Czy wirus istnieje ?- tak.
Czy jest tak mega grozny jak by chcialy tego media ?- nie.
Czy media podkrecaja atmosfere - zawsze.
Czy koronawirus jest grozniejszy od grypy ? - jeden rabin powie tak, ale dostepne i przytaczane tutaj wielokrotnie dane nie wskazuja ogromnych roznic.
Czy powiklania sa powszechne ?
Czy jest to jakis spisek ? - Raczej nie, bo ciezko by bylo skoordynowac tego typu akcje na calym swiecie, ale mozna w oparciu o wiedze na temat ludzkiego zachowania, pewne rzeczy przewidziec. Oportunistow nie brakuje, socjopatow, ktorzy sa gotowi zarabiac na ludzkiej krzywdzie tez nie (patrz - polski rzad).
Czy rzady wykorzystuja obecna sytuacje do przykrecenia sruby swoim obywatelom ? - Oczywiscie.
Czy szczepionki nas zbawia ? - Na ten moment, to pobozne zyczenie. Jesli nie zapewniaja odpornosci na dluzej niz powiedzmy 3 miesiace, to smiem watpic, ze wydatnie poprawia sytuacje.
Ogolnie rzecz ujmujac, jest chujnia i niektorym zaczyna odpierdalac. Jest za duzo informacji i nie ma nikogo kto potrafil by sie przebic z jakims sensownym przekazem do mainstreamu. Nie ma sie co oszukiwac, ze lockdowny ratuja komus zycie. Z niewydolna i chronicznie niedofinansowana sluzba zdrowia mozemy sie zamknac pod ziemia na sto lat i tak to chuja da. Cala ta sytuacja pokazala tez, ze wiekszosc lekarzy ma ta cala przysiege Hipokratesa tak dalego w dupie, ze jak otwieraja usta to widac jak im wystaje z gardla.
Czlowiek sie nie liczy. Tylko statystyki.