Vanderlei Bazelak dla STSPORTpl :D

Pytanie o stosowanie narkotyków :-)



EDIT: Swoją drogą ciekawe jak na tych warzywkach tak urósł. :-)
 
Ja to nawet ryb nie jem :D A co do dragów to Bazelak stary koksiarz jest i pewnie dziennikarz wiedział z kim ma do czynienia :D
 
Lucifer, czemu ryb nie jesz:)?



A wywiadu nawet ni chce mi się oglądać, bez urazy dla wrzucającego, raczej z racji wrzucanego :P
 
W sumie prawidlowo, zawsze mnie smieszyl wegetarianizm, ktory zezwala jesc ryby, jakby wyrastaly z ziemii.



Tak samo jak i post koscielny...miesa nie jedza, jakby to mialo jakikolwiek zwiazek z postem jaki zafundowal sobie Jezus...Niech nie jedzą 40 dni to bedzie jakis wyznacznik wiary. Da sie to zrobic, na wodzie, sokach, moj kolezka tak ze 125 do 105kg zszedl ponad 50 dni nie jedzac, taką misje mial małą...



Czemu nie jesz miesa w takim razie...i tak w koncu zaczniesz :D
 
Ogólnie nie jem mięsa od ponad półtorej roku, może nawet dwa lata, ale pewny nie jestem :P A nie jem bo nie mam możliwości hodować samemu zwierząt, ani też nie mam możliwości polować na dziką zwierzynę. Ale przede wszystkim nie jem mięsa bo mogę sobie na to pozwolić a mimo to wciąż funkcjonuję normalnie :) Mało tego od dłuższego czasu zastanawiam się czy nie przejść na surożywienie wzbogacone jedynie o mleko i miód :P Ale to już wyższa szkoła jazdy i nie wiem czy dam radę.
 
Powiem wam tyle - obiad bez mięsa to nie obiad. Po to dał nam Bóg zwierzęta, byśmy je jedli!



Osobiście preferuję drób - a drób to takie same mięso, jak i ryba ^^


Co do wywiadu - czekam, aż nasz Wonderlej zawalczy. Zrzucił wagę - czyżby wzorem Pudziana? Ciekawe.
 
Madman - ekstra :-)


A co do posiłku - chyba mamy podobne gusta ;) Ziemnioki ograniczam, jak mogę - zastępuje go frytkami (tak, wiem, że to ziemniak, ale taki "inny"), ryżem (ale najlepiej z jakimś sosem - słodko-kwaśnym czy w śmietanie z kurczakiem), ostatecznie pieczywo (ale to tylko wtedy, jak na studiach urzęduję).
 
No według mojego rozeznania bóg człowiekowi dał dwa zwierzęta żeby go karmiły czyli Pszczołe i Krowe :)
 
Pszczoła = Miód, Krowa = Mleko :)



Nie traktuję zwierząt jako pokarm. Przynajmniej nie w obecnej formie, gdzie wszystko polega na tym ze idzie się do marketu (kostnicy) i kupuje mięso (trupa) w folii :) Do tego dochodzi przekonanie o reinkarnacji.
 
Zależy co kto lubi :P



Nie zrozumcie mnie źle ja nie jestem zatwardziałym weganem czy wegetarianinem kto na widok jedzącego mięso dostaje spazmów :) Są to tylko i wyłącznie moje prywatne przekonania które w moim odczuciu mi służą i do których nikogo nie namawiam :) [Tak tylko dla sprostowania]
 
A jeśli mogę spytać... Jakie są 'flagowe' dania w Twojej diecie? (jakbys mógł to z podziałem co na śniadanie, obiad itd.)
 
To na co mam ochotę prawdę mówiąc :D Jem w zasadzie wszystko tyle że zamiast na przykład kotleta w panierce jem ser w panierce, zamiast kotletów mielonych jem kotlety jajeczne z mieloną soją. Najprościej mówiąc to co jadłem z mięsem tyle że bez mięsa :) Nie mam ułożonej diety, po prostu idę do sklepu i wybieram produkty z których potem przygotowuję sobie jakieś danie wymyslone na szybko. Dzisiaj na przykład jadłem na obiad ziemniaki puree z masłem i śmietaną, mizerię z pomidora, brokuły w sosie pieprzowym i smażony camembert w bułce tartej. Bardzo lubię na przykład robić sobie warzywa w bulionie z dużą ilośćią czosnku i przypraw. Pomidorową z zasmażką z cebulki zamiast mięsa. Hmmm co jeszcze... Szaszłyki z grzybów i warzyw. Pieczarki w panierce z dodatkami w postaci sałatek i puree albo frytek ze słodkich ziemniaczków. Co rusz coś nowego jem, a co śmieszniejsze mam bogatszą dietę niż jak jadłem mięso bo bardziej się staram i bardziej kombinuję zamiast zapchać się schabowym i za przeproszeniem mieć w dupie tak jak robiłem to gdy jadłem mięso :P
 
A śniadania tez jakieś 'z fantazją' czy zwyczajnie np. Jajko na miękko czy tam jajecznicę z pomidorkiem?
 
No też zależy na co mam ochotę. Ale śniadanie to najważniejszy posiłek dnia więc staram się jeść suto :D
 
Szanuje,choc ja sobie nie wyobrazam. Moja siostra z 10 lat nie jadla, ale wznowila, w ciaze zaszla to trzeba bylo szkraba porzdnie karmic, zeby zdrowy się urodzil i tu wegetarianizmu raczej lekarze nie wskazywali:>



Moge nie zjesc miesa, bo akurat się posadzi jajko, ale czlowiek bez miesa...to jak zolnierz strzelajacy z slepakow, zeby tak nie okreslic tego typowym zolnierzem bez karabinu, bo w sumie to i tak nie byloby trafne. Na takie zabawy kulinarne trzeba tez miec czas, mieso moze tez urozmaicac kombinacje, opieranie sie naa schabowym i ziemniakach dosc stereotypowe;) Ja wybredny dosc jestem, ale kurczaki, ryby to chleb powszedni. Nie jadam golonek ,kaszanek, watrobek i flakow, jakos sie nie moglem do tego przez zycie przekonac.Polecam tez ryz, leczo, warzywka, kawalki kurczaka, moglbym wiadrami jesc...
 
No dobra, podam prawdziwy powód nie jedzenia mięsa żeby już dopełnić obrazu :) Uważam że mięso sprzedawane w sklepach pozbawione jest prany która to niezbędna jest według mojej ideologii do życia i jedzenie takiego mięsa traktuję jak jedzenie substytutu. Inaczej sprawa by się miała gdybym mógł własnoręcznie ubijać zwierze i zjadać je w kilka godzin po ubiciu wraz z rodziną, a wszystko to do czego mam obecnie dostęp to po prostu dla mnie padlina nafaszerowana chemią. Najważniejsze dla mnie jest to że póki co nie jem mięsa i normalnie funkcjonuję a przy tym czuję się lepiej niż jak wówczas gdy jadłem mięso. Jeśli jednak poczuję że brakuje mi tego mięsa w diecie, z pewnością nie będę wahał się przed powróceniem do mięsnej diety w wypadku zagrożenia zdrowia czy samopoczucia :) Ale jeśli już to będę starał się hodować własne zwierzęta na ubój albo polować na dziczyznę :D
 
Bazelak nie spożywa mięsa bo mu biblia każe, Lucifer bo bóg dał mu tylko pszczołę i krowę. Ech, coraz dziwniej się tu robi :>
 
Back
Top