Zielony kącik, czyli Wasze sukcesy w ogrodnictwie i uprawie roślin

Baton17

PRIDE FC
Lightweight
Kącik dla miłośników uprawy kwiatów i innych roślin czy doniczkowych czy nie.
Dorzucając coś od siebie to nie jestem znawcą ani nie mam szczególnych osiągnięć w tej dziedzinie, ale oprócz zajmowania się kwiatkami w domu (mojej żonie nie idzie:P) to mam odpały czasami żeby zrobić coś nietypowego. Tak też wyhodowałem sobie z pestek liczi i mango. Liczy niestety umarło, a o mango walczę;) Mam też ostatnio fazę i posiałem warzywa, które będę hodował na balkonie;)
Jeśli uznacie temat za przydatny i ciekawy to super, jak nie będzie odzewu można wywalić aby nie zaśmiecać forum:)
 
Takie tam przed aresztowaniem

K8_DILER_MAT_POL_640x0_rozmiar-niestandardowy.jpg
 
Ja to bym chcial miec jakas dzialeczke z mala szklarenka takom :wink:
 
Ja mam masę krzewów owocowych, warzyw i innego zielska, przyjemnie się je rzeczy z własnego ogródka bez E ;)
 
Mam jakiegoś kwiatka w domu, w spadku po dziadku (takim rymik joł). Nie wiem jak się nazywa, wysoki z długimi wąskimi liśćmi, kawał kwiata jakby nie było. Ustaliłem z nim telepatycznie że będę go podlewał w każdy poniedziałek, w sensie stawiał będę mu litra kranówki. Niestety jak dwa razy w miesiącu go podleje to jest dobrze... no ale cóż nic nigdy się nie skarży, nie narzeka, co najwyżej mi suche liście po złości zrzuca. Dobra z niego roślinka myślę (dobry chłopak był bo mało pił?), ale ja się chyba do tego nie nadaję:(
 
W sumie swoich roślin w domu nie mam dużo.
2 metrowa cytryna (z pestki), która i tak była podcinana. Zioła jak bazylia kolendra itd. (Obecnie szałwia) dwa bambusy. Wychodowalem też dąb z zoledzia i zasadziem obok domku letniskowego. Też już jest spory wyższy niż ja.
 
Miałem kwiatka, taki zielony krzak, dracena się wołał. Żył, ale nie chciał rosnąć, zawiozłem go do domu i pieron już do sufitu urósł. Wniosek jest prosty, kwiatek mnie nie lubił, niestety nie byłem dla niego zbyt dobry, może mu za cicho puszczałem Chopina, może za mało z nim rozmawiałem, a na pewno trzymałem go w akademikowych ciemnościach, przez co zapewne się nie zakolegowaliśmy. Ogólnie rzecz biorąc tęsknię za nim, ale jemu w nowym świecie znacznie lepiej niż ze mną, wiewiórki już przyzwyczajone do odrzucenia ich na margines.
 
mam kaktusa. chyba rośnie. a i kiedyś miałem przyjemność sadzić las, więc z milion sosen też pewnie rośnie. tyle z sukcesów w ogrodnictwie.
 
Ja mam masę krzewów owocowych, warzyw i innego zielska, przyjemnie się je rzeczy z własnego ogródka bez E ;)
Własne warzywa fajna sprawa. Wiadomo co i jak z nimi robione było. Ja mieszkam w bloku i nie mam do końca możliwości więc będę miał warzywniak na balkonie. Poza tym mój syn zaczyna namiętnie przeżuwać papki ze słoiczków, tak więc będzie miał ekologiczne warzywa, z których papki zrobię sam;)
W sumie swoich roślin w domu nie mam dużo.
2 metrowa cytryna (z pestki), która i tak była podcinana. Zioła jak bazylia kolendra itd. (Obecnie szałwia) dwa bambusy. Wychodowalem też dąb z zoledzia i zasadziem obok domku letniskowego. Też już jest spory wyższy niż ja.
Kurde ja też próbowałem dużo roślin z pestki, ale mi trochę umierają. Chociaż po moim mango został już tylko patyk/łodyga ale zauważyłem, że odbija więc może coś z tego będzie;)
 
"Zielony kącik" jakoś tak mimowolnie skojarzył mi się z Holandią. No nic, kolejny topic nie dla mnie :ashamed:
 
Back
Top