Follow along with the video below to see how to install our site as a web app on your home screen.
Note: This feature may not be available in some browsers.
Konie trojańskie:)
Jano to ja ;)Konie trojańskie:)
hhahahaJano to ja ;)
Na rany Chrystusa (tak żeby tematycznie)... jaki to jest łeb.i wszystko jasne...
"I chociażbym ciemną szedł doliną, zła się nie ulęknę..."Jak zwyciężyłem z zawodnikiem, którego wedle opinii wszelkich ekspertów od MMA nie miałem szans pokonać? Zdradzę wam tą tajemnicę… Zaufałem Bogu, powierzyłem swój los Jezusowi. Pierwszy raz w życiu stojąc już w oktagonie modliłem się w myślach. Nie myślałem o rywalu, o przebiegu walki. Nie patrzyłem na swojego przeciwnika, gdyż on dla mnie wtedy nie istniał. Był tylko Bóg, Syn Boży i Duch Święty. Myślałem tylko o Bogu, o Jego mocy, miłosierdziu i czułem jak mój umysł wypełnia pokój Boży. Nie bałem się, nie stresowałem się, nie czułem nienawiści, byłem wolny od wszelkich negatywnych emocji. Kiedy rozpoczęła się walka Bóg był ze mną. Kiedy obrywałem modliłem się do Jezusa. I dlatego wygrałem… Bogu zawdzięczam to zwycięstwo. Soli Deo Gloria! Tylko Bogu chwała!
Pozdrawiam wszystkich chrześcijan i patriotów Kamil Bazelak
no i się kurwa mylił :PJak to Kostyra niegdyś powiedział "Bóg nie miesza się w sprawy tak przyziemne jak walka/sport", w niej jesteś sam i musisz sobie poradzić sam, bazując na podpowiedziach dozwolonego narożnika :-)
Kostyra to ten duchowny, teolog i wogole autorytet w sprawach wiary?Jak to Kostyra niegdyś powiedział "Bóg nie miesza się w sprawy tak przyziemne jak walka/sport", w niej jesteś sam i musisz sobie poradzić sam, bazując na podpowiedziach dozwolonego narożnika :-)
Chyba, ze jesteś Walusiem, wtedy możesz liczyć tylko na cuda:DDokładnie. Żałosne jest, że ktoś wierzy, iż Bóg kochający wszystkie swoje dzieci w jakikolwiek sposób pomoże mu pokonać, a w sportach walki i boksie wręcz zbić inne swoje dziecko. Bo co, bo tamten grzeszy, a ja nie? Bitch please, w końcu tylko Bóg może osądzać W SWOIM CZASIE ;-) Walka to wymysł ludzki, nigdy w planach boskich nie mógłby być, więc nie dziwię się, że Bóg się nie miesza :-) Jedynie ktoś się tak może debilnie motywować.
Trenuj, zapier**laj, ulepszaj się, a nie licz na Boga w walce. Tyle ode mnie :-)
Kamile mi pomyliły. Choć w sumie... łotewa.Chyba, ze jesteś Walusiem
Jezus Maria! tego juz dokumentnie pojebalo ,Soli Deo Gloria Mam nadzieje,ze za jakis czas bedzie startowal na papieza.i wszystko jasne...
"I chociażbym ciemną szedł doliną, zła się nie ulęknę..."Jak zwyciężyłem z zawodnikiem, którego wedle opinii wszelkich ekspertów od MMA nie miałem szans pokonać? Zdradzę wam tą tajemnicę… Zaufałem Bogu, powierzyłem swój los Jezusowi. Pierwszy raz w życiu stojąc już w oktagonie modliłem się w myślach. Nie myślałem o rywalu, o przebiegu walki. Nie patrzyłem na swojego przeciwnika, gdyż on dla mnie wtedy nie istniał. Był tylko Bóg, Syn Boży i Duch Święty. Myślałem tylko o Bogu, o Jego mocy, miłosierdziu i czułem jak mój umysł wypełnia pokój Boży. Nie bałem się, nie stresowałem się, nie czułem nienawiści, byłem wolny od wszelkich negatywnych emocji. Kiedy rozpoczęła się walka Bóg był ze mną. Kiedy obrywałem modliłem się do Jezusa. I dlatego wygrałem… Bogu zawdzięczam to zwycięstwo. Soli Deo Gloria! Tylko Bogu chwała!
Pozdrawiam wszystkich chrześcijan i patriotów Kamil Bazelak
o tego