Są lepsze wynalazki, jak u nas był osobnik chcący pobierać 3 tysiące miesięcznie za to, że w miejscu pracy na FB ma wpisaną naszą siłownię. W dodatku chciał swój udział ze sprzedaży suplementów - jak sam się określił "honorowy rezydent".
Sa jeszcze lepsze wynalazki - np. zawodnicy, ktorzy uwazaja, ze trening silowy jest im zbedny, a cardio robia na sparingach.
Wracajac do tematu. Problemem nie sa naiwniacy, ktorzy ida w kierunku trenerki ani tez "gwiazdeczki", ktorym myli sie jako-taka znajomosc teorii z byciem trenerem.
Mozna sie nabijac z wstawiania zarcia na fb...ale takie sa czasy...tak wyglada droga dotarcia do potencjalnego klienta. Ludzie to wzrokowcy do tego spaczeni Men's Health'em, Chodakowska, Top Model i blogerkami modowymi. Jesli chcesz zeby trening personalny byl stalym, stabilnym i jedynym zrodlem dochodow - musisz przyjac pewne reguly gry. Ja mam szczescie, ze jest to moja pasja i dodatkowy dochod - czasem przekraczajacy ten "podstawowy"...nie musze obnosic sie ze swoim zyciem na fb i nie wyobrazam sobie juz przesiadywania w klubie po 12 godzin dziennie 6-7 dni w tygodniu:)
Teraz mamy okres przesytu rynku - nowe kluby fitness powstaja jak grzyby po deszczu ale poki co za rozwojem infrastruktury nie nadaza swiadomosc potencjalnych klientow. Czy to wina "trenerow"? Po czesci pewnie tez...ale ja problemu szukalbym raczej w niewykwalifikowanej kadrze menadzerskiej. Sam mialem szczescie pracowac przez 3 lata w Wawce w typowo amerykanskim klubie - Gold's Gym, gdzie ogromny nacisk przykladano do obslugi i kontaktu z klientem - jasny podzial obowiazkow, kazdy wiedzial za co jest odpowiedzialny. Byles akurat trenerem na zmianie? Nie mogles robic personalnych - Twoim glownym zadaniem bylo rozmawianie z ludzmi - dbanie o relacje na linii klub - klient, a przy okazji tworzyles sobie baze klientow. Wyrabiasz sobie baze...schodzisz ze zmian i robisz juz tylko na wlasny rachunek - na Twoje miejsce wchodzi zdolny, entuzjastycznie nastawiony ziomus, ktory zagaduje czlonkow klubu. Proste? Nie dla wszystkich.
Kiedy wrocilem do Szczetka chcialem delikatnie podpowiedziec "szefowej" pewnego duzego klubu (sprzetowo duuuzo lepszy niz ten w stolicy, a 4 razy tanszy, 3 krotnie mniej klubowiczow) w ktorym prowadze treningi ze swoimi ludzmi - co zrobic zeby ludzie czuli wiez z klubem, zeby trenerzy przychodzili z entuzjazmem do pracy, zeby WIEDZIELI co maja robic? Ni chuja....model zarzadzania a'la polski manager Tesco ktory kaze w pampersach siedziec kasjerkom. Jest malo wykwalifikowanych ludzi na stanowiskach menadzerskich - ci ktorzy je zajmuja sa najczesciej "kolega, brata, kuzyna", a wczesniej 'menadzerowali' np. w restauracji.
Kolejna sprawa, niektory fitness kluby to tzw "pralnie", a piorący czesto maja w dupie to czy ich klient jest zadowolony czy nie, czy trenerzy sa wykwalifikowani itp.
Zrobil sie maly boom na fitness - coraz wiecej ludzi chodzi do klubow - co za tym idzie wiecej ludzi idzie na kursy. Trzeba pamietac, ze duza czesc tych osob, ktore zapisuja sie na kurs nie mysla o zostaniu trenerami ale wydaje im sie, ze kurs wyjdzie taniej niz wziecie dobrego trenera personalnego:) Glupota.
Kolejna sprawa...wiecie ile jest wart papier "trenera personalnego"? W kwestii prawnej NIC. Zasluga jakiejs ustawy sprzed 2-3 lat "uwalniajacej" zawody. Oczywiscie dobrze to wyglada w CV albo na scianie - poprawia wiarygodnosc - przede wszystkim na kurs idziemy nauczyc sie czegos. Jesli chce ktos miec uprawnienia z ministerstwa sportu musi sobie zrobic papiery np. trenera kulturystyki, trenera trójboju siłowego, biegania itp itd.
@Comber Klient przychodzi do klubu zielony i rola kadry menadzerskiej - po przez zatrudnianie wykwalifikowanych pracownikow jest zapewnienie mu opieki i "bezpieczenstwa". Trener to tylko zwienczenie dobrze (badz nie) funkcjonujacego organizmu - klubu. Ludzie czesto przychodza wystraszeni, nauczeni stereotypow...jezeli takiego klienta sie wystraszy - jest spalony (w kwestii personalnych) czesto na zawsze.
@Masu klientow ktorzy decyduja sie na trenera i slyszeli co to jest "swing" jest 5-10%...z nich polowa nie potrafi zrobic nawet prawidlowego przysiadu, a o swingu dowiedzieli sie z jutuba bo "wszyscy mowia o tym cross-ficie". Zreszta sam przysiad to jest moje ulubione cwiczenie na sprawdzenie sprawnosci motorycznej:)