Co mnie wku*wia

Ja chyba zaraz zapierdole sąsiada który pali na balkonie, chyba drugi raz w ciagu 15 min. Jest na to paragraf czy po prostu musze go zastraszyć żeby przestał?


Popieram, powinno to być prawnie dozwolone (w sensie zajebanie ich). Tak jak chuje wychodza pod klatkę zapalić, a cały dym idzie mi do pokoju, bo mieszkam na parterze.
 
A mnie wkurwia, że niektórym to w dupach się przewraca już totalnie. Mój balkon to mogę kopcić sobie, a tu jeden z drugim zaraz ból dupy będzie miał. P.S już nie jaram sam, i to nie ja wam kopciłem, ale wkurwia mnie takie podejście.
 
A mnie wkurwia, że niektórym to w dupach się przewraca już totalnie. Mój balkon to mogę kopcić sobie, a tu jeden z drugim zaraz ból dupy będzie miał. P.S już nie jaram sam, i to nie ja wam kopciłem, ale wkurwia mnie takie podejście.
Wolność jednego kończy się, gdzie się zaczyna wolność drugiego...czy jakoś tak.
To nie jest e-papieros, tylko śmierdzące i trujące gówno, które może wlatywać sąsiadowi np do jadalni ciągle. W blokach trzeba się trochę liczyć z innymi mieszkańcami.
 
Wybacz, ale glupszego argumentu nie slyszalem.
Też mieszkam w bloku i wiem, że nie jest idealnie. Sąsiedzi potrafią zajść za skóre, ale żeby robić afere o palenie na balkonie? Chcesz mieć spokój to wybuduj dom z dala od wszystkich i miej wyjebane, inaczej niektóre rzeczy trzeba poprostu zaakceptować.
 
No ale jak nie będzie mieszkał w bloku tylko w domu, to o czym będzie nasz Masiu sobie pisał? O sąsiedzie koszącym trawnik za płotem? ;)
O właśnie.
Wkurzył mnie dzisiaj kogut sąsiada, który rozpoczął swoje pienia około godziny 7 rano, a zaprzestał je chwilkę przed 10, skutecznie uniemożliwiając mi spokojny i relaksacyjny sen w celach zdrowotno-leczniczych. Jestem zawiedziony zachowaniem koguta i czy znajdzie się paragraf na niego, bo żądam satysfakcji za uszczerbek na zdrowiu wynikający z niedostatecznej długości snu.
:arab: (hindus, nie arab).

Acha, podówczas chciałbym zauważyć, że zważywszy na moje zdolności echolokacyjne jestem w stanie wskazać winowajcę, dodatkowoż ów nie wytrzymał bezpośredniej konfrontacji i przyznał się do popełnienia czynu, mianowicie zapiał gdy koło niego przechodziłem (w drodze do kościoła). Chciałbym jeszcze dodać, że z uwagi na świeżo wytłumione zboże po drugiej stronie wsi, które musiał paść łupem lisa, co ważne jedynego lisa w okolicy, zatem kogut nie mógł piać na obecność ów rudego jegomościa, a zatem nie ma moralnego uzasadnienia jego przewiny.

Żądam satysfakcji w postaci 20 jajek co najmniej klasy M, które winowajca ma mi wypłacić w naturze.
 
Last edited:
Też mieszkam w bloku i wiem, że nie jest idealnie. Sąsiedzi potrafią zajść za skóre, ale żeby robić afere o palenie na balkonie? Chcesz mieć spokój to wybuduj dom z dala od wszystkich i miej wyjebane, inaczej niektóre rzeczy trzeba poprostu zaakceptować.
Nie pisalem nigdzie o robieniu afer czy awantur. Mozna sie po prostu dogadac.
 
O właśnie.
Wkurzył mnie dzisiaj kogut sąsiada, który rozpoczął swoje pienia około godziny 7 rano, a zaprzestał je chwilkę przed 10, skutecznie uniemożliwiając mi spokojny i relaksacyjny sen w celach zdrowotno-leczniczych. Jestem zawiedziony zachowaniem koguta i czy znajdzie się paragraf na niego, bo żądam satysfakcji za uszczerbek na zdrowiu wynikający z niedostatecznej długości snu.
:arab: (hindus, nie arab).

Acha, podówczas chciałbym zauważyć, że zważywszy na moje zdolności echolokacyjne jestem w stanie wskazać winowajcę, dodatkowoż ów nie wytrzymał bezpośredniej konfrontacji i przyznał się do popełnienia czynu, mianowicie zapiał gdy koło niego przechodziłem (w drodze do kościoła). Chciałbym jeszcze dodać, że z uwagi na świeżo wytłumione zboże po drugiej stronie wsi, które musiał paść łupem lisa, co ważne jedynego lisa w okolicy, zatem kogut nie mógł piać na obecność ów rudego jegomościa, a zatem nie ma moralnego uzasadnienia jego przewiny.

Żądam satysfakcji w postaci 20 jajek co najmniej klasy M, które winowajca ma mi wypłacić w naturze.
Na rosół chuja oporządź
 
Też mieszkam w bloku i wiem, że nie jest idealnie. Sąsiedzi potrafią zajść za skóre, ale żeby robić afere o palenie na balkonie? Chcesz mieć spokój to wybuduj dom z dala od wszystkich i miej wyjebane, inaczej niektóre rzeczy trzeba poprostu zaakceptować.


Hmmm nie. Niby dlaczego? Założę się że mam bardziej chujowy charakter i jak ustalę gnoja to jestem w stanie go przekonać. Będzie to musiał zaakceptować bo jak ma ochotę palić to niech sobie kupi domek na wsi.:arch:
 
Hmmm nie. Niby dlaczego? Założę się że mam bardziej chujowy charakter i jak ustalę gnoja to jestem w stanie go przekonać. Będzie to musiał zaakceptować bo jak ma ochotę palić to niech sobie kupi domek na wsi.:arch:
Chcialem wlasnie napisac o jednej rzeczy. Dlaczego palacy nie pala w mieszkaniu? Tak im zapach i dym nie odpowiadaja? Najlepiej sobie wyjsc na balkonik, samemu tego nie wdychac, ale innych truc.
 
Sam pale może dlatego mi to nie przeszkadza, chociaż ja do okna nie wychodze bo poprostu mi sie nie chce. Ogólnie sąsiadów mam tak chujowych, że wszystko im przeszkadza. Nie możesz sobie zamontować anteny satelitarnej na parterze bo psujesz elewacje budynku... Kilka dni temu była gruba awantura pod blokiem o to, że zwróciłem uwage babie zeby nie parkowałą na 2 miejscach. Nawet im przeszkadza, że mam za dużo samochodów.
 
Wiadomo, ze palenie palących nie wkurwia. Po co gadka. Tylko to ten palacy wkurwia tym dymem niepalących , a nie na odwrót i to ich truje. Ja nie cierpię dymu papierosowego, od razu sie dusze. A może mam zamknąć okno, ale dlaczego ja mam to robic, skoro świeże powietrZe to jest cos normalnego, a nie ten jebany smród wlatujacy do okna
 
Jak jaj nie robi? To po co kogut na wsi?
Powiem w skrócie: opierdala się.
Kogut po to samo, co facet, zboczeniec jeden, źródło potencjalnego gwałtu i nic ponadto.

W ogóle słyszałem, że jakaś feministka zaproponowała (w Szwecji) opodatkowanie mężczyzn, bo są potencjalnymi gwałcicielami. Ciekawe i wkurzające.
 
Powiem w skrócie: opierdala się.
Kogut po to samo, co facet, zboczeniec jeden, źródło potencjalnego gwałtu i nic ponadto.

W ogóle słyszałem, że jakaś feministka zaproponowała (w Szwecji) opodatkowanie mężczyzn, bo są potencjalnymi gwałcicielami. Ciekawe i wkurzające.


Ale że co, podatek od gwałtu? Można płacić a potem bezkarnie sąsiadki wieczorami gwałcić? Interesujące
 
Ale że co, podatek od gwałtu? Można płacić a potem bezkarnie sąsiadki wieczorami gwałcić? Interesujące
No właśnie nie do końca szanowną panią zrozumiałem, ale na moje to wg niej każdy mężczyzna miałby płacić podatek za posiadanie narzędzia służącego do potencjalnego gwałtu.
 
No właśnie nie do końca szanowną panią zrozumiałem, ale na moje to wg niej każdy mężczyzna miałby płacić podatek za posiadanie narzędzia służącego do potencjalnego gwałtu.

Ok ale noże, broń i pałki też opodatkuje? Bardzo intrygujący temat.
 
Ok ale noże, broń i pałki też opodatkuje? Bardzo intrygujący temat.
Właśnie nie wiem. W sumie ciekawe jak by wyliczano wysokość podatku? Od długości, od masy? :smile:
Rzeczywiście niemal tak ciekawy temat jak jeszcze-nie-mój kogut.
 
Właśnie nie wiem. W sumie ciekawe jak by wyliczano wysokość podatku? Od długości, od masy? :smile:
Rzeczywiście niemal tak ciekawy temat jak jeszcze-nie-mój kogut.

Może od częstotliwości na godzinę. Choć z drugiej strony jak jest mini siurek to podatek powinien być mniejszy.
 
Może od częstotliwości na godzinę. Choć z drugiej strony jak jest mini siurek to podatek powinien być mniejszy.
Wszystko to jest dla mnie grubymi nićmi szyte w pepitkę.
Wkurza mnie to.
Wkurza mnie też milczenie.
 
Podatek od gwałtu w pełni zrozumiały, tak samo, jak podatek od Smartfonów odprowadzany do Zaiks. Przecież każdy użytkownik smartfona to potencjalny złodziej muzyki.
 
Strasznie mnie wkurwiaja kick off dla nowych projektów. Przez godzinę ktoś czyta i tłumaczy to co jest napisane w instrukcji do projektu i marnuje mój czas. Jebane korpo.
 
Back
Top