Gdyby nie chęć Michała do brawlu to by pewnie skończyć się mogło dominacją nawet i 3x 10:8, ale dał szansę Jayowi trafić go, wtedy włączyła się u Cipao lampka i zaczął walczyć jak należy w MMA. To, że chciał dla fanów samemu znokautować Silvę w stójce nie można mu odmówić. Z resztą każdy parterowiec w MMA powinien próbować pobić się w stójce, a w razie gdy nie bardzo toczyło by się wszystko jak należy dla niego, iść po nogi. Ktoś wszechstronny zawsze ma alternatywę, jednopłaszczyznowiec kończy jak Jay, spacyfikowany w słabszej dla siebie płaszczyźnie. A takiemu, a nie innemu początkowi zawdzięczamy chociażby nokaut Michała na Rodneyu. Spróbował, udało się, tym razem nokautu się nie udało uzyskać, ale instynkt fighterski i serducho zadziałało wtedy kiedy trzeba by zmienić bieg walki na swoją korzyść.
Mr.Hyde, daj spokój, ochłoń :-) W nerwowym nastroju nie ma sensu tu włazić, jeśli tak się reaguje na jakiś post i ma na to chętki by się rozdrażniać to trening był najwyraźniej za krótki...;-) Tak poza tym dobry początek. Jesli jesteś nowy, a nie zbanowany pod innym nickiem to kandydujesz powoli w mych oczach na nowego użytkownika roku 2014 ;-D Powodzenia ;D