10-8 dałbym, 10-7 to musi być totalna rozwałka, tylko jedna runda mi się przypomina na 10-7, czyli pierwsza Lesnar-Carwin. W takiej rundzie sendzia musi być kilkukrotnie blisko przerwania czy to przez tko czy poddanie. Kończyny na granicy połamania, prawie całkowita utrata przytomności przy duszeniu czy po ciosach.
Właśnie obejrzałem sobie pierwszą rundę Edgar-Maynard II, i tam np. gdyby ostatniej minuty nie ogarnął Edgar, to też bym dał 10-7 a tak dałem 10-8.