GameZone... czyli co sie kreci w czytnikach.

Pięknych to było kilka tygodni, nie zapomnę ich nigdy :antonio:



1706897971571.png
 
Porównanie z Arkham Night z 2015 - przepaść w animacjach i regres w grafice..

Ta gra to kupa. Gameplay wygląda jak w grze sprzed 5 lat. Archaiczny system walki, zbezczeszczenie bohaterów DC oczywiście płci męskiej, i do tego zawsze online. Ludzi co wymyślają takie gówno powinni zwolnić, ale pewnie zamiast osoby decyzyjnej odpowie jak zawsze studio i pracownicy. Przecież wideo co pokazałeś to brak słów.

Obczaj to. Ci ludzi są niebezpiecznie, wpieprzają jakieś debilne ideologie nawet do gier. Kiedyś gry nie były popularne i nie było problemu, aktualnie Ci ludzie chcą wpływać i niszczyć wszystkie media:
 
Ta gra to kupa. Gameplay wygląda jak w grze sprzed 5 lat. Archaiczny system walki, zbezczeszczenie bohaterów DC oczywiście płci męskiej, i do tego zawsze online. Ludzi co wymyślają takie gówno powinni zwolnić, ale pewnie zamiast osoby decyzyjnej odpowie jak zawsze studio i pracownicy. Przecież wideo co pokazałeś to brak słów.

Obczaj to. Ci ludzi są niebezpiecznie, wpieprzają jakieś debilne ideologie nawet do gier. Kiedyś gry nie były popularne i nie było problemu, aktualnie Ci ludzie chcą wpływać i niszczyć wszystkie media:

Niestety coraz więcej developerów zaczęło to gówno wrzucać.Pierwsze kojarzy mi się Bioware,które wrzucało opcjonalne wątki homo np w DA:Inkwizycja czy ME 3 choć można było to olać i nie przeszkadzało w zabawie.
Takie Sony zaczyna coraz bardziej przesadzać:
TLOu2 - transy,lesby
Horizon 2-lesby
SM:Miles Morales - zjednoczona wakanda,a przestępstw w Harlemie dokonują biali :waldeklaugh:

Za to w drugim pająku z Silver Sable zrobili lesbę i mieliśmy jeszcze zadanie by pomóc w randce ciapatego geja z czarnym gejem :damjan:

Co do Rocksteady to raczej wyjebią się na ryj koncertowo, bo takiej kupy dawno nie widziałem i sprzedaż pewnie będzie tragiczna.
 
Nie mogę edytować. Od dwóch tytułów gry roku do takiego gówna? Ludzie się pewnie zmienili jak w cdpr. Ciekawe czy nasi pójdą ścieżką prosto do przepaści.
Właśnie skończyłem Days Gone i gra zawiera 0, dosłownie Ziobro błędów. Otwarty świat dość duża mapa i brak bugów. Owszem nie jest to tytuł wybitny ale technicznie nie można się przyczepić.

Nie biorę tego nawet za darmo z plusa. Na jakieś odchyły ideolo to mogą sobie pozwolić twórcy gier wybitnych jak TLOU.
Nie cierpię "dodatków" w dwójce ale jakoś przeżyje. Natomiast cała reszta gówna które pakują teraz systemowo czkawką im się odbije.

To są dwie plagi dzisiejszego gamingu. Niedopracowane pozycje i jebana tęcza plus wakanda plus matriarchat.
 
Nie mogę edytować. Od dwóch tytułów gry roku do takiego gówna? Ludzie się pewnie zmienili jak w cdpr. Ciekawe czy nasi pójdą ścieżką prosto do przepaści.
Właśnie skończyłem Days Gone i gra zawiera 0, dosłownie Ziobro błędów. Otwarty świat dość duża mapa i brak bugów. Owszem nie jest to tytuł wybitny ale technicznie nie można się przyczepić.

Nie biorę tego nawet za darmo z plusa. Na jakieś odchyły ideolo to mogą sobie pozwolić twórcy gier wybitnych jak TLOU.
Nie cierpię "dodatków" w dwójce ale jakoś przeżyje. Natomiast cała reszta gówna które pakują teraz systemowo czkawką im się odbije.

To są dwie plagi dzisiejszego gamingu. Niedopracowane pozycje i jebana tęcza plus wakanda plus matriarchat.
Trzecia to gry usługi,które stylistyką kojarzą się z grami dla niedojebanych nastolatków typu Fortnite albo grami mobilnymi(widać to nawet po ww Suicide Squad czy po ostatnim Mortalu)

No i remasterowanie gier z poprzedniej generacji jak np Until Dawn,które dalej wygląda bardzo dobrze jest plagą numer 4.
 
Last edited:
Trzecia to gry usługi,które stylistyką kojarzą się z grami dla niedojebanych nastolatków typu Fortnite albo grami mobilnymi(widać to nawet po ww Suicide Squad czy ostatni Mortal)

No i remasterowanie gier z poprzedniej generacji jak np Until Dawn,które dalej wygląda bardzo dobrze jest plagą numer 4.
Wg przecieków Sony kasuje niektóre usługi. W gruncie rzeczy to uzależniacze.
Co to recyklingu po kilku latach to patola. Co prawda tlou2 remaster grałem ale ni wuja to nie jest warte ponad dwóch setek cebulionów. Zagrałem bo i tak chciałem to tej gry wrócić a że akurat za 10$ mozna pograć z ulepszona grafiką to wziąłem.
Nadal najważniejsza wada tej gry jest toporne sterowanie. Jest to jedna z niewielu gier które gram na najniższym możliwym poziomie. Ja mogę przejść grę na wysokim poziomie trudności ale od dawna robię mój prywatny protest jeśli gra jest zjebana technicznie pod kątem sterowania i jadę na easy.
 
Co to recyklingu po kilku latach to patola. Co prawda tlou2 remaster grałem ale ni wuja to nie jest warte ponad dwóch setek cebulionów. Zagrałem bo i tak chciałem to tej gry wrócić a że akurat za 10$ mozna pograć z ulepszona grafiką to wziąłem.
A to jest ciekawa kwestia - Ghost of Tsushima dostał na PS5 lepszą rozdzielczość,60 klatek i funkcje Dual Sensa i nazwali to po prostu ulepszeniem.
W Tlou jest to samo plus te kilka wyciętych poziomów,które podchodzą pod pospolite dlc i nazwali to remasterem..
Nadal najważniejsza wada tej gry jest toporne sterowanie. Jest to jedna z niewielu gier które gram na najniższym możliwym poziomie. Ja mogę przejść grę na wysokim poziomie trudności ale od dawna robię mój prywatny protest jeśli gra jest zjebana technicznie pod kątem sterowania i jadę na easy.
Jak to w survival horrorach bywa,że muszą być trochę toporne co w sumie czasami nie przeszkadza,a czasem psuje całkowicie zabawę jak np w pierwszym The Evil Within(jebać tę grę ::jondance::)

Ja Tlou2 ogrywałem na normalu,ale 1 dwa razy na hardzie zrobiłem i było spoko - chociaż ostatnio jebałem się ponad 40 min z ostatnim poziomem,bo miałem zasobów tyle co kot napłakał :beczka:
 
A to jest ciekawa kwestia - Ghost of Tsushima dostał na PS5 lepszą rozdzielczość,60 klatek i funkcje Dual Sensa i nazwali to po prostu ulepszeniem.
W Tlou jest to samo plus te kilka wyciętych poziomów,które podchodzą pod pospolite dlc i nazwali to remasterem..

Jak to w survival horrorach bywa,że muszą być trochę toporne co w sumie czasami nie przeszkadza,a czasem psuje całkowicie zabawę jak np w pierwszym The Evil Within(jebać tę grę ::jondance::)

Ja Tlou2 ogrywałem na normalu,ale 1 dwa razy na hardzie zrobiłem i było spoko - chociaż ostatnio jebałem się ponad 40 min z ostatnim poziomem,bo miałem zasobów tyle co kot napłakał :beczka:
prawidłowo. Na normalnej trudnosci juz dawno nie gram, bo gry są zbyt łatwe. Pamietam jak Evil within katowałem na najtrudniejszej (po przejsciu odblokowywał się poziom Akimbo(chyba) - jeszcze trudniejszy ale tego juz nie probowalem)
 
Evil within właśnie to jedna z gier którą przeszedłem na easy. Historia sztos ale sterowanie to resident evil 4 wersja dla ubogich. Aczkolwiek patrząc na autorów to w ogóle mnie to nie dziwi. Oni są w stanie zjebać każdy pomysł.
 
prawidłowo. Na normalnej trudnosci juz dawno nie gram, bo gry są zbyt łatwe. Pamietam jak Evil within katowałem na najtrudniejszej (po przejsciu odblokowywał się poziom Akimbo(chyba) - jeszcze trudniejszy ale tego juz nie probowalem)
Tak,Akimbo. Poza mocniejszymi przeciwnikami dodawał też więcej tych upierdliwych pułapek,których na easy nie było np wcale w niektórych miejscach.

Mnie ta gra niestety wybitnie nie siadła poz względem mechanik(sterowanie,chodzenie,strzelanie,praca kamery) i ogólnie wyjebałem z dysku jakoś w rozdziale 10 jak mi wywalił bug,że zwykły mobek był chyba nieśmiertelny(wjebałem w niego ze trzy bełty wybuchowe i kilka strzałów z pistoletu).
 
PSX_20240203_154216.jpg


Porządnego fotela to nie zastąpi, ale na wizyty i sesje w Tekkena czy inne - jak znalazł. O niebo wygodniejsze od beanbagów i podobnych.

Da się złożyć w pół i schować, albo rozłożyć na płasko i też schować. A można nie, bo i po co.
 
Przeszedłem pierwszego Residenta. Świetna gierka, nawet po tylu latach ma swój niesamowity klimat. Kamera trochę wkurzała, ale kwestia przyzwyczajenia. Pękło ponad 10 godzin, ale nie mam pojęcia jak wcześniej człowiek grał w takie tytuły, skoro teraz bez podpowiedzi z neta chyba bym tego nie przeszedł.
Człowiek stał się strasznie wygodny i nie chce się kombinować ;)
 
Przeszedłem pierwszego Residenta. Świetna gierka, nawet po tylu latach ma swój niesamowity klimat. Kamera trochę wkurzała, ale kwestia przyzwyczajenia. Pękło ponad 10 godzin, ale nie mam pojęcia jak wcześniej człowiek grał w takie tytuły, skoro teraz bez podpowiedzi z neta chyba bym tego nie przeszedł.
Człowiek stał się strasznie wygodny i nie chce się kombinować ;)
Jak ta gra wyszła to nie było szeroko dostępnego internetu. Zostawały tylko opisy z czasopism albo koledzy. Jak któremuś udało się gdzieś dalej przejść a Ty się zaciąłeś to było info z pierwszej ręki. Może się skusze w końcu na residenta. Od dawna mam w bibliotece ale jakoś się nie złożyło. W oryginał też nie grałem właśnie przez drewniane stetowanie. Dla mnie resident zaczął się od części czwartej.
 
Last edited:
Jak ta gra wyszła to nie było szeroko dostępnego internetu. Zostawały tylko opisy z czasopism albo koledzy. Jak któremuś udało się gdzieś dalej przejść a Ty się zaciąłeś to było info z pierwszej ręki. Może się skusze w końcu na residenta. Od dawna mam w bibliotece ale jakoś się nie złożyło. W iryginał też nie grałem właśnie przez drewniane stetowanie. Dla mnie resident zaczął się od części czwartej.
W CDA, Clicku czy PSX Extreme zawsze był dział z solucjami. A jak nie, to tak jak mówisz - wpadał ziomek, który przeszedł i przewijał co i jak :antonio:
 
Jak ta gra wyszła to nie było szeroko dostępnego internetu. Zostawały tylko opisy z czasopism albo koledzy. Jak któremuś udało się gdzieś dalej przejść a Ty się zaciąłeś to było info z pierwszej ręki. Może się skusze w końcu na residenta. Od dawna mam w bibliotece ale jakoś się nie złożyło. W oryginał też nie grałem właśnie przez drewniane stetowanie. Dla mnie resident zaczął się od części czwartej.
Pewnie masz rację, ja pamiętam, że właśnie z kuzynem z Dojczlandu odkrywaliśmy chyba dwójkę i trójkę jak przywoził PS2 do mnie na wakacje. Teraz chętnie zabiorę się za obie w najbliższym czasie. Z dalszymi częściami nie miałem styczności i cieszy, że właśnie takie gry remasteruja.
Jeszcze w 7 grałem jakiś czas temu i mi się podobała chociaż kojarzę, że Ty na nia narzekasz. Na ósemkę liczyłem w PSPlusie ale chyba się nie doczekam i trzeba będzie skarbonkę rozbić ;)
 
Pewnie masz rację, ja pamiętam, że właśnie z kuzynem z Dojczlandu odkrywaliśmy chyba dwójkę i trójkę jak przywoził PS2 do mnie na wakacje. Teraz chętnie zabiorę się za obie w najbliższym czasie. Z dalszymi częściami nie miałem styczności i cieszy, że właśnie takie gry remasteruja.
Jeszcze w 7 grałem jakiś czas temu i mi się podobała chociaż kojarzę, że Ty na nia narzekasz. Na ósemkę liczyłem w PSPlusie ale chyba się nie doczekam i trzeba będzie skarbonkę rozbić ;)
4,5 i 8 najlepsze. Absolutny sztos to 4. Zarówno w oryginale jak i remake
 
4,5 i 8 najlepsze. Absolutny sztos to 4. Zarówno w oryginale jak i remake
Z 4 i 8 się zgadzam,5 mi nie podeszła.
Od siebie dodam 2 z jedną najlepiej wykonanychi najbardziej klimatycznych lokacji czyli komisariatem :antonio:

3 i 7 też nie były złe,ale daje je ligę niżej.
 
Z 4 i 8 się zgadzam,5 mi nie podeszła.
Od siebie dodam 2 z jedną najlepiej wykonanychi najbardziej klimatycznych lokacji czyli komisariatem :antonio:

3 i 7 też nie były złe,ale daje je ligę niżej.
Piątka tylko w coopie po sieci i to jest jej główna siła.
 
Darmowe gierki
Zajebista znizka - 80 % była na Frost Punka dwa dni temu... Bardzo dobra giera za 25 ziko wydan nie tak dawno i też polska chyba. testuję dzisiaj^^
 
Z innej beczki. Days Gone ukończone. Zostały mi jeszcze chyba z trzy osiągnięcia do platyny. Produkcja z zmarnowanym potencjałem. Dubbing dno - tak polski jak i angielski. Questy generyczne, nudne, mało angażujące. Zwroty akcji z dupy, jak i większość scenariusza. Czy ktoś był zaskoczony co kryje się pod maskami Nero? Mało utalentowany fabularnie zespół stworzył ta produkcję pod skrzydłami Sony. Jasne punkty: post Apo na harleyach, hordy zombie po 500 sztuk, bronie, zmienna pogoda nawet z padającym śniegiem i pokrywanie się nim całego świata, ogólnie koncepcja amerykańskiego zadupia po załamaniu się cywilizacji, brak bugów. To ostatnie to wielki plus bo jednak można zrobić action RPG w otwartym świecie bez praktycznie żadnych błędów. Wychodzi że w cdpr pracuje banda gamoni i nie mają żadnych wytłumaczeń jeśli chcą sprzedawać tytuły 3xA.
Zabrakło trochę iskierki geniuszu i mógł być gruby hit. Sam koncept bardzo dobry. Szkoda że scenariusz to kolaż najbardziej zgranych kalek z filmow klasy B i C. Aż sprawdziłem czy scenarzystą nie jest kawulski przypadkiem.
 
Z innej beczki. Days Gone ukończone. Zostały mi jeszcze chyba z trzy osiągnięcia do platyny. Produkcja z zmarnowanym potencjałem. Dubbing dno - tak polski jak i angielski. Questy generyczne, nudne, mało angażujące. Zwroty akcji z dupy, jak i większość scenariusza. Czy ktoś był zaskoczony co kryje się pod maskami Nero? Mało utalentowany fabularnie zespół stworzył ta produkcję pod skrzydłami Sony. Jasne punkty: post Apo na harleyach, hordy zombie po 500 sztuk, bronie, zmienna pogoda nawet z padającym śniegiem i pokrywanie się nim całego świata, ogólnie koncepcja amerykańskiego zadupia po załamaniu się cywilizacji, brak bugów. To ostatnie to wielki plus bo jednak można zrobić action RPG w otwartym świecie bez praktycznie żadnych błędów. Wychodzi że w cdpr pracuje banda gamoni i nie mają żadnych wytłumaczeń jeśli chcą sprzedawać tytuły 3xA.
Zabrakło trochę iskierki geniuszu i mógł być gruby hit. Sam koncept bardzo dobry. Szkoda że scenariusz to kolaż najbardziej zgranych kalek z filmow klasy B i C. Aż sprawdziłem czy scenarzystą nie jest kawulski przypadkiem.
fabuła to rzeczywiście słaba strona tej gry
typowy pod gameplay

pamiętam jak raz benzyny nie miałem i biegłem w pizdu daleko i z powrotem :beczka:
 
fabuła to rzeczywiście słaba strona tej gry
typowy pod gameplay

pamiętam jak raz benzyny nie miałem i biegłem w pizdu daleko i z powrotem :beczka:
Tego w sumie trzeba najbardziej pilnować aż nie zdobędziesz większego baku. Wczoraj utopiłem motocykl w czasie próby skoku do punktu Nero i nie miałem zapisanej gry. Półtora kilometra z buta, w nocy i wszędzie zombiaki.
 
Back
Top