UFC 205 - dyskusje, kursy (McGregor 1.60 - 2.20 Alvarez)

Pietagoras

PRIDE FC
Heavyweight
2iu4axg.jpg

Zapowiada się kolejny duży event. Jeszcze nie ogłoszono walki wieczoru, a już karta wygląda smakowicie. Zapraszam do dyskusji.
 
Podobno Alvarez vs McGregor zostało zaklepane. Wstępny kurs na Alvareza to @2.30 i zaraz po pojawieniu się kursów u moich buków puszczam kupon, bo coś czuję że może spadać.
A teraz:
41748128235982605259.gif
 
Twoje prawo tak uważać, ja mam z kolei całkowicie inne zdanie o wyniku.:beer:
Ja mam ten problem, że w sumie od zawsze nie doceniałem Alvareza i cały czas jestem w szoku, że udało mu się uporać z RDA, ale wciąż mam w pamięci walkę z Cerrone, gdzie nie dał sobie za bardzo rady. To jest dzik, ale czuję, że jeden z kontrujących ciosów Conora może dojść i po zabawie.
 
Ja mam ten problem, że w sumie od zawsze nie doceniałem Alvareza i cały czas jestem w szoku, że udało mu się uporać z RDA, ale wciąż mam w pamięci walkę z Cerrone, gdzie nie dał sobie za bardzo rady. To jest dzik, ale czuję, że jeden z kontrujących ciosów Conora może dojść i po zabawie.

Oczywiście jest szansa, ale kiedy jak nie teraz. Spore value w kursie na alvareza więc trzeba spróbować skorzystać i to chyba ost raz kiedy ja zagram vs conor. Jak teraz się nie uda zbić majątku to już nigdy
 
Ja za to od zawsze nie doceniam Conora, hajsow utopionych grajac przeciwko niemu tez sporo. Mi za to w pamieci utkwila walka z Conora z Mendesem. Dwie rundy skrzat sciagniety z kanypy go tam mielil w parterze poki paliwo sie nie skonczylo. Z drugiej strony mamy Alvareza, ktory faktycznie w debiucie z Cowboy'em nie blyszczal ale przegaral decyzja 29-28. Pozniej zaczal robic swoje, przeciwko takim strikerom jak Melendez czy Pettis. Zwlaszcza z Melendezem przetrwal ciezkie poczatki. Skubany ma wole walki jak malo kto - jest z gatunku ludzi "za dlugo na to pracowalem zeby to w moment stracic". Jego styl nie porywa, ale robi to co do niego nalezy. Eddie w UFC nie byl jeszcze stawiany w roli faworyta a jego bilans to 3-1, takze bierzcie to pod uwage.
 
Ja mam ten problem, że w sumie od zawsze nie doceniałem Alvareza i cały czas jestem w szoku, że udało mu się uporać z RDA, ale wciąż mam w pamięci walkę z Cerrone, gdzie nie dał sobie za bardzo rady. To jest dzik, ale czuję, że jeden z kontrujących ciosów Conora może dojść i po zabawie.

Sęk w tym, że stójki będzie tam bardzo mało. Alvarez będzie skupiony tylko i wyłącznie na klinczu i parterze. Sam twierdził, że Conor jest do zrobienia w zapasach (dla ludzi z odpowiednim skillem) tylko że ci pchają się z nim do jego płaszczyzny, czyli stójki. Po tych słowach nie spodziewam się niczego innego, jak wykorzystywania przez Alvareza każdej jednej możliwości do skracania dystansu w klincz lub obalenie, a tam już siła, umiejętności i doświadczenie będą po jego stronie.
A i owszem, Conor może coś tam trafić ale na całe szczęście szczęka Eddie'go nie jest z gówna, poza tym i tak wtedy ten wejdzie w nogi i nie dość że przeczeka to może i obali.
Nie można też zapomnieć o kondycji McGregora. Klincz i zapasy bardzo męczą. W walce z Eddie'm Conor w trzeciej rundzie będzie wyglądać tak, jak w piątej z Nate'm. Alvarez za to ma cardio na 5 rund zapaśniczych wygibasów, więc czas będzie jego sprzymierzeńcem.
Sumując do kupy szanse Conora widzę jedynie w skończeniu, na punkty raczej nie ma szans. Dla mnie Alvarez jest silnym faworytem tego starcia, a jak będzie okarze się za jakiś czas.
 
Last edited:
Ale bierzesz pod uwagę, że Conor może mu wejść w psychikę? Frazes, ale Aldo też miał być skurwysynem z brazylijskiej faveli, który dużo w życiu widział i nie da się podejść, a jak się skończyło - dobrze wiemy. Jedynie Diaz miał wyjebane, ale tylko on i jego brat w UFC mają takie charaktery. Nie zdziwię się, jak Alvarez będzie kolejnym, co spróbuje podejść do tego ambicjonalnie i zakończyć bój w stójce, co może zakończyć się "tragicznie".
 
Ale bierzesz pod uwagę, że Conor może mu wejść w psychikę? Frazes, ale Aldo też miał być skurwysynem z brazylijskiej faveli, który dużo w życiu widział i nie da się podejść, a jak się skończyło - dobrze wiemy. Jedynie Diaz miał wyjebane, ale tylko on i jego brat w UFC mają takie charaktery. Nie zdziwię się, jak Alvarez będzie kolejnym, co spróbuje podejść do tego ambicjonalnie i zakończyć bój w stójce, co może zakończyć się "tragicznie".

Nawet nie biorę tego pod uwagę. Conor po walkach z Diazem nie dość, że stracił otoczkę kolesia nie do pokonania, to jeszcze obnażył swoje słabości. Przed niedoszłą walką Conora z RDA, Eddie wypowiadał się, że dos Anjos praktycznie zwycięstwo ma w kieszeni, musi tylko pamiętać skąd się wywodzi i nie grać w Conora grę. Po tych słowach nie spodziewam się niczego innego, jak trzymanie się gameplanu, a ten będzie brzmieć "skrócić dystans i obalenie, ewentualnie klincz i później obalenie" Jeśli Alvarez będzie chciał podejmować Conora w stójce to ja już nic nie rozumiem :(
 
Na uni zdjęli zaklad na Conor vs Alvarez :/ Jeszcze kilka dni temu była opcja postawienia, mam nadzieje ze nie namieszają z kursem. Cały czas opcja postawienia na Conor vs Aldo i Conor vs Diaz :crazy: Jakie kursy przewidujecie na Aśka vs Karola?
 
Na uni zdjęli zaklad na Conor vs Alvarez :/ Jeszcze kilka dni temu była opcja postawienia, mam nadzieje ze nie namieszają z kursem. Cały czas opcja postawienia na Conor vs Aldo i Conor vs Diaz :crazy: Jakie kursy przewidujecie na Aśka vs Karola?
W maksie 1.30 na JJ, czyli ok 3 na Karolę
 
Ale bierzesz pod uwagę, że Conor może mu wejść w psychikę? Frazes, ale Aldo też miał być skurwysynem z brazylijskiej faveli, który dużo w życiu widział i nie da się podejść, a jak się skończyło - dobrze wiemy. Jedynie Diaz miał wyjebane, ale tylko on i jego brat w UFC mają takie charaktery. Nie zdziwię się, jak Alvarez będzie kolejnym, co spróbuje podejść do tego ambicjonalnie i zakończyć bój w stójce, co może zakończyć się "tragicznie".
Mam tak samo. Eddie według mnie jest lepszym zawodnikem ale on kompletnie nie wygląda na gościa który będzie dobrze znosił gadanie Conora.

Wejdzie jakaś bomba od Conora. Tak to widzę.
 
Mam tak samo. Eddie według mnie jest lepszym zawodnikem ale on kompletnie nie wygląda na gościa który będzie dobrze znosił gadanie Conora.

Wejdzie jakaś bomba od Conora. Tak to widzę.
a moim zdaniem eddie w ogole nie bedzie sie przejmowac pierdoleniem cnura, a moze i jeszcze sam podkreci atmosfere, bo hajs hajs hajs. a w walce widze wjezdzanie w nogi od pierwszej sekundy
 
Ale bierzesz pod uwagę, że Conor może mu wejść w psychikę? Frazes, ale Aldo też miał być skurwysynem z brazylijskiej faveli, który dużo w życiu widział i nie da się podejść, a jak się skończyło - dobrze wiemy. Jedynie Diaz miał wyjebane, ale tylko on i jego brat w UFC mają takie charaktery. Nie zdziwię się, jak Alvarez będzie kolejnym, co spróbuje podejść do tego ambicjonalnie i zakończyć bój w stójce, co może zakończyć się "tragicznie".
Mi się wydaje, że na Aldo najbardziej podziałało podejście pracodawców. White gadał jakby Conor wygrał tą walkę na długo przed jej rozpoczęciem i wydawało mi się, że ma totalną wyjebke na Jose. Do tego pierdolenie Conora i jego fanów - ogólnie masakra. Później jeszcze przegrać w taki sposób... Ja już bym się nie pozbierał po takim maratonie tyrania bani.

Co do walki, to wydaje mi się że Alvarez zawalczy mądrze i łatwo to ugra. Nie wiem co Conor i Dana musieliby wymyślić żeby wejść mu do głowy.
 
No to jako pierwszy zaczne.

Głowny bet:
Alvarez 2.40

Dubel
Thompson 1.50
Kennedy 1.50

i moze jakas mała tasma z tych trzech plus Marcin
 
oby eddie trzymał się gameplanu i przez 2 rundy wymęczył rudego, potem to będzie gwałt, ale jak to zwykle bywa MMAlogic i wszystko pójdzie w pizdu i trzeba będzie sprzedać siostrę na długi :mamed:
 
Stawiajcie domy, koty i konkubiny.

Eddie to nie długi i cięższy Nejt, ten sam wzrost i waga, i kolejny raz większy zasięg Conora (o 13 cm). Eddie niech sobie grinduje, ale Rudy zadaje średnio dwa razy wiecej ciosów od niego, piekielnie mocnych i celnych, nie one po nim nie spłyną jak po kaczce. Przypominam jak poobijał go precyzyjny, ale watoręki Pettis. Pod koniec 3 ej Eddie juz pływał i miał dosyć.

Pettis, Melendez, Donald, wszyscy zadali więcej ciosów od Eddiego. Który z nich jest znany z nokautujących uderzeń? Żaden.

Jestem jednym z tych którzy od zawsze doceniają Eddiego, także przed walka z RDA, wiec przyznam ze ma narzędzia na każdym polu, ale Rudego niektórzy nie docenia nigdy. Spodziewam sie dobrej wojny.
 
Last edited:
Stawiajcie domy, koty i konkubiny.

Eddie to nie długi i cięższy Nejt, ten sam wzrost i waga, i kolejny raz większy zasięg Conora (o 13 cm). Eddie niech sobie grinduje, ale Rudy zadaje średnio dwa razy wiecej ciosów od niego, piekielnie mocnych i celnych, nie one po nim nie spłyną jak po kaczce. Przypominam jak poobijał go precyzyjny, ale watoręki Pettis. Pod koniec 3 ej Eddie juz pływał i miał dosyć.

Pettis, Melendez, Donald, wszyscy zadali więcej ciosów od Eddiego. Który z nich jest znany z nokautujących uderzeń? Żaden.

Jestem jednym z tych którzy od zawsze doceniają Eddiego, także przed walka z RDA, wiec przyznam ze ma narzędzia na każdym polu, ale Rudego niektórzy nie docenia nigdy. Spodziewam sie dobrej wojny.
Ale Kowboj go zniszczył kopnięciami, Melendeza i Pettisa pokonał.Może Conor wygra, ale w parterze spodziewam się więcej niż grindowania
 
Eddie to nie długi i cięższy Nejt, ten sam wzrost i waga, i kolejny raz większy zasięg Conora (o 13 cm).

I co z tego, skoro Eddie przez całą walkę będzie się kleił do Conora.

Eddie niech sobie grinduje, ale Rudy zadaje średnio dwa razy wiecej ciosów od niego, piekielnie mocnych i celnych, nie one po nim nie spłyną jak po kaczce.

Ciężko będzie Conorowi z pleców utrzymać duże tempo ciosów, bijąc przy tym piekielnie mocno.
Nie wykluczam, że Eddie podczas walki może zgarnąć ciężką i precyzyjną bombę, posiada jednak solidną odporność na ciosy i liczę na to, że jest w stanie przetrwać i bombę McGregora.
Kolejna sprawa to fakt, że walka jest w lekkiej, a nie u liliputów i nie jest wcale powiedziane, że Conor w wyższej dywizji będzie siał takie samo spustoszenie. Co prawda walczył z Nate'm w półśredniej, jego ciosy siały spustoszenie, jednak wszystko było do opanowania.
Wiem, że Nate ma solidną szczenę, ale wcale nie unikalną. ( mówił po walce, że ciosy Conora to nic nadzwyczajnego i zjadał już większe ) Może się okazać, że w lekkiej większość chłopa wytrzyma z Conorem dłużej, niż 13 sekund.

Jestem jednym z tych którzy od zawsze doceniają Eddiego, także przed walka z RDA, wiec przyznam ze ma narzędzia na każdym polu, ale Rudego niektórzy nie docenia nigdy.

Żeby wszystko było jasne, doceniam Rudego. Doceniam jego stójkowy kunszt, precyzję i takie tam. Doceniam też jednak to, że style tworzą walki, tak samo jak doceniam dwa ostatnie występy Conora jako materiał do wyciągania wniosków.
A wnioski są takie:
Conor musi się skupić na precyzji, bo jak nie to biorąc pod uwagę swoją kondycję i styl walki Eddiego to na punkty będzie minimum 3 rundy w plecy.

Spodziewam sie dobrej wojny.

Też spodziewam się dobrej wojny.
 
Last edited:
Wszystko ładnie, zgoda, tylko Alvarez też nie ma dobrej kondycji - w trzecich rundach z Pettisem i Melendezem był złachany jak koń. Tutaj będzie pięć. Jeszcze nie wiem, czy i kogo będę grał, bo widzę solidne argumenty zarówno u jednego, jak i drugiego. Eddie może to prowadzić na punkty, ale też w każdej chwili może być o jeden celny, mocny cios od nokautu. Pytanie tylko, czy jak się Eddie spompuje, to McGregor będzie jeszcze miał siły trafić lujem ogłuszaczem?
 
Back
Top