzeszczał z bólu, bo zrobili mu to brutalnie, chamsko... Tak na marginesie - wiecie, że ten prawie nic nie warty PCR można robić ze śliny? Nie trzeba wpierdalać patyka w gardło, a potem w nochal ile wlezie...
Wracając - wynik ojca - negatywny, w odróżnieniu ode mnie, bo mój najmłodszy przyniósł to przeziębienie do domu, miałem stan podgorączkowy i żonka również (wynik testu PCR - pozytywne), młody i pozostała dwójka moich dzieciaków kasznęli razy kilka w ciągu tej "choroby", kichnęli parę razy, kataru nawet nie mieli ale wszyscy małe problemy ze smakiem i węchem. W moim przypadku miałem te zmysły stępione, nie straciłem ich jednak całkowicie i omamów na tym polu jak Ty @torpedo również nie miałem. Oczywiście amantadyna wjechała szybko, a wcześniej aspiryna, później naproxen no i oczywiście cynk, wit C, D3 i K2 Mk7, do tego sok z jeżówki purpurowej (echinacea), olej z nasion wiesiołka, probiotyki, kwaśne ogórki, kiszonki, itd. Gdy zjawiłem się u lekarza, obsłuchał mnie, do gardła zajrzał i mówi - "wie Pan - na 98% to zwykłe przeziębienie ale profilaktycznie wyślę Pana na test, który z pewnością będzie negatywny". Stało się inaczej i kurwa musiałem prawie bez objawów siedzieć na dupie gdy mój tatko...
Ale nie przynudzam już, z cohones biorę na jakiś czas rozbrat, bo dziennie z mateczką jestem, która powoli dochodzi do siebie. Gdy wrócę - po karatece walcem przejadę, bo głupotę karać trzeba, a w jego przypadku to może być coś więcej. Fajnie go tu punktujecie ale to za mało, jego naukowo trzeba zaorać jak już nie raz czyniłem. Bywajcie, zdrowych i wesołych Świąt!
Moje kondolencje. Szczęśliwych świąt, doceniajcie bliskich którzy są ciągle z WamiMój tatko jednak Świąt nie dożył. Odszedł w miniony czwartek, rankiem (nie na srovid). Nie wiem dlaczego Wam tutaj o tym piszę ale w pewnym sensie i na jakimś poziomie jestem emocjonalnie z Wami związany, a sprawa nieco posmaku srovidowego ma o czym niżej... Powiem Wam jednak - jeśli ktoś z Waszej rodziny, czy Wy sami - macie umierać - to tylko tak jak mój ojciec. Bez cierpienia, bólu, po prostu zasnął. 85 latek przeżył.
A teraz ten idiotyczny wątek srowidowy - gdy podjechali po niego tydzień temu, w poniedziałek, by zabrać go do szpitala (akurat nie było mnie tam, ranek, a ja w robocie) - od razu na wejściu pytają chujki o to, czy moi rodzice są zaszczepieni, gdybym był tam - pewnie któremuś bym wykurwił, bo nie potrafię w takich sytuacjach się opanować dodatkowo zważywszy na fakt, że w temacie siedzę i trochę wiem. Matka (80 lat) - próbowała tłumaczyć dlaczego nie są zaszczepieni, chuj nie chciał oczywiście słuchać i wrzeszczał - no tak - NIE SZCZEPIENI! A my już nie dajemy rady! "Ale czy zaszczepieni nie chorują, nie zarażają, proszę Pana?" Odpowiada spokojnie mateczka moja... "Musi być test!" I tutaj powiem Wam, że znajdę tych skurwieli, a moi synowie, więksi ode mnie - rozgrzeją się nieco. Ojciec wrzeszczał z bólu, bo zrobili mu to brutalnie, chamsko... Tak na marginesie - wiecie, że ten prawie nic nie warty PCR można robić ze śliny? Nie trzeba wpierdalać patyka w gardło, a potem w nochal ile wlezie...
Wracając - wynik ojca - negatywny, w odróżnieniu ode mnie, bo mój najmłodszy przyniósł to przeziębienie do domu, miałem stan podgorączkowy i żonka również (wynik testu PCR - pozytywne), młody i pozostała dwójka moich dzieciaków kasznęli razy kilka w ciągu tej "choroby", kichnęli parę razy, kataru nawet nie mieli ale wszyscy małe problemy ze smakiem i węchem. W moim przypadku miałem te zmysły stępione, nie straciłem ich jednak całkowicie i omamów na tym polu jak Ty @torpedo również nie miałem. Oczywiście amantadyna wjechała szybko, a wcześniej aspiryna, później naproxen no i oczywiście cynk, wit C, D3 i K2 Mk7, do tego sok z jeżówki purpurowej (echinacea), olej z nasion wiesiołka, probiotyki, kwaśne ogórki, kiszonki, itd. Gdy zjawiłem się u lekarza, obsłuchał mnie, do gardła zajrzał i mówi - "wie Pan - na 98% to zwykłe przeziębienie ale profilaktycznie wyślę Pana na test, który z pewnością będzie negatywny". Stało się inaczej i kurwa musiałem prawie bez objawów siedzieć na dupie gdy mój tatko...
Ale nie przynudzam już, z cohones biorę na jakiś czas rozbrat, bo dziennie z mateczką jestem, która powoli dochodzi do siebie. Gdy wrócę - po karatece walcem przejadę, bo głupotę karać trzeba, a w jego przypadku to może być coś więcej. Fajnie go tu punktujecie ale to za mało, jego naukowo trzeba zaorać jak już nie raz czyniłem. Bywajcie, zdrowych i wesołych Świąt!
Współczuję. Przerabiałem to z moim ojcem 14 grudnia 4 lata temu. Wszedł do łazienki i się przewrócił. Nie pomogła godzinna reanimacja. Nie cierpiał. Na dokładkę w wigilię, 10 dni później zmarł u mnie w domu matki brat. To było combo, po którym święta już nie są tym samym. Trzymajcie się tam.Mój tatko jednak Świąt nie dożył. Odszedł w miniony czwartek, rankiem (nie na srovid). Nie wiem dlaczego Wam tutaj o tym piszę ale w pewnym sensie i na jakimś poziomie jestem emocjonalnie z Wami związany, a sprawa nieco posmaku srovidowego ma o czym niżej... Powiem Wam jednak - jeśli ktoś z Waszej rodziny, czy Wy sami - macie umierać - to tylko tak jak mój ojciec. Bez cierpienia, bólu, po prostu zasnął. 85 latek przeżył.
A teraz ten idiotyczny wątek srowidowy - gdy podjechali po niego tydzień temu, w poniedziałek, by zabrać go do szpitala (akurat nie było mnie tam, ranek, a ja w robocie) - od razu na wejściu pytają chujki o to, czy moi rodzice są zaszczepieni, gdybym był tam - pewnie któremuś bym wykurwił, bo nie potrafię w takich sytuacjach się opanować dodatkowo zważywszy na fakt, że w temacie siedzę i trochę wiem. Matka (80 lat) - próbowała tłumaczyć dlaczego nie są zaszczepieni, chuj nie chciał oczywiście słuchać i wrzeszczał - no tak - NIE SZCZEPIENI! A my już nie dajemy rady! "Ale czy zaszczepieni nie chorują, nie zarażają, proszę Pana?" Odpowiada spokojnie mateczka moja... "Musi być test!" I tutaj powiem Wam, że znajdę tych skurwieli, a moi synowie, więksi ode mnie - rozgrzeją się nieco. Ojciec wrzeszczał z bólu, bo zrobili mu to brutalnie, chamsko... Tak na marginesie - wiecie, że ten prawie nic nie warty PCR można robić ze śliny? Nie trzeba wpierdalać patyka w gardło, a potem w nochal ile wlezie...
Wracając - wynik ojca - negatywny, w odróżnieniu ode mnie, bo mój najmłodszy przyniósł to przeziębienie do domu, miałem stan podgorączkowy i żonka również (wynik testu PCR - pozytywne), młody i pozostała dwójka moich dzieciaków kasznęli razy kilka w ciągu tej "choroby", kichnęli parę razy, kataru nawet nie mieli ale wszyscy małe problemy ze smakiem i węchem. W moim przypadku miałem te zmysły stępione, nie straciłem ich jednak całkowicie i omamów na tym polu jak Ty @torpedo również nie miałem. Oczywiście amantadyna wjechała szybko, a wcześniej aspiryna, później naproxen no i oczywiście cynk, wit C, D3 i K2 Mk7, do tego sok z jeżówki purpurowej (echinacea), olej z nasion wiesiołka, probiotyki, kwaśne ogórki, kiszonki, itd. Gdy zjawiłem się u lekarza, obsłuchał mnie, do gardła zajrzał i mówi - "wie Pan - na 98% to zwykłe przeziębienie ale profilaktycznie wyślę Pana na test, który z pewnością będzie negatywny". Stało się inaczej i kurwa musiałem prawie bez objawów siedzieć na dupie gdy mój tatko...
Ale nie przynudzam już, z cohones biorę na jakiś czas rozbrat, bo dziennie z mateczką jestem, która powoli dochodzi do siebie. Gdy wrócę - po karatece walcem przejadę, bo głupotę karać trzeba, a w jego przypadku to może być coś więcej. Fajnie go tu punktujecie ale to za mało, jego naukowo trzeba zaorać jak już nie raz czyniłem. Bywajcie, zdrowych i wesołych Świąt!
Jest gorzej. Przeciętny Polak gada że w tv pierdolą, wchodzi do chaty po robocie i łyka wszystko z tv jak młody pelikan, siorpiąc pomidorówkę. Mają obcykane psychologicznie. Tak jak reklama proszku do prania jest głupia. "O kurwa jak się świeci koszula", każdy się czuje cwany, wie że to naiwne, ale logo bogatej firmy zostaje we łbie i co potem kupi w sklepie...z jednej stron nie mogę powstrzymać się od śmiechu, ale kiedy uświadamiasz sobie, że to gówno czyta kilkadziesiąt tysięcy ludzi i może 50% wierzy w te bzdury to ogarnia Cię wkurwienie, tak po ludzku.
Żenada jak chuj ... pożyteczni idioci...
alez sie kurwiszcze zmarszczylo
Oni już sobie zdali z tego sprawę ale jest im tak wstyd, że będą woleli przyznać się do aidsa niż do tegoNajlepszy kwiatek z wywiadu z Adasiem N.
Na pytanie o kwarantanny dla ludzi z UK przylatujących do Polski. Nie dość że chłop się upocił żeby się nie jebnąć w zeznaniach.
Zaszczepieni + negatywny pcr = brak kwarantanny
Zaszczepieni + pozytywny pcr = kwarantanna
Niezaszczepieni niezależnie od wyniku pcr i tak kwarantanna. Czyli zdrowych ludzi będą zamykać w domu xD to już jest kabaret wysokiej klasy.
Ciekawe kiedy w końcu zaszczepieni zdadzą sobie sprawę że zostali bez mydła wyruchani. Tak obiecywali im normalność a i tak ładują ich na kwarantanne.
#ostatniaprosta
myślę, że tak przy 6 dawce gdzieś w 2023 roku, zaczną się zastanawiać. Mnie ciekawi kiedy szczepionki na covid staną się "płatne" dla Obywateli? Np. będzie jak z badaniem technicznym auta, dwa razy w roku obowiązkowe szczepienie za 100zł. To jest tyle kasy do przytulenia, że szkoda zaprzepaścić taką okazjęCiekawe kiedy w końcu zaszczepieni zdadzą sobie sprawę że zostali bez mydła wyruchani. Tak obiecywali im normalność a i tak ładują ich na kwarantanne.
#ostatniaprosta
Oni sobie nia zdzadza z tego sprawy. Media narzuca im narracje, ze to przez niezaszczepionych dalej jest ta akcja i podgrzewanko atmosfery bedziebtrwac w najlepsze. Najgorsze co wychodzi to to zachowanie ludzi. Jakos nie widuje "antyszczepionkowcow", ktorzy dra pizde na kazdym kroku nie szczeo sie, nie szczep sie! Nie mamytez zadnej akcji promocyjnej i nie przymuszamy nikogo "werbalnie" Zbieramy informacje i sami decydujemy i ogolniebzauwazylem, ze raczej antyszczeoy jak to lubia na Nas wolac sa w tym wssystkim najbardziej rozsadni i fair. Szczepisz sie? Ok, nie ma problemu. Nie szczepisz sie? Ok, taka jest Twoja decyzja. A teraz zobaczcie jak to wyglada u zaszczepionych. Mnie boli tylko to, ze to My w swietle mediow i rzadzacych jestesmy tymi zlymi.Najlepszy kwiatek z wywiadu z Adasiem N.
Na pytanie o kwarantanny dla ludzi z UK przylatujących do Polski. Nie dość że chłop się upocił żeby się nie jebnąć w zeznaniach.
Zaszczepieni + negatywny pcr = brak kwarantanny
Zaszczepieni + pozytywny pcr = kwarantanna
Niezaszczepieni niezależnie od wyniku pcr i tak kwarantanna. Czyli zdrowych ludzi będą zamykać w domu xD to już jest kabaret wysokiej klasy.
Ciekawe kiedy w końcu zaszczepieni zdadzą sobie sprawę że zostali bez mydła wyruchani. Tak obiecywali im normalność a i tak ładują ich na kwarantanne.
#ostatniaprosta
Popieram 100%w tym kraju nie ma już genu husarii. Będą nas ruchać na tyle ile im pozwolimy.Coś, coś się popsuło i nie było mnie słychać, to powtórzę jeszcze raz,
JEBAC WAS JEBANI KOWIDOWCY MACZETAM.
Jak patrzę na tych baranów w maskach to płakać mi się chce nad losem świata. A piguły śmieją się nam w twraz i liczą banknote'y
View attachment 30530
wczoraj u pani dermatolog byłem, z kagańcem pod nosem przywitała mnie słowami, ,,proszę zdjąć maskę bo się pan udusi".
Coś, coś się popsuło i nie było mnie słychać, to powtórzę jeszcze raz,
JEBAC WAS JEBANI KOWIDOWCY MACZETAM.
Jak patrzę na tych baranów w maskach to płakać mi się chce nad losem świata. A piguły śmieją się nam w twraz i liczą banknote'y
View attachment 30530
wczoraj u pani dermatolog byłem, z kagańcem pod nosem przywitała mnie słowami, ,,proszę zdjąć maskę bo się pan udusi".
Skąd wiesz?Wczoraj 700 osób w Polsce zmarło z powodu kowid. Fejk?