Ja kupilem z 3 lata temu Suunto Core.
i generalnie nie polecam.
Slabe wykonanie.
- "opaska" podtrzymujaca pasek po zapieciu - pekla po ok roku (uzywam opaski zaciskowej 2mm)
- zegarek wyglada jakby byl obdrapywany nozem przez maniaka (szkielko - nieporysowane)
- odpadl fosforyzujacy element na obrotowej tarczy (mozna oznaczyc kierunek i korzystac w ciemnosci bez podswietlania tarczy)
- polskie plaze / polski piasek potrafi zazgrzytac pod tarcza obrotowa
Ale na to mam zlew, taki zegarek moze byc obdrapany (tak jak i jeep ochlapany blotem), ale:
- duzo bajerow, malo funkcji podstawowych, czesto nieintuicyjne (stoper, timer, alarm, strefy czasowe).
Uzywanie: 24/7, nie sciagam nigdy, niezaleznie czy nosze meble, grzebie reka w pralce, kapie sie, nurkuje, itp.
To byl blad, poszlo 1200zl (z tego co pamietam) a zwykly timex za 250zl de facto na moje potrzeby bylby lepszy.
Nie traktuje zegarka jako bizuterii - zebym mial kilka na na konretne okazje - wiec odpada cokolwiek niewodoodpornego (200M) niewstrzasoodpornego i nieodpornego na zarysowania.