Filmy - co obejrzeć a co omijać szerokim łukiem.

Diuna 2, po drugim obejrzeniu zawiodłem się, za dużo ważnych zmian w stosunku do książki, za ważne wątki wycięte. Ostatecznie 6 no może naciągane 7/10 (pierwsze obejrzenie 9/10). Nic więcej. Oceniam jako fan książek Herberta. 1 część zdecydowanie lepsza. Duży plus za Feyda, postać filmu.

Cytuję kawałek opinii jednego gościa z FW, bo w sumie tak samo to odebrałem i też te zmiany mnie osobiście wkurwiły, stąd nie ma sensu bym to samo pisał ubierając trochę w inne słowa:
"Rozczarowanie względem książki. Tutaj już jest grubo i to bardzo. Tak jak pierwsza część mimo że odbiegała od książki to nie tak bardzo i broniła się swoją artystyczną filmowością. Tutaj tego nie ma. Fremenami podtarto tyłek. Pisałem już o Stilgarze, śmiesznym pajacu. Do tego wyciąganie krysnorzy na każdym kroku, silne, równe i nowoczesne kobiety śmiejące się z religijnych pajacow. No i zbuntowana księżniczka Chani, która co chwila strzela focha. Brak małego Leto, brak Alii, a co za tym idzie zmiana całego zakończenia. Brak spisku, Thufira i Fenringa. Plany w planach pokazane strasznie płasko. Feyd również spłaszczony. Za to dodana zupełnie zbędna świta psycholi z pruchnicą. Mogło być ciekawie, ale było tego tak mało, że było zbędne. Gurney dopada Glossu, a więc konflikt z Paulem zniknął. Paul pokazany jako pipka, gdy w rzeczywistości Gurney i Jessika boją się tego, w kogo Paul się zmieniał. Gurney a przerażało to że słyszał o tym że Paul skóruje Harkonenow i robi z nich bębny do gry, a w filmie się śmieje że słyszał różne opowieści i wszystkie straszne. W filmie to Jessika pcha Paula i jest największą intrygantką. Shaddam pokazany jako słaby starzec, który polega na super mądrej córce, gdy w rzeczywistości gardził wszystkimi swoimi córkami. Makabra."

Do tego jeszcze irytujące prosię Florence Pugh z zarozumiałą miną. Ehhh

Jeszcze pytanie do tych co czytali książkę, tam też Matka wielebna wespół z Imperatorem uknuli spisek niszczący Atrydów? Nie przypominam sobie by tak było...
Podejrzewam, że w 3ciej części Paul pizda Atryda będzie z kwiateczkami ganiał za niezależną nafoszoną Chani i przepraszał. W książce była zupełnie inną osobą. I ta łza pustyni
:ożeszty: chyba, że źle zrozumiałem scenę i tam Paul udawał robiąc razem z mamusią scenkę pokazową cudu dla Fremanów. I za to dostał w pysk od Chani, która po chwili zrozumiała co się właśnie stało, ale nie posądzam głupków z holiłut o taką igraszkę.
 
Last edited:

Kolejne podejście do ekranizacji "Krwawego południka" , który wydaje się niemożliwy do ekranizacji, zwłaszcza w dzisiejszych czasach poprawności politycznej. Jeden z najlepszych antywesternów i jedna z najbardziej hardcorowych książek jakie czytałem. Przynajmniej nazwisko reżysera daje jakąś nadzieję. Kto oglądał Propozycję ten się pewnie zgodzi.
 
Diuna 2, po drugim obejrzeniu zawiodłem się, za dużo ważnych zmian w stosunku do książki, za ważne wątki wycięte. Ostatecznie 6 no może naciągane 7/10 (pierwsze obejrzenie 9/10). Nic więcej. Oceniam jako fan książek Herberta. 1 część zdecydowanie lepsza. Duży plus za Feyda, postać filmu.

Cytuję kawałek opinii jednego gościa z FW, bo w sumie tak samo to odebrałem i też te zmiany mnie osobiście wkurwiły, stąd nie ma sensu bym to samo pisał ubierając trochę w inne słowa:
"Rozczarowanie względem książki. Tutaj już jest grubo i to bardzo. Tak jak pierwsza część mimo że odbiegała od książki to nie tak bardzo i broniła się swoją artystyczną filmowością. Tutaj tego nie ma. Fremenami podtarto tyłek. Pisałem już o Stilgarze, śmiesznym pajacu. Do tego wyciąganie krysnorzy na każdym kroku, silne, równe i nowoczesne kobiety śmiejące się z religijnych pajacow. No i zbuntowana księżniczka Chani, która co chwila strzela focha. Brak małego Leto, brak Alii, a co za tym idzie zmiana całego zakończenia. Brak spisku, Thufira i Fenringa. Plany w planach pokazane strasznie płasko. Feyd również spłaszczony. Za to dodana zupełnie zbędna świta psycholi z pruchnicą. Mogło być ciekawie, ale było tego tak mało, że było zbędne. Gurney dopada Glossu, a więc konflikt z Paulem zniknął. Paul pokazany jako pipka, gdy w rzeczywistości Gurney i Jessika boją się tego, w kogo Paul się zmieniał. Gurney a przerażało to że słyszał o tym że Paul skóruje Harkonenow i robi z nich bębny do gry, a w filmie się śmieje że słyszał różne opowieści i wszystkie straszne. W filmie to Jessika pcha Paula i jest największą intrygantką. Shaddam pokazany jako słaby starzec, który polega na super mądrej córce, gdy w rzeczywistości gardził wszystkimi swoimi córkami. Makabra."

Do tego jeszcze irytujące prosię Florence Pugh z zarozumiałą miną. Ehhh

Jeszcze pytanie do tych co czytali książkę, tam też Matka wielebna wespół z Imperatorem uknuli spisek niszczący Atrydów? Nie przypominam sobie by tak było...
Podejrzewam, że w 3ciej części Paul pizda Atryda będzie z kwiateczkami ganiał za niezależną nafoszoną Chani i przepraszał. W książce była zupełnie inną osobą. I ta łza pustyni
:ożeszty: chyba, że źle zrozumiałem scenę i tam Paul udawał robiąc razem z mamusią scenkę pokazową cudu dla Fremanów. I za to dostał w pysk od Chani, która po chwili zrozumiała co się właśnie stało, ale nie posądzam głupków z holiłut o taką igraszkę.
Chlop ogląda drugi raz film w krótkim czasie, który niedawno wyszedł i malkontenci jeszcze :ożeszty: zostan przy pierwszej ocenie :P ja po seansie bez książki (nie skończyłem 1szej części nawet) widziałem przemianę spojler Paula i że nie do końca on taki dobry i szlachetny, bynajmniej nie wykluczałem tego:) ale pogmatwane to i tak, a za drugim razem zawsze mniej się podoba
 
Chlop ogląda drugi raz film w krótkim czasie, który niedawno wyszedł i malkontenci jeszcze :ożeszty: zostan przy pierwszej ocenie :P ja po seansie bez książki (nie skończyłem 1szej części nawet) widziałem przemianę spojler Paula i że nie do końca on taki dobry i szlachetny, bynajmniej nie wykluczałem tego:) ale pogmatwane to i tak, a za drugim razem zawsze mniej się podoba
W kinie przytłoczyły mnie efekty i hałas :awesome:.
Za drugim razem skupiłem się na zmianach historii w stosunku do książki oglądając na spokojnie w domu.
I do tego piję, wiadomo, że w porównaniu do kina marvelowego i tym podobnym to przepaść, oceniłem jak fan książek.
Jakby to nie była Diuna zostałbym przy 9tce a może i pokusiłbym się o 10/10. (no może jednak 9 bo nie znoszę pulchnej lewaczki florence pig)
 
Back
Top