Ale jestem zadowolony z przebiegu tych dwóch walk. Pudel i jego szczeniaki taki szczekały przed tymi walkami i po zwycięstwie skośnookiego a teraz wyją z bólu i bezradności ;] I love it !!
Lentz i Wilkinson. Szkoda mi Savata, bo pomimo tego ze szajbus, to wydawal sie spoko gosciem. No i nie zgnoji Alexa, tak jak zapowiadal :/
sądząc po samej końcówce, gdzie pokazują typów czekających na ogloszenie dzikich kart, to ten ostatni ziomek z czerwonym irokezem przegra w nastepnym odcinku ;)
Świetnie się zaprezentowali zwycięzcy kolesie w tym odc. Cody mega gilotyny, po prostu miód, sekunda nieuwagi i idziesz spać :)
Szczęściem bym tego nie nazwał (http://www.sherdog.com/fighter/Cody-McKenzie-22173). Chłopak ma na prawdę wyczucie i do perfekcji opanowaną tą technikę. Do tego GSP sam powiedział, że taki był gameplan. Zaatakować ostro od pierwszych sekund, mały fragles odpuści gardę i rzuci się na nogi po obalenie bo to dla niego naturalne posunięcie. Bardzo fajna walka.
Nie no, widziałem jego walki, oczywiście zgadzam się, że game plan miał bardzo dobry, atak od pierwszej sekundy uśpił czujność przeciwnika ale jak napisałem pomimo wszystko wydaje mi się, że miał z tą gilotyną sporo szczęścia. Stevens poprostu wskoczył w nią głową... ;) Tak czy inaczej życze mu powodzenia, śmiesznie by było gdyby wygrał wszystkie walki gilotyną za każdym razem w pierwszych sekundah pierwszej rundy :D
Brookins to niezły kot. Może to wszystko wygrać. Pamiętam jak kiedyś nie najgorzej radził sobie z Aldo w WEC ( niewielu dotrwało z nim do 3 rundy ;) )
Oliwa sprawiedliwa :P Mają nauczkę za bycie dupkami :) EDIT: Cody nie miał szczęścia z tą gilotyną. On po prostu tak dobrze ją zakłada.