Zapasy || Judo

Ja się bawię kettlem 36kg, drążek, kółka gimnastyczne, poręcze, muszę dokupić linę do wspinania i taką do bicia o podłoże, do tego dokupić drugiego kettla, sztangę i z 250kg obciążenia, oponę i młot ogarnąć za grosze i jazda.
Ja ogarnąłem te liny fitness, zajebista rzecz sporo technik i można się nieźle sponiewierać. Oponę, młot i maczugi mam ze starych czasów. Myślę, żeby skompletować bułgary, podesty i fantoma. Tyle, że ja to mam w domu 200km od mieszkania. Póki co znalazłem siłkę, która to wszystko ma, oprócz mlota i opony bo to taka 'pedalowka' i jak weszliśmy na bułgary to patrzyli na nas jak na UFO.
 
Dzisiaj zrobiłem marsz na drążki osiedlowe, a tam woda po kostki - nie powstrzymało to mnie (wlazłem w tą wodę) zrobiłem dipy, potem podciągania nachwytem, powrót biegiem do domu, a na swojej siłowni złapałem za talerz 5kg i robiłem obwodówki.
DSC_0010.JPG


Będę się inspirował cały czas tym co robią zapasiory!! Klamoty jakieś są, ale pewnie dorzucę niebawem więcej, pomyślę o różnych ketlach, potrzebne są też te liny do rozbijania, lina do wspinania, młot, opona. Rozszerzę sobie swoją siłownie tak typowo pod to co potrzeba i jechane.

W zasadzie widziałem u siebie na bjj, że mają jeden dzień tygodnia, gdzie robią zapasy to mógłbym sobie podlecieć i zobaczyć co tam się dzieje.
 
Dzisiaj zrobiłem marsz na drążki osiedlowe, a tam woda po kostki - nie powstrzymało to mnie (wlazłem w tą wodę) zrobiłem dipy, potem podciągania nachwytem, powrót biegiem do domu, a na swojej siłowni złapałem za talerz 5kg i robiłem obwodówki.
View attachment 84213

Będę się inspirował cały czas tym co robią zapasiory!! Klamoty jakieś są, ale pewnie dorzucę niebawem więcej, pomyślę o różnych ketlach, potrzebne są też te liny do rozbijania, lina do wspinania, młot, opona. Rozszerzę sobie swoją siłownie tak typowo pod to co potrzeba i jechane.

W zasadzie widziałem u siebie na bjj, że mają jeden dzień tygodnia, gdzie robią zapasy to mógłbym sobie podlecieć i zobaczyć co tam się dzieje.
I gitara! Zainspirowaleś mnie! Biorę TRX i napieprzam na osiedlowke. Śnieg pada, wilki ale co tam! Swoją drogą jak czlowiek mięknie! 20 lat temu 30 kilosow, trójką w pelnym i usmiech na mordzie. A teraz śnieżek lekki i dupa piecze! Lecę:), zona mnie zajebie:)
 
Dzisiaj zrobiłem marsz na drążki osiedlowe, a tam woda po kostki - nie powstrzymało to mnie (wlazłem w tą wodę) zrobiłem dipy, potem podciągania nachwytem, powrót biegiem do domu, a na swojej siłowni złapałem za talerz 5kg i robiłem obwodówki.
View attachment 84213

Będę się inspirował cały czas tym co robią zapasiory!! Klamoty jakieś są, ale pewnie dorzucę niebawem więcej, pomyślę o różnych ketlach, potrzebne są też te liny do rozbijania, lina do wspinania, młot, opona. Rozszerzę sobie swoją siłownie tak typowo pod to co potrzeba i jechane.

W zasadzie widziałem u siebie na bjj, że mają jeden dzień tygodnia, gdzie robią zapasy to mógłbym sobie podlecieć i zobaczyć co tam się dzieje.
Dodałbym jeszcze gumy treningowe. Na tej sekcji zapaśniczej zapewne sa techniki obaleń i zajęcia pozycji na ziemi. To co pod mma. Wiadomo, że robią to co skuteczne, aczkolwiek w klubach mma nie ma czasu na typowe cardio i siłę jak w zapasach, więc też nie ma tego klimatu treningu z linami na poręczach, gumami i kettlami. Obczaiłem walkę nowego nabytku ksw Charzewskiego z Formelą w fenie. Myślę, że przebieg tej walki idealnie pokazuje, że goście z mma sa raczej techniczni a z zapasów sa fizyczni.
 
I gitara! Zainspirowaleś mnie! Biorę TRX i napieprzam na osiedlowke. Śnieg pada, wilki ale co tam! Swoją drogą jak czlowiek mięknie! 20 lat temu 30 kilosow, trójką w pelnym i usmiech na mordzie. A teraz śnieżek lekki i dupa piecze! Lecę:), zona mnie zajebie:)
Dawaj dawaj! Żona zrozumie haha :D :D
 
Dziś dojebałem sobie obwody fest
najpierw to zrobiłem samą siłę, ale z opuszczaniem sztangi po 10 sekund w dół i ćwiczenia na równowagę jednorącz i jednonóż jednocześnie

a obwód robiłem na dobicie
zarzuty kettlami 38kg naprzemienne po 8 na stronę
spacer z workiem 90kg 2x15m
wykroki wyskoczne z kettlem 50kg x7

i tak 3x
myślałem, że mi uda wybuchną. Strasznie mnie dziś sponiewierało na koniec :-) kurwa piękna sprawa robić funkcjonalne ciało
 
Dawaj dawaj! Żona zrozumie haha :D :D
Zrozumiała! Było zajebiście! Jak za dawnych czasów. Dojebalem wjazdy, trice mi rozrywa! Były w plecaku hantle 1.5 kg poszła walka z cieniem - cień wygrał. Gumy pod szybkość i TRX typowe pod cardio. Umieram ale czuję, ze żyję! Najśmieszniejsze jest to, że 50m od chalupy mam Zdrofit ale ja jestem oldschool, nie trawię tych bohaterów z instastory, ma byc syf, krew, pot i łzy!
 
Dziś dojebałem sobie obwody fest
najpierw to zrobiłem samą siłę, ale z opuszczaniem sztangi po 10 sekund w dół i ćwiczenia na równowagę jednorącz i jednonóż jednocześnie

a obwód robiłem na dobicie
zarzuty kettlami 38kg naprzemienne po 8 na stronę
spacer z workiem 90kg 2x15m
wykroki wyskoczne z kettlem 50kg x7

i tak 3x
myślałem, że mi uda wybuchną. Strasznie mnie dziś sponiewierało na koniec :-) kurwa piękna sprawa robić funkcjonalne ciało
Hell yeah! Witaj w klubie niesmiertelnych!
 
Też tak uważam, ale trzeba korzystać z tego co jest, mam zajebisty zalew 7min spacerkiem od domu w lasku, w sumie cała droga do niego prowadzi przez las ode mnie z chaty, jest tam drążek i pod górkę można wbiegać, a potem do wody, a jak autem to kettla w bagażnik i rozgrzewka przed morsem na maksa.
Ja mam taką małą chałupkę na Mazurach z wlasnym pomostem. Morsuje odkad pamietam potem sauna i seta singla:). Wlaze po szyję i boksuje w wodzie, nic tak łap nie luzuje! Rozgrzewka musi być! Ja męczę worek.
 
Zrozumiała! Było zajebiście! Jak za dawnych czasów. Dojebalem wjazdy, trice mi rozrywa! Były w plecaku hantle 1.5 kg poszła walka z cieniem - cień wygrał. Gumy pod szybkość i TRX typowe pod cardio. Umieram ale czuję, ze żyję! Najśmieszniejsze jest to, że 50m od chalupy mam Zdrofit ale ja jestem oldschool, nie trawię tych bohaterów z instastory, ma byc syf, krew, pot i łzy!
To ja widzę, że my z tej samej gliny ulepieni bo zdecydowanie lepiej wolę się pomęczyć w nieco bardziej spartańskich warunkach niż gdzieś tam w pięknym fitness klubiku jak chomik w klatce. Jak są właśnie takie akcje typu, że masz zimno, mokro, wieje wiatr jest niekorzystnie to dodatkowo właśnie pracuję ten mental. Takie treningi właśnie dają kupę radochy!! Pewnie coś w sobotę/niedziele przemieli się dalej!! Tak sobie powoli coś na yt zaczynam próbować nagrywać jednak bez dobrej kamery to po prostu słaba jakość będzie, ale taki vlog treningowy prowadzić dla motywacji.
 
To ja widzę, że my z tej samej gliny ulepieni bo zdecydowanie lepiej wolę się pomęczyć w nieco bardziej spartańskich warunkach niż gdzieś tam w pięknym fitness klubiku jak chomik w klatce. Jak są właśnie takie akcje typu, że masz zimno, mokro, wieje wiatr jest niekorzystnie to dodatkowo właśnie pracuję ten mental. Takie treningi właśnie dają kupę radochy!! Pewnie coś w sobotę/niedziele przemieli się dalej!! Tak sobie powoli coś na yt zaczynam próbować nagrywać jednak bez dobrej kamery to po prostu słaba jakość będzie, ale taki vlog treningowy prowadzić dla motywacji.
Dokładnie jak napisałeś, co nas nie zabije to nas nie zabije :). Ja wczoraj przypomniałem sobie dawne czasy kiedy marsze w błocie, desantowanie do zimnej wody, siedzenie w ziemiance to był chleb powszedni. Najśmieszniejsze jest to, że ja to lubiłem. Dzisiaj pojadę przestrzelac zabawki, a jutro robię powtórkę. Już sobie zaplanowałem przyszly weekend, smigamy na Mazury, a tam własna sadzawka, kupa drewna do porabania, fajny las do przelaju i pokopania w drzewa. Wczoraj wróciłem mokry jak pies, prawie zabity ale endorfiny mi wystrzeliły w kosmos! Nagrywaj! To fajna motywacja, a potem wspomnienia.
 
No to teraz panowie sprawdźcie jak forumowe koksiki jadą po moich treningach. Też was to czeka :lol:
Gdzie oni ?

to co pisał cz75 ma być syf,krew,pot,łzy. A nie uczęszczanie do academy pedalic fitness, gdzie te cymbały wyżelowane z pomadką na ustach robią trening na maszynach…pewnie jeszcze golą nogi w szatni, Fu. Jak się głębiej nad tym zastanowić to to jest grzech odwiedzać takich dewiantów i sodomitów
 
Gdzie oni ?

to co pisał cz75 ma być syf,krew,pot,łzy. A nie uczęszczanie do academy pedalic fitness, gdzie te cymbały wyżelowane z pomadką na ustach robią trening na maszynach…pewnie jeszcze golą nogi w szatni, Fu. Jak się głębiej nad tym zastanowić to to jest grzech odwiedzać takich dewiantów i sodomitów
Zapomniałeś o napletes:), instastory, mordoksiazce i rewii mody. Chłopie w szatni to oni się przebierają w nowiutkie rashe, zeby podkreślić oponki, potem telefonik i okupacja maszyn. Jeszcze się przyjaźnić próbują. Trenerzy też tam bywają nieźli:). Jednego nawet sprowadziłem na dobrą drogę, cisnął hantlami 60 kg. na klatę, a ledwo był w stanie się ruszyć. Jak sobie wstalem sprężynką to mnie napadł, ze ja w tym wieku taki sprawny jestem:). Chlopak 23 lata, certyfikowany trener kulturystyki :):):).
 
Zapomniałeś o napletes:), instastory, mordoksiazce i rewii mody. Chłopie w szatni to oni się przebierają w nowiutkie rashe, zeby podkreślić oponki, potem telefonik i okupacja maszyn. Jeszcze się przyjaźnić próbują. Trenerzy też tam bywają nieźli:). Jednego nawet sprowadziłem na dobrą drogę, cisnął hantlami 60 kg. na klatę, a ledwo był w stanie się ruszyć. Jak sobie wstalem sprężynką to mnie napadł, ze ja w tym wieku taki sprawny jestem:). Chlopak 23 lata, certyfikowany trener kulturystyki :):):).
Tych certyfikatów to ja mam w szafie cała stertę, może ze 2 wartościowe z perspektywy czasu. Dla mnie trening na maszynach to jest strata czasu, jak to mawiał guru kulturystyki złotej ery Vince Gironda „ sztanga wyglada idiotycznie, ale tylko osoba inteligentna wie co z nią zrobić „
 
Dokładnie jak napisałeś, co nas nie zabije to nas nie zabije :). Ja wczoraj przypomniałem sobie dawne czasy kiedy marsze w błocie, desantowanie do zimnej wody, siedzenie w ziemiance to był chleb powszedni. Najśmieszniejsze jest to, że ja to lubiłem. Dzisiaj pojadę przestrzelac zabawki, a jutro robię powtórkę. Już sobie zaplanowałem przyszly weekend, smigamy na Mazury, a tam własna sadzawka, kupa drewna do porabania, fajny las do przelaju i pokopania w drzewa. Wczoraj wróciłem mokry jak pies, prawie zabity ale endorfiny mi wystrzeliły w kosmos! Nagrywaj! To fajna motywacja, a potem wspomnienia.
Oooo! Kolega wojskowy pewnie jakieś powietrznodesantowe lub siły specjalne? To jest moja fiksacja hahaha Rąbanie drewna też super sprawa (też mnie czeka), a z opon to myślałem zrobić sobie worek bokserski. Nie no, ale po przestawieniu z kulturystki na sporty walki to ja byłem zdumiony jak mi uciekła sprawność... Wyglądać może wyglądałem, ale co mi po tym jak to kompletnie niefunkcjonalne? Najbardziej mnie to rozwala jak goście koksowniko pompowniki się sami psują, a potem tworzą kolejne młode pokolenia rozwalonych gości...Warto pomyśleć jednak by to jakoś działało zdrowo, a nie pójście na maksa w jedną stronę byleby tylko mieć mięśnie. Najważniejsze jednak zawsze będzie głowa.
 
Zawsze jak mnie jakiś znajomy trenujący typowo kulturystyczie na siłce pytał "ile na klatę?", to ja go pytałem "ile dipów na kółkach gimnastycznych?" A potem rozczarowanie, bo nawet stabilnej pozycji nie mogli złapać xD
 
Zawsze jak mnie jakiś znajomy trenujący typowo kulturystyczie na siłce pytał "ile na klatę?", to ja go pytałem "ile dipów na kółkach gimnastycznych?" A potem rozczarowanie, bo nawet stabilnej pozycji nie mogli złapać xD
To wtedy mówisz : wybacz, ale trenuje jak mężczyzna, nie uprawiam fitnessu. Się podniecają tymi wynikami na klatę a weź wypierdol nad głowę konkret ciężar to jest siła. Pompowniki robia klateczke na 100kg i rozpierdki na 12 kg hantlach….kurwa….
 
To wtedy mówisz : wybacz, ale trenuje jak mężczyzna, nie uprawiam fitnessu. Się podniecają tymi wynikami na klatę a weź wypierdol nad głowę konkret ciężar to jest siła. Pompowniki robia klateczke na 100kg i rozpierdki na 12 kg hantlach….kurwa….
Dawaj takiego majstera na linę to dopiero będzie festiwal stękaniny, a oderwanie od ziemi nastąpi - ale nie potrwaa długo :DDDDD
 
No to teraz panowie sprawdźcie jak forumowe koksiki jadą po moich treningach. Też was to czeka :lol:
Forumowe? Ale chyba nie stąd.
Oj tam, koksiki niech jadą, oni mają swój świat. Pozwólmy im :). W sumie ja też koksik,.TRT jedzie pełną parą :)!
Gdzie oni ?

to co pisał cz75 ma być syf,krew,pot,łzy. A nie uczęszczanie do academy pedalic fitness, gdzie te cymbały wyżelowane z pomadką na ustach robią trening na maszynach…pewnie jeszcze golą nogi w szatni, Fu. Jak się głębiej nad tym zastanowić to to jest grzech odwiedzać takich dewiantów i sodomitów

Byłem parę lat temu na fitnesowej siłowni i pod koniec jakiegoś wyciskania stękałem, żeby wydusić z siebie ostatnie powtórzenia wolą walki i umysłu. Jakas baba patrzyła na mnie jak na czubka. Wtedy zrozumiałem fenomem branży dietetyczno-fitnesowej. Bo sportową tego nazwać nie można. Sportowiec rekreacyjny potrafi zadać sobie trud i zmusić się do cieżkiej pracy nawet na ułamki sekundy. A klientom dietyków i trenerów personalnych nawet to przez myśl nie przejdzie i odpuszczają jak jest trochę za ciężko. No ale przecież bez diety, supli i trenera profesjonalysty nie będzie sukcesu. Czas i kasa wyrzucona w błoto, ale jak kto woli.
 
Oooo! Kolega wojskowy pewnie jakieś powietrznodesantowe lub siły specjalne? To jest moja fiksacja hahaha Rąbanie drewna też super sprawa (też mnie czeka), a z opon to myślałem zrobić sobie worek bokserski. Nie no, ale po przestawieniu z kulturystki na sporty walki to ja byłem zdumiony jak mi uciekła sprawność... Wyglądać może wyglądałem, ale co mi po tym jak to kompletnie niefunkcjonalne? Najbardziej mnie to rozwala jak goście koksowniko pompowniki się sami psują, a potem tworzą kolejne młode pokolenia rozwalonych gości...Warto pomyśleć jednak by to jakoś działało zdrowo, a nie pójście na maksa w jedną stronę byleby tylko mieć mięśnie. Najważniejsze jednak zawsze będzie głowa.
No tam takie 'szuwarowo-bagienne' JWK4101 Lubliniec, mjr. w rezerwie. Jeszcze w czasach kiedy armia to nie była 'pedaliada'. Ze względu na wzrost nie było łatwo, dzisiaj by mnie nie wzięli ale w FORMOZA był wyższy koleś:). Swoje przeżyłem. Też miałem epizod mutanta, ciskałem po 180 kg w serii na moich długich łapach no i co z tego. Dynamika zerowa, kondycja z dupy, mięśnie skrócone, siła ciosu spadła nie dawało rady dokręcić ale za to jaki respekt:). Całe szczęście krótki to był zryw. Głowa to podstawa, widzialem jak działa mental w sytuacji ekstremalnej, na sobie też doświadczyłem tego. Wiele razy to głowa, a nie ciało uratowała mi tyłek. Ciało sie poddawalo, glowa ni chuja!
 
Back
Top