PIR
PRIDE FC Heavyweight
Będzie pan zadowolony, gra jest ogromna
Follow along with the video below to see how to install our site as a web app on your home screen.
Note: This feature may not be available in some browsers.
Będzie pan zadowolony, gra jest ogromna
Prawidłowo, tak się powinno żyć.
Kierwa, dom mam ocieplać i kasa na wagę złotaPrawidłowo, tak się powinno żyć.
Zdejm boczną ściankę z budy to chata się sama ogrzejeKierwa, dom mam ocieplać i kasa na wagę złota
Jak mrozy idą to PS4 odpalamZdejm boczną ściankę z budy to chata się sama ogrzeje
Podwójny "sfeter" i druga para dresów, a grać trzeba.Kierwa, dom mam ocieplać i kasa na wagę złota
Bez zmian, 30h za mną.I jak tam gracze? Cały czas zafascynowani? Ja bardzo, wciąga niesamowicie, podoba mi się system walki, tego oczekiwałem.
Rozmiar, możliwości, sandbox, gierka ma status kultowy wśród młodszych, więc tam się w kółko o tym przewija. Ciesz się, że buduje, choćby w wirtualu... Inna sprawa, że za te 20 lat może być mu to przydatne właśnie poprzez siedzenie w środowisku wirtualnym, a kto wie jakie zawody będą za 20 lat.Ja mam trochę nietypowy problem. Zmieniłem ps4 pro na ps5 a mój 7 letni syn dalej na tym mocarnym sprzęcie rypie w mainctaft i buduje jakieś gówna. Co jest takiego uzależniającego w tym śmieciu? Przecież gry na psx miały lepszą grafikę i wszystko inne. Siedzi i układa piksele na ekranie. Osobiście nie zagrałbym w to za pieniądze ani teraz ani jak byłem młody.
Zgadzam się w 100%. Niestety gra w pewnym momencie zaczęła mocno męczyć. Powtarzalność i generyczność dały o sobie znać. Gdybym miał ocenić to 6/10 i znowu dałem się ponieść hajpowi, a przecież kasę mogłem wydać na d@#&$i i koks ;) Teraz mam to samo z Diabolo ^^I jakie opinie koledzy? Właśnie skończyłem i... No kurwa, niby okej, ale od mniej więcej połowy gra staje się powtarzalna w chuj. Każde zadanie wygląda tak samo i sprowadza się do rozjebania większej lub mniejszej kupy wrogów. Sama historia główna też nie powala, choć przy myslodsiewni Bakara miałem dobre zdziwienie
Najlepszy oczywiście wątek Annie i Sebastiana.
Niestety zaklęcia niewybaczalne nie robią wow, a Avada Kedavra pojawia się se facto w samym endgame.
Na pewno z chęcią wróciłbym do tego świata, ale już niekoniecznie w klimatach szkolnych. Jest masa możliwości do ogarnięcia w świecie czarodziejów, jakieś motywy aurorów, czarnoksiężników etc. I na pewno jeśli to uniwersum ma mieć przyszłość w świecie gier, to na pewno trzeba uderzyć w bardziej dorosłe tony, bo ciągnięcie świata na tematyce szkolnej nie ma racji bytu.
Generalnie to przez połowę gry bawiłem się dobrze, potem niestety stało się to wtórne i tylko pojedyncze zadania relacji trzymały poziom i pewnie gdyby nie mój upór w kończeniu gier, które zacząłem, to bym zrezygnował. 7/10 i to też dlatego, że nakurwianie czarnoksięskich petów kombinacjami zaklęć sprawiało mi jednak przyjemność