Zapasy || Judo

Tak szukam w ogóle jakiś bojów u Dake'a bo tak podejrzewam, że jakaś baza siły była budowana na olimpijskim targaniu + właśnie te funkcjonalne klepanie. Nie mogę nic póki co znaleźć.
Na tym poziomie to pewnie ma gości którzy posezonowo mu prowadzą mikrocykle na maksy w typowej siłówce. Obstawiam, że z 3 miesiące w roku to jest priorytetem
 
Na tym poziomie to pewnie ma gości którzy posezonowo mu prowadzą mikrocykle na maksy w typowej siłówce. Obstawiam, że z 3 miesiące w roku to jest priorytetem
Z tego co mówi w wywiadach, to nic nie robi od dłuższego czasu poza tym śmiesznym funtional pattern z tym dziwnym gościem. Swego czasu myślałem o tym długo, że jak to możliwe, że takie ściemnienie w stylu Ido Portala pomaga gościowi na poziomie olimpijskim i doszedłem do wniosku, że po prostu jak się już raz zbuduje (siłę/masę/moc etc.), to utrzymanie tego jest w zasadzie bardzo proste. Tak mi się wydaje, że co wyrobił na początku kariery w siłowni to teraz utrzyma zwykłym treningiem zapaśniczym + a jeszcze jak był dojebany treningiem siłowym (a mówił, że był) to jak odstawił, to stawy się zregenerowały i organizm zaczął działać lepiej.

To moja teoria, ale jak się tak zastanowić, to ile tej siły się faktycznie przekłada na sport (oprócz trójboju)? Np. jak się zrobi 2xBW przysiad, to pytanie jest: co więcej takiemu zawodnikowi da 3xBW przysiad, jaką korzyść, jakiej nie da mu ten 2xBW? Raczej niewiele, jeśli cokolwiek w ogóle. A zrobienie tych kolejnych 80 kg na sztandze to jest masa czasu i energii, która można spożytkować inaczej. Punkt malejącego przychodu chyba i lepiej przeznaczyć energię na zapasy po prostu. Sadulayev kiedyś apropo Snydera gadał, że jest drewniany bo za dużo pompowania a za mało zapasów.
 
Z tego co mówi w wywiadach, to nic nie robi od dłuższego czasu poza tym śmiesznym funtional pattern z tym dziwnym gościem. Swego czasu myślałem o tym długo, że jak to możliwe, że takie ściemnienie w stylu Ido Portala pomaga gościowi na poziomie olimpijskim i doszedłem do wniosku, że po prostu jak się już raz zbuduje (siłę/masę/moc etc.), to utrzymanie tego jest w zasadzie bardzo proste. Tak mi się wydaje, że co wyrobił na początku kariery w siłowni to teraz utrzyma zwykłym treningiem zapaśniczym + a jeszcze jak był dojebany treningiem siłowym (a mówił, że był) to jak odstawił, to stawy się zregenerowały i organizm zaczął działać lepiej.

To moja teoria, ale jak się tak zastanowić, to ile tej siły się faktycznie przekłada na sport (oprócz trójboju)? Np. jak się zrobi 2xBW przysiad, to pytanie jest: co więcej takiemu zawodnikowi da 3xBW przysiad, jaką korzyść, jakiej nie da mu ten 2xBW? Raczej niewiele, jeśli cokolwiek w ogóle. A zrobienie tych kolejnych 80 kg na sztandze to jest masa czasu i energii, która można spożytkować inaczej. Punkt malejącego przychodu chyba i lepiej przeznaczyć energię na zapasy po prostu. Sadulayev kiedyś apropo Snydera gadał, że jest drewniany bo za dużo pompowania a za mało zapasów.
Ale bazę siłową trzeba mieć. Tylko gdzies trzeba znaleźć odpowiedni balans. Im więcej nauki w sporcie tym pewnie łatwiej dostosować to do konkretnego zawodnika. Choć z drugiej strony samopoczucie zawodnika też jest ważne i jakiejś formy treningu może zwyczajnie nie lubić a zmuszanie się do niej może się przekładać na pogorszenie wyników ogólnych.
To co jest na powyższym filmiku to raczej trening funkcjonalny pod zapasy a nie animal flow od Portala. Choć ten animal flow pewnie poprawia koordynację ruchową, mechanikę ruchu i "czucie ciała". W jakimś stopniu przekłada się to na motorykę. Rozumie to każdy komu jebło więzadło - z miejsca traci się precyzję o czucie ruchu.
 
Ale bazę siłową trzeba mieć. Tylko gdzies trzeba znaleźć odpowiedni balans. Im więcej nauki w sporcie tym pewnie łatwiej dostosować to do konkretnego zawodnika. Choć z drugiej strony samopoczucie zawodnika też jest ważne i jakiejś formy treningu może zwyczajnie nie lubić a zmuszanie się do niej może się przekładać na pogorszenie wyników ogólnych.
To prawda. Bo to jest taki argument w stylu:
Chudy jak patyk Adam Satiev rozjebał z lekkością koksa Romero + resztę kategorii - i to jest nawet argument słuszny. Z takim tylko wyjątkiem, że to trzeba być Adamem Satievem XD I generalnie zrobienie (dla przykładu) tego 2xBW w przysiadzie jest znacznie prostsze niż osiągnięcie mistrzostwa technicznego na poziomie Satieva, więc jeśli zawodnik się rozwija to często podniesienie siły da mu w krótkim terminie więcej niż samo robienia techniki. Często się zapomina, że predyspozycje fizycznie dotyczą również tego, jak szybko przyswaja się widzę (a więc technikę), więc można balansować braki techniczne siła, a nie tylko braki siłowe techniką.
To co jest na powyższym filmiku to raczej trening funkcjonalny pod zapasy a nie animal flow od Portala. Choć ten animal flow pewnie poprawia koordynację ruchową, mechanikę ruchu i "czucie ciała". W jakimś stopniu przekłada się to na motorykę. Rozumie to każdy komu jebło więzadło - z miejsca traci się precyzję o czucie ruchu.
Znaczy on nie robił z Portalem, tylko z takim typem co się nazywa Naudi Aguilar i na moje jest po prostu ściemniaczem. Tego Ido tak podałem po prostu bo mi się skojarzył.
 
Z tego co mówi w wywiadach, to nic nie robi od dłuższego czasu poza tym śmiesznym funtional pattern z tym dziwnym gościem. Swego czasu myślałem o tym długo, że jak to możliwe, że takie ściemnienie w stylu Ido Portala pomaga gościowi na poziomie olimpijskim i doszedłem do wniosku, że po prostu jak się już raz zbuduje (siłę/masę/moc etc.), to utrzymanie tego jest w zasadzie bardzo proste. Tak mi się wydaje, że co wyrobił na początku kariery w siłowni to teraz utrzyma zwykłym treningiem zapaśniczym + a jeszcze jak był dojebany treningiem siłowym (a mówił, że był) to jak odstawił, to stawy się zregenerowały i organizm zaczął działać lepiej.

To moja teoria, ale jak się tak zastanowić, to ile tej siły się faktycznie przekłada na sport (oprócz trójboju)? Np. jak się zrobi 2xBW przysiad, to pytanie jest: co więcej takiemu zawodnikowi da 3xBW przysiad, jaką korzyść, jakiej nie da mu ten 2xBW? Raczej niewiele, jeśli cokolwiek w ogóle. A zrobienie tych kolejnych 80 kg na sztandze to jest masa czasu i energii, która można spożytkować inaczej. Punkt malejącego przychodu chyba i lepiej przeznaczyć energię na zapasy po prostu. Sadulayev kiedyś apropo Snydera gadał, że jest drewniany bo za dużo pompowania a za mało zapasów.
To nie teoria a czysta prawda.
istnieje tzw punkt siły niefunkcjonalnej, czyli powiedzmy ze 200kg w przysiadzie dało Ci ogromne wsparcie techniki, ale już dążenie do 240-250 daje Ci tyle samo, wtedy trzeba utrudnić sobie trening i wprowadzić elementy destabilizujące np przysiad z zawieszonymi na gumach kettlami, gdzie jak się ciężar buja to najpierw wyniki Ci spadną a potem znów wystrzelą i znów się rozwiniesz jako zawodnik. Podobnie np z przenoszeniem rzeczy w przestrzeni….zaczniesz przenosić sztangę w chwycie zerchera na metry i będzie to dobre, ale później musisz sobie utrudnić na coś bardziej bezwładnego np worek który jest mega nieporęczny do dźwigania i przenoszenia. Niekończąca się historia to jest :) zreszta on na swoim poziomie robi tylko utrzymanie siły poprzez angaż jak największej ilości jednostek motorycznych poprzez trening taki wlasnie dla kogoś dziwny : jakieś skakanie, małe kettle, skręty, rownowaga itp
 

main_17historia_dziadka.jpg
 

Gość ma według różnych źródeł 105-150 kg, ten drugi 70-74kg. Niemniej jednak sprawność ruchowa kulturysty dopracowana do perfekcji, jak na kulturystę przystało. Pewnie każdy to widział, mimo to umieszczam w celach edukacyjnych.
 
U nas na salce taki zapaśnik 90kg robił to samo ze strongmanem ~150kg.

A Sadulaev nie wyszedł do walki o brązowy krążek ze względu na kontuzję, której się nabawił już w poprzedniej przegranej walce...
 
Last edited:
U nas na salce taki zapaśnik 90kg robił to samo ze strongmanem ~150kg.

A Sadulaev nie wyszedł do walki o brązowy krążek ze względu na kontuzję, której się nabawił już w poprzedniej przegranej walce...
Zazdroszczę tej salki bo u mnie to nawet nie ma gdzie typowo na zapasy pójść. Są typowe sekcje pod dzieciaki, a nie osoby dorosłe.

Jedyna opcja to bjj, ale bjj to bjj. No chyba, że tam implementować zapaśnicze myki?
 
Zazdroszczę tej salki bo u mnie to nawet nie ma gdzie typowo na zapasy pójść. Są typowe sekcje pod dzieciaki, a nie osoby dorosłe.

Jedyna opcja to bjj, ale bjj to bjj. No chyba, że tam implementować zapaśnicze myki?
Dziwie się że zapasy sa wszędzie pod dzieci a judo, tkd i boks maja sekcje dla dorosłych. Myślę, że nawet zwykły zapaśnik albo nawet kangur mógłby otworzyć sekcję i okroić program do obaleń/górnego klinczu, a po nauke kontroli na ziemi i wyjścia z nich może odesłać do bjj. Ludzie chodzą na jakieś kravmagi, combaty, albo gówno sekcje sportow walki w centrach rehabilitacyjnych. A tu wystarczy zrobić to co działa na ulicy i jest użyteczne w mma, nie wspominając już o poprawieniu ogólnej motoryki.
 
Dziwie się że zapasy sa wszędzie pod dzieci a judo, tkd i boks maja sekcje dla dorosłych. Myślę, że nawet zwykły zapaśnik albo nawet kangur mógłby otworzyć sekcję i okroić program do obaleń/górnego klinczu, a po nauke kontroli na ziemi i wyjścia z nich może odesłać do bjj. Ludzie chodzą na jakieś kravmagi, combaty, albo gówno sekcje sportow walki w centrach rehabilitacyjnych. A tu wystarczy zrobić to co działa na ulicy i jest użyteczne w mma, nie wspominając już o poprawieniu ogólnej motoryki.
Kontrola na ziemi itp. też może być z zapasów. Barnett pokazał z Listerem moc catch wrestlingu :bleed:
A jeśli chodzi o sekcje bjj, to tam dużo ortodoksów szmat i siadania na dupie. Zawsze wolałem submission i więcej atletyzmu niż zabójczą technikę osiemnastominutowego zdobywania kolejnych szwów kimona w pozycji śpiącej antylopy srającej na skorpiona. Bjj poszło w chujową, zbyt mocno odbiegającą od realnej walki stronę.
 
Dziwie się że zapasy sa wszędzie pod dzieci a judo, tkd i boks maja sekcje dla dorosłych. Myślę, że nawet zwykły zapaśnik albo nawet kangur mógłby otworzyć sekcję i okroić program do obaleń/górnego klinczu, a po nauke kontroli na ziemi i wyjścia z nich może odesłać do bjj. Ludzie chodzą na jakieś kravmagi, combaty, albo gówno sekcje sportow walki w centrach rehabilitacyjnych. A tu wystarczy zrobić to co działa na ulicy i jest użyteczne w mma, nie wspominając już o poprawieniu ogólnej motoryki.
To jest mental środowiska. W sekcji syna robią klasyka, więc siłą rzeczy dziewczynki nie mają za bardzo racji bytu bo nie ma dla nich zawodów, a pod wolny wiadomo że sekcja klasyka nie przygotuje jak należy. Mimo to zawsze było duże zainteresowanie wśród rodziców, i chcieli także dziewczynki zapisać bo nawet dla ogólnorozwojóki. Ale zawsze że nie i nie. Taka sama sytuacja odnośnie młodych dzieci, że poniżej 10 lat nie przyjmują. Mój syn dołączył dopiero jak miał 10 bo wcześniej nie. Promocyjnie też zawsze nie, bo najważniejsze zawody i medale. O sekcję dla dorosłych pytałem osobiście kilka razy - nie.

Efekt jest taki, że dziś - kilka lat później, starsi się wykruszyli i zostało dosłownie dwóch nastolatków (w tym mój starszy syn), i kulki maluchów, po czym i to się rozeszło bo ile można ćwiczyć z jednym gościem na okrętkę - nawet treningu dobrego się nie zrobi. Więc ostatecznie obecnie chodzi dosłownie 5-6 dzieci po 6-8 lat w tym jedna dziewczynka (bo teraz nie ma kto chodzić, więc z pocałowałem ręki wezmą każdego) w tym mój młodszy syn. Gdyby nawet teraz chcieli zrobić promocje i jakiś pokaz w szkołach, to nie ma kto i czego pokazać.

Jednocześnie zajęcia wcześniej na sali ma judo, które ma sekcję zawodniczą, dorosłych i maluchów, i w tych maluchach na sali jest zawsze około 20-25 dzieci. Raz zapytałem z ciekawości z czego to według nich wynika, to "dlatego że w judo mają kimona i pasy kolorowe i to się podoba" - no tak, jasne że to a nie to, że nie przyjmujecie maluchów i promocyjnie zero. Jak chodziłem do Krakowa się pobawić i opowiadałem że tam jeden trener prowadzi dla dorosłych, to (oczywiście wszyscy się znają w tym środowisku) były śmiechy że komercha. Mental zza komuny jeszcze jest, ja mam zero nadziei z tym związanych.

Tymczasem był okres przed pandemią, że mieliśmy ekipę 7-8 osób i sami sobie załatwiliśmy salkę i trenera. Wychodziło to w chuj drogo (bo salka około 60 zł, trenera 100 zł za godzinę + za paliwo zwrot), ale bawiliśmy się tak z rok i były super treningi. Więc to pokazuje, że można by z tego pieniądze mieć. Tym bardziej tacy trenerzy klubowi, którzy mają salę i wystarczy tylko chcieć.
 
Last edited:
To jest mental środowiska. W sekcji syna robią klasyka, więc siłą rzeczy dziewczynki nie mają za bardzo racji bytu bo nie ma dla nich zawodów, a pod wolny wiadomo że sekcja klasyka nie przygotuje jak należy. Mimo to zawsze było duże zainteresowanie wśród rodziców, i chcieli także dziewczynki zapisać bo nawet dla ogólnorozwojóki. Ale zawsze że nie i nie. Taka sama sytuacja odnośnie młodych dzieci, że poniżej 10 lat nie przyjmują. Mój syn dołączył dopiero jak miał 10 bo wcześniej nie. Promocyjnie też zawsze nie, bo najważniejsze zawody i medale. O sekcję dla dorosłych pytałem osobiście kilka razy - nie.

Efekt jest taki, że dziś - kilka lat później, starsi się wykruszyli i zostało dosłownie dwóch nastolatków (w tym mój starszy syn), i kulki maluchów, po czym i to się rozeszło bo ile można ćwiczyć z jednym gościem na okrętkę - nawet treningu dobrego się nie zrobi. Więc ostatecznie obecnie chodzi dosłownie 5-6 dzieci po 6-8 lat w tym jedna dziewczynka (bo teraz nie ma kto chodzić, więc z pocałowałem ręki wezmą każdego) w tym mój młodszy syn. Gdyby nawet teraz chcieli zrobić promocje i jakiś pokaz w szkołach, to nie ma kto i czego pokazać.

Jednocześnie zajęcia wcześniej na sali ma judo, które ma sekcję zawodniczą, dorosłych i maluchów, i w tych maluchach na sali jest zawsze około 20-25 dzieci. Raz zapytałem z ciekawości z czego to według nich wynika, to "dlatego że w judo mają kimona i pasy kolorowe i to się podoba" - no tak, jasne że to a nie to, że nie przyjmujecie maluchów i promocyjnie zero. Jak chodziłem do Krakowa się pobawić i opowiadałem że tam jeden trener prowadzi dla dorosłych, to (oczywiście wszyscy się znają w tym środowisku) były śmiechy że komercha. Mental zza komuny jeszcze jest.
Przecież to lepsze dla zdrowia niż zumba. Nawet stare baby powinny rekreacyjnie trenować
 
Kontrola na ziemi itp. też może być z zapasów. Barnett pokazał z Listerem moc catch wrestlingu
Z zapasów jest lepsza według mnie, bo w bjj często nawet nie próbują jej utrzymać tylko puszczają gościa żeby zdobyć 4 pkt za plecy. + nie umieją w ogóle trzymać na ziemi, co widać często w MMA, bo w bjj jest niepisane porozumienie wśród walczących, że jak walka raz trafi na ziemię, to tam pozostaje - co jest kurwa absurdem, bo wszędzie indziej każdy chce wrócić na nogi.
 
Back
Top