Keylock
WSOF Heavyweight
Tutaj może dyskutujmy o treningach z ciężarami (nie crossfity i tabaty) pod MMA, grappling itd. Zacznę od kontynuowania dyskusji z Perfumiarzem, która się wywiązała w HP:
Keylock, ja raczej poddawałbym w wątpliwość ilość powtórzeń. Fakt siła Ci skoczy, ale w walce ruch musisz wykonać więcej razy niż 5 :) Plus wcześniej mówiłeś, że chcesz robić masę. Na 5x5 chyba będzie ciężko.
Spróbuj np zamiast robić martwy 5x5 zacznij od 20 powtórzeń, następne serie 17, 15, 12, 9, 6 za każdym razem zwiększając ciężar. Profit jest taki, że siła wzrośnie a oprócz tego przestaną Cię poddawać 20kg lżejsze białe paski
Do 5x5 robi się jeszcze zawsze rozgrzewkę, u mnie zwykle to jest 15/12/12/8 i potem właściwe serie konkretnymi ciężarami. I właśnie na dużych ciężarach i małych powtórzeniach się robi masę - to potwierdzają wszyscy goście siedzący dłużej w kulturystyce, których pytałem, zresztą sam z ciężarami mam już parę lat i wiem jak przynajmniej moje ciało działa. W walce wykonujesz więcej niż 5 powtórzeń i więcej niż 20. Mój wniosek - nie ma co wiązać treningu siłowego z kondycyjnym :)
Wychodzę z takiego założenia - siłownia jest od robienia maksymalnej, żebyś miał siłę walczyć w pozycji "na barana" :-) będąc na miejscu Fitcha. Kondychę robisz tabatami i innymi takimi, a technikę robisz na macie - póki co widzę swoje braki w tym ostatnim.
Choćby przykładami - sugerując się wyłącznie masą ciała - zapewne podnoszę w martwym czy siadam więcej od ciebie, ale na macie na 100% byś ze mną wygrał, bo wiesz lepiej jak się ruszać w danej sytuacji - ja jeszcze nie.