"Skoncz juz sie wymadrzac i filozofowac.Wedlug twojej teorii to Floyd wygrywa dzieki czterolistnej koniczynce a wszyscy jego rywale mieli slabszy dzien." Po czymś takim widać, że nie jesteś userem, a jedynie zaczepialskim hejterem. Sam filozofujesz dużo bardziej myśląc, że tak tłumaczę wygrane Floyda. Szkoda gadać. Ty nie lubisz Diabla i to w tym widac, a nie u mnie "chory patriotyzm". Wyciągam wnioski i jestem obiektywny, a Ty imasz się tanich zagrywek i dopier**nia przegranemu za wszelką cenę. Ile razy walka wygląda z obu stron, że są w formie życia, ale jednak wygrywa jeden z nich? Wtedy można uznać, że ten jest lepszy. Tego wieczora Drozd był lepszy, ale ja tylko mówię, że Diablo nie był sobą. Może i w 100% formy psychiczne i fizycznej też przegra, to nie ma wpływu na to. Jak dla Ciebie to zbyt trudna filozofia to nie podejmuj żadnej inteligentnej dyskusji, bo Cię przerasta. Psychologia w sporcie to ważna sprawa, jak i jakość głowy w dany dzień, ale Ty myślisz, że decydują jedynie umiejętności i talent? To za ch*a się nie znasz na sporcie.
Chory patriotyzm. Podałem przykład z innego sportu. Ktoś przegrywa z kimś na korcie, najlepiej uznać, że jest słabszy i już nigdy nie stawać po drugiej stronie siatki? Mimo, że ten ktoś mógł z kimś wygrać dopiero 1 raz, a poprzednich 9 meczach wygrywał ten drugi? No, ale decydują tylko umiejętności i talent, więc jak to możliwe, że istnieje coś takiego jak forma i dyspozycja dnia...Wielka filozofia na prawdę :-|