GameZone... czyli co sie kreci w czytnikach.

Żeby było śmieszniej tą grę napisali Ukraińcy. :juanlaugh:


Ukraińcy to przecież tak naprawdę Rosjanie(jak twierdzi część tej mniej wyedukowanej części forum, pewnie myślą też, że Meksykan, Amerykanów i Kanadyjczyków nie ma, tylko da to tak naprawdę Hiszpanie, Anglicy i Francuzi, bo przecież mówią w tych językach) więc nie ma w tym teoretycznie nic śmiesznego :p
 
Ukraińcy to przecież tak naprawdę Rosjanie(jak twierdzi część tej mniej wyedukowanej części forum, pewnie myślą też, że Meksykan, Amerykanów i Kanadyjczyków nie ma, tylko da to tak naprawdę Hiszpanie, Anglicy i Francuzi, bo przecież mówią w tych językach) więc nie ma w tym teoretycznie nic śmiesznego :p
Nie placz juz o tych ukrach. I nie smiec w powaznych tematach jakimis pierdolami ukrainskimi. Nikogo to nie obchodzi
 
Ja przez całe życie growe Sony psx do ps4. Ale też trochę nintendo -- Wii, dużo w na DS grałem, teraz mam switcha. Tak się złożyło, że teraz mam, trochę przypadkiem, x kloca series S z gejpasem opłaconym do końca roku.

Flagowe serie microsoftu jakoś do mnie nie trafiają -- ten Geras of War jest taki sam od 2006 roku. A na plejce w poprzedniej generacji z gier First Party świetne Days Gone, seria The Last of Us, Ghost of Tshushima czy God of War. Pająk też dawał radę.

ale i gejpas ma perełki -- nowe plague tale: requiem, hi-fi rush i atomic heart.

hi-fi rush mimo że to w znacznym stopniu gra muzyczna, których nie trawię, to też super akcyjniak, w którym da się odczuć błysk japońskiego geniuszu gamingu -- takiego Shniji Mikamiego.

Bardzo dobry jest też ruski Atomic Heart -- u nas nawet niektóre redakcje recenzji nie robiły, by putinowi kabzy nie nabijać i niby propaganda! A sama gierka to taki miks half-life, alien isolation, prey, deus ex i Metal gear solid. Jak ktoś lubi klimaty retro furute to bardzo polecam.

Akcja jest w 1955 roku, ruskiej stały się geniuszami robotyki -- dzięki między innymi pomocy nazistowskich naukowców. Nie będę spoilerował, ale jeżeli ktoś tam widzi proruską propagandę to jest dla mnie trochę nie tego. Sama gra to jedna wielka krytyka partii, systemu komunistycznego -- jest tam np. Mołotow ukazany jako skurwiel -- krytyka generalnie systemów totalitarnych, autorytarnych, wybitnych naukowców, którzy uważają, że mają prawo urządzać na życie i świat wg własnego widzimisię.

A z początku oglądamy specjalny ośrodek/miasteczko będący idylliczną utopią, w której ZSRR chce zbawić świat, krzewić naukę i postęp (także w USA) szybko okazuje się oczywiście wielkim kłamstwem, gównem i oszustem. Ma ukryte cele -- wprost nawiązanie do ruskiego miru i wyśmianie go.
 
Flagowe serie microsoftu jakoś do mnie nie trafiają -- ten Geras of War jest taki sam od 2006 roku.
Nie do końca. Judgemment polskiego People Can Fly wprowadzał modyfikatory/wyzwania aren,które były wykonane bardzo ciekawie i zachęcały do ponownego sięgnięcia po grę.

Natomiast część 5 mocno poprawiła fizykę,strzelanie i wprowadziła półotwarte mapy na,których można wykonywać opcjonalne cele.
Inna sprawa,że jeśli ktoś nie lubi założeń oryginału,to się raczej nie przekona do kolejnych części.
Bardzo dobry jest też ruski Atomic Heart -- u nas nawet niektóre redakcje recenzji nie robiły, by putinowi kabzy nie nabijać i niby propaganda! A sama gierka to taki miks half-life, alien isolation, prey, deus ex i Metal gear solid. Jak ktoś lubi klimaty retro furute to bardzo polecam.
Chyba najdurniejszy bojkot w historii branży gier.
Przeciętny Call of Duty czy Bf propaguje strzelanie do ruskich/ciapatych/Chińczyków i jakoś to nikomu nie przeszkadza.
 
Nie do końca. Judgemment polskiego People Can Fly wprowadzał modyfikatory/wyzwania aren,które były wykonane bardzo ciekawie i zachęcały do ponownego sięgnięcia po grę.

Natomiast część 5 mocno poprawiła fizykę,strzelanie i wprowadziła półotwarte mapy na,których można wykonywać opcjonalne cele.
Inna sprawa,że jeśli ktoś nie lubi założeń oryginału,to się raczej nie przekona do kolejnych części.

Chyba najdurniejszy bojkot w historii branży gier.
Przeciętny Call of Duty czy Bf propaguje strzelanie do ruskich/ciapatych/Chińczyków i jakoś to nikomu nie przeszkadza.
Przyznam, że w GOWa od Micro grałem w 2006/2007 i mi się bardzo podobały. Teraz, po wielu latach, trochę pograłem właśnie w pierwszą i czwartą część. I jakieś takie drętwe mi się to wydało, postacie jakieś takie ociężałe, przyszpilone do ziemi. W piątkę nie grałem. Może jeszcze dam temu szansę, bo generalnie bardzo lubię strzelanki/gry TPP,
 
Przyznam, że w GOWa od Micro grałem w 2006/2007 i mi się bardzo podobały. Teraz, po wielu latach, trochę pograłem właśnie w pierwszą i czwartą część. I jakieś takie drętwe mi się to wydało, postacie jakieś takie ociężałe, przyszpilone do ziemi. W piątkę nie grałem. Może jeszcze dam temu szansę, bo generalnie bardzo lubię strzelanki/gry TPP,
Ogrywałem 4 i następnie 5 bezpośrednio i jak do tej pierwszej nie wrócę, bo jest nijaka pod każdym względem,to na 5 się jeszcze skuszę.
No i jest jeszcze klimatyczne dlc - Hivebusters dostępne również w ramach game passa.
 
IMG_20230418_213655_5.jpg
Jedziemy trzeci raz.
 
w pokoju tak najarane czy tosterem robiłeś fotkę ?
W pokoju ciemno a telefon to mam z gatunku "nie do zajebania". Chyba że kogoś można zajebać tą cegłą. Jak na ten segment to jakość samego urządzenia jest akceptowalna. Hammer Energy 2 eco
 
Grał ktoś w The Evil Within, warto? Podobno coś ala Resident
Bardzo dobra gierka -- przeszedłem na Ps4. Widać, że twórcą jest jeden z ojców serii resident evil, czyli Mikami. Rozgrywka przypominała mi trochę miks residenta (głównie czwartej części) z elementami zapożyczonymi z the last of us. Oczywiście trzeba wziąć pod uwagę, że gierka miała znacznie niższy budżet niż dwie wspomniane. Niektórzy też mocno narzekali na kwestie techniczne na premierę -- gierka gubiła klatki, obraz był za bardzo rozmazany. Ja już grałem po wszystkich łatkach i nie narzekałem, choć świadom byłem pewnych ograniczeń.

O ile pierwsze TEW było raczej korytarzówką, to już dwójka oferowała półotwarty świat i też mi się podobała.

Za czasów psx mówiło się nawet o podgatunku "residentówek" -- teraz to już posucha raczej w temacie, więc dla fanów tych klimatów polecam zaatakować. Tym bardziej, że gierka do wyrwania za grosze.
 
Bardzo dobra gierka -- przeszedłem na Ps4. Widać, że twórcą jest jeden z ojców serii resident evil, czyli Mikami. Rozgrywka przypominała mi trochę miks residenta (głównie czwartej części) z elementami zapożyczonymi z the last of us. Oczywiście trzeba wziąć pod uwagę, że gierka miała znacznie niższy budżet niż dwie wspomniane. Niektórzy też mocno narzekali na kwestie techniczne na premierę -- gierka gubiła klatki, obraz był za bardzo rozmazany. Ja już grałem po wszystkich łatkach i nie narzekałem, choć świadom byłem pewnych ograniczeń.

O ile pierwsze TEW było raczej korytarzówką, to już dwójka oferowała półotwarty świat i też mi się podobała.

Za czasów psx mówiło się nawet o podgatunku "residentówek" -- teraz to już posucha raczej w temacie, więc dla fanów tych klimatów polecam zaatakować. Tym bardziej, że gierka do wyrwania za grosze.
Recenzje części drugiej są zachęcające. Może jeszcze to nadrobię.
 
Dziś premiera dodatku do Horizon 2 Forbidden West czyli "Burning Shores".
Przenosimy się do los Angeles albo raczej jego tysiącletnich pozostałości. W skrócie: nowy teren ok 30% wielkości podstawowej mapy, nowe misje, potwory nowy/stary wróg. Grafika jak na konsole urywa dupę. Scenariusz dno jak to w Horizonie ale można przymknąć oko
 
Back
Top