Co mnie wku*wia

Na awatarze to ty przed zalaniem? ?
Tak, to ja, ale nie powiedziałbym, że "przed zalaniem". Avatar styczeń a.d 2016 95 kg, teraz 105. Z tym, że była mała redukcja lipiec-wrzesień 2016 (do 83-85) i dlatego tak mnie to boli. Popuściłem pasa, stres, zły układ planet i 20 kilo poszło jak w mordę strzelił.
 
Tak, to ja, ale nie powiedziałbym, że "przed zalaniem". Avatar styczeń a.d 2016 95 kg, teraz 105. Z tym, że była mała redukcja lipiec-wrzesień 2016 (do 83-85) i dlatego tak mnie to boli. Popuściłem pasa, stres, zły układ planet i 20 kilo poszło jak w mordę strzelił.
Ogólnie to zniekształciło Ci proporcje na tej fotce. Tu oryginał:
14323.jpg
 
Tak, to ja, ale nie powiedziałbym, że "przed zalaniem". Avatar styczeń a.d 2016 95 kg, teraz 105. Z tym, że była mała redukcja lipiec-wrzesień 2016 (do 83-85) i dlatego tak mnie to boli. Popuściłem pasa, stres, zły układ planet i 20 kilo poszło jak w mordę strzelił.

Ło kurwens dobry Hulk z ciebie
 
Ogólnie to zniekształciło Ci proporcje na tej fotce. Tu oryginał:
14323.jpg
Nie no czaje...na miniaturce avka wyglądam jak pierdolony krasnolud haha :lol: Przy moim wzroście( 186) nie wyglądam w rzeczywistości na jakiegoś bardzo dojebanego. Jestem po prostu trochę większy od przeciętnego człowiek na ulicy :wink:
 
Nie chcę umrzeć jako zwykły szary baran ! Zrobię coś wielkiego jeszcze o mnie usłyszycie
 
W sensie, że jestem debilem i powinienem to zaakceptować, czy o co Ci chodzi? Jeżeli tak, to wbrew opiniom niektórych na tym forum nim nie jestem. A przynajmniej nigdy nim nie byłem poza paroma wyjątkami. Chociaż może teraz już się stałem, całkiem możliwe...
Od razu +3
 
Tak też pisują :(

Nie wiem,pogadam z orto, może jakieś inne metody spróbujemy tym razem.
Pisałem Ci jakie cwiczenia warto lutowac. Poza tym trzeba zlokalizować przyczynę problemu. Mnie np. nakurwiało przedramie, a problem był z barkiem.
 
Że przez zjebaną organizację i brak informacji na mieście, nie udało mi się wyrobić na koncert OSTR na wiankach w Warszawie :(
 
ja pierdole, nie dość że wychodzę z pracy wkurwiony przez nierobów zajebanych codziennie praktycznie, to dziś w busie jeszcze banda (z 10) skurwiałych gimbazjalistów jechała. Jeden tępy chuj odpalił szluga i zaczął jarać przez okno, na co jakaś starsza kobiecina mu uwagę zwróciła. Zaczęli ryja drzeć i pierdolić o rydzyku i moherowych beretach przez resztę drogi, obrażać ją i śpiewać piosenki kościelne "dla beki". Marzyłem żeby któryś wysiadł sam na przystanku. Najebałbym jak Masu Halibuta (no offence rybo) i skakał kurwie po głowie
 
Back
Top