[VIDEO] NIESAMOWITE! McGregor próbwał przeprośić podczas walki! "It's only business"

przecież on stracił swój honor jak podszedł do Artema ze swoimi pięcioma "braćmi", a kiedy indziej kazał robić bezdomnemu pompki za hajs.
Rozumiem, że może komuś imponować kontrola Khabiba w parterze i oddanie całego swojego życia na ciężkie treningi. No, ale kurwa Wy to niedługo na muzułmanizm przejdziecie tylko dlatego, że jeden z "braci w wierze" go pokonał. Taka sama sytuacja z Diazem, który też zdobył rzeszę fanów po pokonaniu krula.
Peace.
Ale przepraszam o co Ci się rozchodzi, bo zasadniczo nie wiem.
 
Prawdziwy Krul.
Prawdziwi fani Conora pozwola sie wyzwac od ciot, przeciez to tylko biznes.
A to myślisz, że ci co występują w WWE jak pójdą do szatni po "występach" to też się dalej wyzywają i skaczą na siebie? Podobno w Stanach niektórzy w to kiedyś wierzyli, ale żeby w Polsce...:stevecarell:
 
+ @respect

Jeśli rzuciły Ci się gdzieś tam w oczy moje posty, to może zauważyłeś, że nie jestem indorem, który łyka wszystko to, co robi Conor. Staram się zawsze na trzeźwo ocenić poczynania McGregora oraz innych zawodników (w tym też Khabiba). Dlatego też nie pochwalam akcji z autobusem i innych wybryków. Niemniej jednak w tym konkretnym wypadku nie chce mi się wierzyć, że chciał coś ugrać na tym sformułowaniu. Na Khabiba to i tak by nie zadziałało. Chyba nie liczył na to, że Nurma powie: „Spoko stary, rozumiem. To teraz ja Cię nie będę obalał do końca walki”. Conor przegrał w słabym stylu. Ślepy by to zauważył. A bycie fanem McGregora to nie jest powód do wstydu. O ile umie się rozsądnie oceniać rzeczywistość, a nie ją zakrzywia. I dotyczy to kibicowania każdemu zawodnikowi. Conor ma świetną stójkę i dobrze się go ogląda. Gorzej słucha. Dlatego jestem fanem Irlandczyka walczącego w klatce, a nie w mediach.

Sorry że się wpierdalam w rozmowę, ale człowieku bycie fanem Conora to jest zakrzywianie rzeczywitości. Poczytaj niektóre posty tutaj.
 
A to myślisz, że ci co występują w WWE jak pójdą do szatni po "występach" to też się dalej wyzywają i skaczą na siebie? Podobno w Stanach niektórzy w to kiedyś wierzyli, ale żeby w Polsce...:stevecarell:


Chyba Ty jestes kmiotkiem ktory nic nie wie o WWE. Gdybys cos wiedzial to bys wiedzial ze te gadki i show jest wczesniej dogadane wedlug zgory ustalonego scenariusza, jak w teatrze...
 
Powtarzam, być może nie chciał nic tym świadomie ugrać, ale podświadomie z paniki wypowiedział te słowa. Gdyby mógł nad tym zapanować to pewnie by tego nie powiedział, ale jego psychika w tamtej chwili była już w kiepskiej kondycji. Ja to tak widzę.
Nie jestem antyfanem Conora, serio.

Być może i tak było. Widzę po prostu tutaj jakieś teorie spiskowe odnośnie uzyskania „niższego wymiaru kary”.

+ @Mojso
Nie mogę się z Tobą zgodzić. Bycie fanem jest po prostu byciem fanem. A każda skrajność jest zła. Nie można winić wszystkich, że są na świecie debile z klapkami na oczach. McGregor to zawodnik o nieprzeciętnej stójce i każdy obiektywny fan to doceni. Nic nie poradzę, że są ludzie spuszczający się na każdy dźwięk wydobyty z ust Conora, jak i Ci, którzy zanegują jego każde zwycięstwo. Niemniej jednak są też tacy, którzy przynajmniej próbują ocenić te rzeczy obiektywnie.
 
Chyba Ty jestes kmiotkiem ktory nic nie wie o WWE. Gdybys cos wiedzial to bys wiedzial ze te gadki i show jest wczesniej dogadane wedlug zgory ustalonego scenariusza, jak w teatrze...
Kurcze, nie wiedziałem, myślałem, że pełny spontan......
Ps. Wiesz, jeżeli gdzieś analogie nie są 1:1 to nie znaczy, że pewne mechanizmy nie działają podobnie. W 1949 w Bremen Heidegger porównał współczesne rolnictwo do obozów zagłady, też pewnie kmiotek nie miał pojęcia o ciągnikach :beer:
 
Być może i tak było. Widzę po prostu tutaj jakieś teorie spiskowe odnośnie uzyskania „niższego wymiaru kary”.

+ @Mojso
Nie mogę się z Tobą zgodzić. Bycie fanem jest po prostu byciem fanem. A każda skrajność jest zła. Nie można winić wszystkich, że są na świecie debile z klapkami na oczach. McGregor to zawodnik o nieprzeciętnej stójce i każdy obiektywny fan to doceni. Nic nie poradzę, że są ludzie spuszczający się na każdy dźwięk wydobyty z ust Conora, jak i Ci, którzy zanegują jego każde zwycięstwo. Niemniej jednak są też tacy, którzy przynajmniej próbują ocenić te rzeczy obiektywnie.

Ale stary mi chodziło tylo o to, że Conor dostawał wpierdol strzałami od Khabiba który jakimś orłem stójki nie jest (tak wszyscy pisali redaktorzy i fanboje Conora). I tej nieprzeciętj stójki nie pokazał bo go lał drewaniny Khabib. Czasem trzeba realia porównać z fantazjami i tyle.
 
Dziwne , że działają w taki dziecinny sposób zamiast zawalczyć USADĄ i wykluczyć Dagestańczyka na zawsze.



bo problem tkwi w kokainowym UP!... po wstrzyknięciu fifkilufki podpalaczy myślisz, że jesteś UP! a w realu jesteś DOWN!

 
Powtarzam, być może nie chciał nic tym świadomie ugrać, ale podświadomie z paniki wypowiedział te słowa. Gdyby mógł nad tym zapanować to pewnie by tego nie powiedział, ale jego psychika w tamtej chwili była już w kiepskiej kondycji. Ja to tak widzę.
Nie jestem antyfanem Conora, serio.

:frankapprove:

Nie było żadnego mielenia. Było utrzymywanie walki w parterze. Była dominacja w parterze z góry, ale mieleniem bym tego nie nazwał i żaden szanujący się i znający na rzeczy człowiek, który MMA rozumie, by tego tak nie nazwał.
 
Powtarzam, być może nie chciał nic tym świadomie ugrać, ale podświadomie z paniki wypowiedział te słowa. Gdyby mógł nad tym zapanować to pewnie by tego nie powiedział, ale jego psychika w tamtej chwili była już w kiepskiej kondycji.
Brzmi logicznie, ale jako sceptyk muszę zaznaczyć, że dopóki jakiś światowej klasy psycholog sportowy nie stwierdzi, że taka hipoteza jest prawdopodobna, dopoty nie dam się przekonać. Na szczęście tak się szczęśliwie składa, że mamy tutaj na Cohones wybitnego specjalistę w tej dziedzinie - jakie jest Panskie zdanie doktorze @Orest?
 
Mielenia nie bylo w 1 rundzie bo jeszcze tyle rudemu starczalo sil, ale od 2 rundy mielenie juz bylo i to dobre

Mielenie było z Alem w niektórych rundach, ale tu? W pierwszej nic się nie działo, w drugiej z tych "relentless GnP" weszło z 30%, a i tak cała runda nie wyglądała tak, jak te 17 sekund...
W trzeciej była równa wyrównana stójka (wg sędziów nawet ze wskazaniem na Conora).

W czwartej było szybkie smutne zejście do parteru. :fjedzia:
 
Mielenie było z Alem w niektórych rundach, ale tu? W pierwszej nic się nie działo, w drugiej z tych "relentless GnP" weszło z 30%, a i tak cała runda nie wyglądała tak, jak te 17 sekund...
W trzeciej była równa wyrównana stójka (wg sędziów nawet ze wskazaniem na Conora).

W czwartej było szybkie smutne zejście do parteru. :fjedzia:
No ok przekonales mnie, walka byla wmiare wyrownana ze wskazaniem na Makregora
 
No ok przekonales mnie, walka byla wmiare wyrownana ze wskazaniem na Makregora

Dominacja z góry, trzymanie walki na macie, pojedyncze ciosy... Dominacja =/= gwałt. Momentami to mogło to nawet zostać podniesione do stójki, zwłaszcza w pierwszej rundzie.

Widzę, że ograniczenie w pewnych aspektach nie potrafi dostrzec wydźwięku mojego komentarza - walka w parterze była jednostronna, ale głównie przez pozycję z góry, GnP było mało. W stójce były momenty, że mogło to pójść w obie strony, ale oczywiście przez hype zbudowany przez to zestawienie jedyne słowa, które podtrzymają ten hype to "gwałt", "ośmieszenie" itp.
 
Brzmi logicznie, ale jako sceptyk muszę zaznaczyć, że dopóki jakiś światowej klasy psycholog sportowy nie stwierdzi, że taka hipoteza jest prawdopodobna, dopoty nie dam się przekonać. Na szczęście tak się szczęśliwie składa, że mamy tutaj na Cohones wybitnego specjalistę w tej dziedzinie - jakie jest Panskie zdanie doktorze @Orest?
Program KOZAK.exe nie odpowiada i nastąpi jego zamknięcie.
Kod błędu:
WPIERDOL MALFUNCTION ERROR
 
Szkoda ze Twoj krol nie wyszedl do 5 rundy tam to bys dopiero zobaczyl gwalt

Może bym zobaczył, może nie.

Poza tym, dla mnie to tylko zawodnicy - nie ma żadnego króla. Oglądam MMA dla widowiska, a nie dla jakiejś jednej konkretnej osoby. Chyba, że jeden z zawodników prezentuje chloroformistyczny styl walki, wtedy chętnie przeciwko niemu pokibicuję :fjedzia:
 
  • Like
Reactions: PIR
Ale stary mi chodziło tylo o to, że Conor dostawał wpierdol strzałami od Khabiba który jakimś orłem stójki nie jest (tak wszyscy pisali redaktorzy i fanboje Conora). I tej nieprzeciętj stójki nie pokazał bo go lał drewaniny Khabib. Czasem trzeba realia porównać z fantazjami i tyle.

Nie patrzmy na zawodnika przez pryzmat jednej walki. To tak, jakbyś negował siłę ciosu Wildera, bo wygrał przez KO 39, a nie 40 walk. Conor wyglądał gorzej w stójce od Khabiba, bo ten dość mocno zmęczył go w parterze (lub szukaniem tej płaszczyzny). Dodając do tego słabe cardio Irlandczyka (złapał też trochę mięśnia do tej walki, co jeszcze trudniej dotlenić) efekt był taki, a nie inny. Można go nie lubić, ale zarzucanie mu słabej stójki przy tylu skończeniach jest znowu wędrówką ku skrajności.
 
U Joe Rogana był jakiś czas temu Sonnen, opowiadając jak to samo próbował wytłumaczyć Wandowi. Też przecież obrażał jego kraj i to w bardzo rażący sposób a Brazol brał to na maxa do siebie. Mega podobne sytuacje.
 
:frankapprove:

Nie było żadnego mielenia. Było utrzymywanie walki w parterze. Była dominacja w parterze z góry, ale mieleniem bym tego nie nazwał i żaden szanujący się i znający na rzeczy człowiek, który MMA rozumie, by tego tak nie nazwał.
Ok widzę, że pogadane. Conorowi kibicowałem przy każdej wcześniejszej walce tak samo jak Khabibowi, tym razem musiałem wybrać i padło na Khabiba, chyba bardziej na przekór wszystkim. Nie jestem żadnym antyfanem Conora, ale trzeba być ślepym żeby nie widzieć, że Conor został zmielony przez Khabiba. Z resztą tak samo jak wszyscy jego poprzedni przeciwnicy. Życia nie oszukasz.
 
U Joe Rogana był jakiś czas temu Sonnen, opowiadając jak to samo próbował wytłumaczyć Wandowi. Też przecież obrażał jego kraj i to w bardzo rażący sposób a Brazol brał to na maxa do siebie. Mega podobne sytuacje.
Masz rację, jedynie Anderson Silva po wszystkim odpuścił i zaprosił Chaela na grilla do siebie do domu. Jednak nie można się dziwić niektórym, że biorą to na serio. Nie każdy walczy tylko dla wielkich pieniędzy. Niektórzy mają mocne zasady i wartości wpajane od dziecka i każde wyzwiska jest przez nich odbierane bardzo osobiście i pretekst marketingu wcale tego nie łagodzi bo nie zawsze dwie osoby chcą się bawić w ten marketing.
 
Przyznam obiektywnie, bo nie lubię Khabiba, choć cenię sportowo, podobnie mam z Conorem, że dostał znaczny wpierdol, i chociaż mocno przegrał na punkty , to biorąc pod uwagę skończenie przed czasem, dostał większy wpierdol od kebaba niż Al Iaquinta
 
Bez kitu, ale pipka z Conora. Ja też odnoszę wrażenie, że miał dość i to była reakcja o której nawet nie myślał. Wiecie, takie zniechęcenie i totalna dominacja rywala. Został złamany, stłamszony i ośmieszony. Mówicie, że "ośmieszony" to za duże słowo? Ja uważam inaczej. Zauważcie, że McGregor wychodząc do tej walki był hajpowany jakby był jakimś bożkiem, drugim Tysonem, człowiekiem ze złota, którego nie da się pokonać. I to też nie tak, że inni tak na niego mówili. On sam kreował taką otoczkę! Największa postać w całych sportach walki? Wizerunkowo może tak, ale nie sportowo. Od Conora lepiej już prezentował się sprzedawca nieruchomości Al Iaquinta. McGregor prócz jednej rundy w której trafił z kilka prostych, nie miał nic do gadania. Dla człowieka, który kreuje się na "wielkiego" tego typu obraz walki jest deprymujący bardziej niż dla zwykłego zawodnika, bo to na Conorze ciąży presja by udowodnić tę swoją wielkość w oktagonie by fani nadal z nim podążali, by kupowali jego ciuchy, jego whiskey, PPV. Im więcej od ciebie oczekują, im więcej ty sam chwalisz swoją wielkość, tym bardziej jesteś złamany jeśli w czasie walki przeciwnik wręcz ośmiesza cię i pokazuje całemu światu, że jesteś klasę niżej od niego. Dla Conora wszystko co robi w oktagonie i poza nim to czysty, stu procentowy biznes - facet jest inny prywatnie, to oczywiste. A dla biznesu tego typu dyspozycja jest fatalna. Widząc, że Khabib potraktował wszystko tak dosłownie osobiście, że za cel życia uznał skompromitowanie McGregora przed jego publicznością, Conor właśnie powiedział złamany "to tylko biznes", w znaczeniu "to tylko biznes - nie musisz mnie tak gnoić, ja i tak już przegrałem".
 
Ten tekst padł po rundzie, gdzie Khabib większą część naparzał się z nim z własnej woli w stójce na środku oktagonu. Conor kilka razy dostał ładnie w czapkę, sam też trafiał, ale bez żadnych zniszczeń, więc musiał już odczuć to, że jego jedyna broń nic tu zdziała.

tutaj jeszcze jeden filmik, z wcześniejszej rundy, kiedy to Khabib gadał
 
Bez kitu, ale pipka z Conora. Ja też odnoszę wrażenie, że miał dość i to była reakcja o której nawet nie myślał. Wiecie, takie zniechęcenie i totalna dominacja rywala. Został złamany, stłamszony i ośmieszony. Mówicie, że "ośmieszony" to za duże słowo? Ja uważam inaczej. Zauważcie, że McGregor wychodząc do tej walki był hajpowany jakby był jakimś bożkiem, drugim Tysonem, człowiekiem ze złota, którego nie da się pokonać. I to też nie tak, że inni tak na niego mówili. On sam kreował taką otoczkę! Największa postać w całych sportach walki? Wizerunkowo może tak, ale nie sportowo. Od Conora lepiej już prezentował się sprzedawca nieruchomości Al Iaquinta. McGregor prócz jednej rundy w której trafił z kilka prostych, nie miał nic do gadania. Dla człowieka, który kreuje się na "wielkiego" tego typu obraz walki jest deprymujący bardziej niż dla zwykłego zawodnika, bo to na Conorze ciąży presja by udowodnić tę swoją wielkość w oktagonie by fani nadal z nim podążali, by kupowali jego ciuchy, jego whiskey, PPV. Im więcej od ciebie oczekują, im więcej ty sam chwalisz swoją wielkość, tym bardziej jesteś złamany jeśli w czasie walki przeciwnik wręcz ośmiesza cię i pokazuje całemu światu, że jesteś klasę niżej od niego. Dla Conora wszystko co robi w oktagonie i poza nim to czysty, stu procentowy biznes - facet jest inny prywatnie, to oczywiste. A dla biznesu tego typu dyspozycja jest fatalna. Widząc, że Khabib potraktował wszystko tak dosłownie osobiście, że za cel życia uznał skompromitowanie McGregora przed jego publicznością, Conor właśnie powiedział złamany "to tylko biznes", w znaczeniu "to tylko biznes - nie musisz mnie tak gnoić, ja i tak już przegrałem".

A ja to zrozumiałem tak: "Serio, ty dalej o tej swojej wierze i braciach? Zluzuj majty, to była tylko promocja, jest walka to walcz, a nie pie*dolisz".

Jest pewnie jeszcze kilka innych interpretacji. Są to jednak tylko domysły, bo niestety była taka wypowiedź, a nie inna. Gdyby użył innych, bardziej jednoznacznych słów, byłoby to łatwiejsze do oceny.
 
Back
Top