W skórze Joego Silvy - panorama po UFC 173

Calo

WSOF
Bantamweight
493697057-bantamweight-champion-t-j-dillashaw-speaks-gettyimages.jpg




W sobotnią noc, ku zaskoczeniu wszystkich fanów wszechstylowej walki wręcz, najmniej popularny wśród czołowych zawodników Team Alpha Male, T.J Dillashaw przełamał klątwę swojego teamu, detronizując brazylijskiego mistrza Renana Barao. Przez 22 minuty walki Amerykanin demolował ,,Barona" fantastyczną pracą w stójce , po czym dokończył dzieła kopnięciem na głowę i ciosami w parterze.



Jakie wyzwania w postaci pretendentów stoją przed nowym mistrzem? Czy Renan Barao powinien dostać szybki rewanż? Na te, i wiele innych pytań, postaram się odpowiedzieć w tym artykule.



Koguty do boju



Bohaterami dzisiejszej karty głównej byli przede wszystkim zawodnicy wnoszący na wagę w przeddzień gali 61 kilogramów. W tej wadze jesteśmy świadkami małego paradoksu , bowiem T.J Dillashaw nie tak dawno przegrał z Raphaelem Assuncao, który wówczas tym właśnie zwycięstwem umocnił swoją pozycję jako pretendenta. Mimo , że rewanż obu panów, tym razem o pas, nie ma potencjału na sprzedaż wysokiego PPV, to walka na pewno wzbudzi sporą ciekawość. A patrząc na rankingi i drabinki, poza Brazylijczykiem nie ma właściwie zawodnika godnego titleshota. Jeżeli obaj fighterzy będą zdrowi , to umieszczenie tego starcia jako co-main eventu którejś z gal pod koniec roku ( Jones vs Gustaffson / Pettis vs Melendez) zdaje się mieć spory sens.



Były już mistrz, Renan Barao na pewno nie powinien myśleć o natychmiastowym rewanżu w zaistniałej sytuacji. Moim zdaniem , dwie walki wygrane w dobrym stylu to odpowiednia ilość, by zawalczył ponownie o tytuł. Nie ma jednak wątpliwości, że Brazylijczyk od czołówki nie powinien się zbytnio oddalać. Zawodnikiem po porażce , z którym ,,Baron" jeszcze nie walczył, jest Francisco Rivera. Bardziej wartościowym zwycięstwem dla byłego mistrza, byłby jednak pogromca ,,Cisco" - Takeya Mizugaki. Gdzieś na horyzoncie pojawia się też zapomniany mistrz Dominick Cruz, który - jak rzekł Dana White - ma wolną wolę - może zawalczyć o pas, bądź poczekać.



Japończyk Mizugaki zdaje się być bliżej walki o pas, niż wielu fanom się wydaje. 5 zwycięstw pod rząd w dywizji umiejscowiło go w rankingach zaraz po Dillashawie, Barao, Faberze i Assuncao. Sposób , w jaki wygrywa swoje walki nie pozwala chyba raczej ekscytować się jego potencjalnym starciem z obecnym mistrzem. Na ostatniej gali , Johnny Eduardo zastopował Eddiego Winelanda. Starcie Mizugaki vs Eduardo byłoby dobrym testem dla 35-letniego Brazylijczyka.



Kolejnym zawodnikiem karty głównej jest wspomniany już Rivera. Dwa ciekawe starcia, jakie można zestawić z udziałem Kalifornijczyka, to walki z Michaelem McDonaldem lub Eddiem Winelandem, którzy podobnie jak ,,Cisco" są zawodnikami czołówki, jednak ciężko będzie im teraz dokopać się do walki o pas.



Kategoria do 61 kg w UFC musi być nie lada wyzwaniem dla Seana Shelby'ego i Joe Silvy. Myślę, że warto wspomnieć też o Urijah Faberze, który na swój sposób trafił z deszczu pod rynnę, i najrozsądniejszą dla niego opcją byłoby przejście do kategorii piórkowej.



Titleshot czy nie?


Daniel Cormier zaprezentował się z fenomenalnej strony, doszczętnie demolując utytułowanego ,,Hendo". Sam ,,DC" wyraził chęć starcia z Jonem Jonesem, oczywiście jeżeli ten rozprawi się z Alexandrem Gustaffsonem. W poprzedniej części ,,W skórze Joego Silvy" doszedłem do wniosku, że Cormier powinien zmierzyć się z Anthonym Johnsonem. Matchmaker UFC miał jednak inne plany, zestawiając starcie ,,Rumble'a' z Antonio Rogerio Nogueirą. Wygrany tego pojedynku mógłby zmierzyć się z byłym zapaśnikiem. Tutaj wszystko zależy od decyzji ,,DC" - czy woli zaczekać, czy też zawalczyć. Warto jednak zwrócić uwagę, że Cormier stoczył już naprawdę dużo walk dla ZUFFY, jest niepokonany i ma 35 lat na karku - myślę więc, że danie mu szansy stoczenia pojedynku z mistrzem jest mądrzejszym rozwiązaniem.


Dan Henderson , pomimo upływu lat i tysięcy zebranych na głowę ciosów w ostatnich walkach , wciąż odmawia przejścia na emeryturę. A jeżeli legenda mieszanych sztuk walki, jaką bez wątpienia jest ,,Hendo", chce dalej walczyć, należy dać mu szansę. Wszyscy jednak zdajemy sobie sprawę, że były mistrz PRIDE i Strikeforce nie dokopie się już do walki o pas. Drabinkowo sensowny jest pojedynek z Philem Davisem bądź Gloverem Teixeirą, jednak sportowo - już mniej. W lipcu czeka nas jednak mocno eksponowana walka w dywizji do 93 kilogramów. . Zarówno zestawienie ze złotoustym Chaelem Sonnenem, jak i dopełnienie trylogii z Wanderleiem Silvą , wyglądają na mocne marketingowo i na pewno sensowniejsze pojedynki.



Bezwzględny Robbie Lawler



Deklasując Jake'a Ellenbergera, były pretendent pokazał, że wciąż liczy się w kontekście walki o pas. W czubie dywizji półśredniej, zostały ogłoszone dwa ważne pojedynki - Tyron Woodley vs Rory McDonald i Dong Hyun Kim vs Hector Lombard. Czuję jednak , że zamiast nakazywać Lawlerowi czekać na zwycięzcę któregoś z tych bojów, można go zestawić z Mattem Brownem. Sportowo, drabinkowo, marketingowo - ta walka po prostu ma sens i jest najlepszym na chwilę obecną pomysłem w dywizji do 77 kilogramów. Podczas pierwszej gali tego roku, zwycięstwo odniósł też Tarec Saffiedine, ale nie wydaje mi się by Belg zasługiwał w chwili obecnej na tą walkę.



Co natomiast z Ellenbergerem? Zawodnik z Nebraski przegrał 3 z 5 ostatnich pojedynków, w tym dwa przez TKO. O ścisłej czołówce może więc na chwilę zapomnieć, jednak nieco niżej w rankingach po porażkach są Mike Pierce i Josh Koscheck. O ile ten pierwszy będzie zdrowy, a ten drugi nie odejdzie od tego sportu, to walka z którymś z nich jest dobrym rozwiązaniem.



Pozostałe pojedynki



Dominacja Jamesa Krause nad Jamiem Varnerem spowodowana była niestety kontuzją tego drugiego. Po ostatnich dwóch walkach ciężko więc powiedzieć, na co właściwie stać zawodnika noszącego jakże oryginalny pseudonim - ,,The James Krause". W tę sobotę będziemy świadkami starcia pomiędzy Rashidem Magomedovem i Rodrigo Dammem. Zwycięzca tego pojedynku byłby odpowiednim rywalem dla 27-latka z Missouri.



Michael Chiesa i Tony Ferguson odnieśli imponujące zwycięstwa podczas UFC 173. Obaj są zwycięzcami ,,The Ultimate Fightera" i obaj mają na koncie dwa zwycięstwa pod rząd - ich pojedynek wydaje się dobrym pomysłem.


Francisco Trinaldo posiada szeroki wachlarz umiejętności, jednak pewnego poziomu nigdy nie przeskoczy. Mnie osobiście podoba się pomysł zestawienia go z Kazukim Tokudomem bądź Beneilem Dariushem.


Zarówno Katsunori Kikuno, jak i Mairbek Taisumov ponieśli ostatnio nie najefektowniejsze porażki. Walka pomiędzy nimi pokazałaby który z tej dwójki bardziej nadaje się do tego, by pozostać w najlepszej organizacji świata.



Chris Holdsworth, wycierając matę Chico Camusem na pełnym dystansie ich pojedynku, pokazał że jest jednym z bardziej utalentowanych młodych zawodników w UFC. Zwycięzca osiemnastego sezonu TUF'a dobija się powoli do najlepszej piętnastki swojej kategorii wagowej. Mitch Gagnon w ostatnim czasie pokonał Walela Watsona, Tima Gormana i Dustina Kimurę, również demonstrując swoje świetne umiejętności walki w parterze. Zestawienie ich ze sobą jest najbardziej logiczne w tym momencie. 7 czerwca pojedynkują się również pogromca Gagnona Bryan Caraway , i promowany na meksykańską gwiazdę Erik Perez - niewykluczone, że wygrany z tego starcia też będzie brany pod uwagę jako następny przeciwnik Holdswortha.



Wspomniany już Camus to solidny rzemieślnik, nie dysponujący jednak ponadprzeciętnymi umiejętnościami w żadnej płaszczyźnie. Na chwilę obecną, zawodnik ten oscyluje między najniższą a średnią półką dywizji do 61 kilogramów. Myślę, że byłby dobrym testem dla weterana osiemnastego sezonu TUF'a - Davida Granta, który w dodatku swoją ostatnią porażkę poniósł również z Holdsworthem.



Mitch Clarke zaszokował fanów MMA swoim pomysłowym duszeniem d'arce. Mając na koncie dwa zwycięstwa w UFC, mógłby zawalczyć z Alanem ,,Nuguette" Patrickiem powracającym po kontrowersyjnym zwycięstwie nad Johnem Makdessim.



Al Iaquinta ma na koncie zwycięstwa z Piotrem Hallmannem, Kevinem Lee i Ryanem Couture, więc mimo porażki z Clarke'm, powinien zmierzyć się z rywalem, który w UFC jest już w miarę obity. Według mnie, wspomniany już John Makdessi jest dobrym kandydatem. Sens miałby też pojedynek z innym przegranym UFC 173 - Nigeryjczykiem Anthonym Njokouanim.



Najcenniejsze zwycięstwo w karierze z pewnością odniósł Vinc Pichel. Po dwóch zwycięstwach, mógłby zmierzyć się z innymi uczestnikami tej gali, jak Mitch Clarke albo James Krause, jednak ja widziałbym go ze zwycięzcą sobotniego starcia pomiędzy Eliasem Silveiro i Ernestem Chavezem.



Forma Nigeryjczyka Njokuaniego pozostawiała wiele do życzenia, lecz wciąż jest to zawodnik groźny i doświadczony. Poza wspomnianym już zestawieniem z Iaquintą , chodzi mi po głowie pojedynek z Samem Stoutem. Kanadyjczyk to weteran, który ostatnio , podobnie jak Anthony, walczy w kratkę - ich walka miałaby potencjał na efektowną stójkową batalię i ewentualny bonus.



Mimo zwycięstwa, ciężko sklasyfikować Sama Sicilię chociażby wśród średniaków wagi piórkowej UFC. Wydaje się on jednak być zawodnikiem, który na swój sposób będzie testował nowe nabytki organizacji. Bilans 1-1 w UFC ma Szkot Robert Whiteford, i walkę tych dwóch zawodników widziałbym najbardziej. Nie wykluczam też możliwości zestawienia fightera z Waszyngtonu z Mirsadem Bekticem albo Alexem Whitem.


Aaron Phillips z pewnością jest utalentowanym zawodnikiem, jednak potrzebuje czasu, by poprawić wiele aspektów swojej gry. UFC w tym roku wraca do Chin, a pojedynek z Jumabieke Tuerxunem pokazałaby, który z obu panów bardziej nadaje się do tego, by pozostać w szeregach organizacji.


Jingliang Li jest zaledwie czwartym reprezentantem Chin, po Tiequanie Zhangu, Lipengu Zhangu, i Anying Wangu, mającym na koncie zwycięstwo w UFC. W tej samej wadze udanie zadebiutował Australijczyk Richie Walsh, którego mało efektowny, lecz efektywny styl walki pokazałby , czy ,,Pijawka" rzeczywiście ma potencjał, by utrzymać się w UFC.



Z Chińczykiem Li, miał mierzyć się Danny Mitchell, którego teraz widziałbym jako rywala Davida Michauda. Obaj są po nienajlepszych występach, zakończonych porażką w największej organizacji świata.
 
PS. Jeżeli kaczka albo ktoś inny ma mi znowu zarzucić plagiat, to uprzedzam że wszelkie analizy typu Joe Silva's Shoes albo Matches to make czytałem po napisaniu tekstu.
 
Jeżeli chodzi o Hendo vs Chael / Wand, to ta walka może się odbyć zarówno w 185, 205 jak i w catchweigt, więc tym bardziej wydaje mi się ona dobrym pomysłem.



Akurat nic nie słyszałem żeby się ostatecznie decydował na zejście niżej.
 
Z Rashadem też sie bardzo dobrze zna i nie robił problemów. Sonnen ma profesjonalne podejście także wątpię żeby wystąpiły problemy gdyby mial walczyć z Hendo. Tak Samo Dan.
 
to nie jest to samo gdy trenuje sie z Danem od xx lat i jest sie bardzo dobrymi przyjaciolmi, a pracuje sie z Rashadem w studiu i sie kumplujemy. nie ma opcji na Dan vs Chael.



nastepne wystepy Hendo beda w 84, sam o tym wspominal.
 
Zwróciłem uwagę na to , ze Chael i Hendo walczą w jednym klubie, ale tu jest jedno ,,ale" . Czytałem albo słuchałem wywiad z Chaelem, chyba sprzed roku, gdzie wspomniał, że jeżeli UFC zechciałoby by zawalczył z Danem, to to zrobi, bo jest profesjonalistą, mogą się kumplować poza klatką itp itd.
 
Bardzo ciekawy tekst. Z wieloma zestawieniami się zgadzam w stu procentach. Ja nie potrafiłbym rozpatrywać takich par bez myśli o naszych rodakach. A propos, Jingliang byłby ciekawym przeciwnikiem dla zwycięzcy Pawlak/Sobotta na jakiejś azjatyckiej gali lub tej tureckiej.
 
A no, rzeczywiście. Tak btw to staram się głównie szukać wśród przeciwników dostępnych na ten moment.



Może też Lipeng Zhang dla Pawlaka . :-) Ciekawe jakie UFC ma w ogóle plany matchmakingowe wobec tych wszystkich Chińćzyków, szczególnie z TUF'a, by nie zostali wywaleni w ciągu roku.
 
Wygrany Johnson/Lil Nog dla DC a przegrany dla Hendo. Albo od razu małego Noga zestawić z Danem na jakiejś gali w Japonii lub Brazylii.
 
PS. Jeżeli kaczka albo ktoś inny ma mi znowu zarzucić plagiat, to uprzedzam że wszelkie analizy typu Joe Silva's Shoes albo Matches to make czytałem po napisaniu tekstu.


Kaczka niech się lepiej zajmie swoimi bzdurami z detektyw na tropie... Bardzo fajny tekst, przydatny dla kogoś takiego jak ja, kto nie ma czasu śledzić losów tak wielu zawodników. Fajnie się czytało, mam nadzieję, że będziesz takie coś wrzucał częściej :)
 
Back
Top