Jasne, lepszy ktokolwiek, kogo się nie sprawdziło, niż Głowacki. Jak trzeba było to Głowacki meldował się na zgrupowaniu choćby po to, by udowodnić, że jest kontuzjowany (patrz Szczęsny), a teraz zabrakło dla niego miejsca w szerokiej kadrze. Grunt by się podlizać. I chuj z tym, że Frankowski, Kosowski i Zieliński pokazują w Ekstraklasie o ile klas słabsza jest obecna generacja od tej poprzedniej. Ale fani wiedzą lepiej, w końcu kojarzą te mecze, w których nie wychodzi...