Tomasz Hajto jak Jose Murinho :)

defthomas

Vale Tudo
Championship
Cohones
MMARocks
1250658486173.JPG



Fajny wywiad Polska The Times z kolejnym wszechwiedzącym uzdrawiaczem polskiej piłki nożnej. Rośnie nam drugi Jan Tomaszewski. Pamiętam jak jeszcze oglądałem kiedyś reprezentacje i Tomasz Hajto był w okolicach 30 stki to miałem wrażenie że to najwolniejszy obrońca jakiego widział ten sport:


Sądziłem, że w naszej piłce coś się może zmienić. Że może przyda się w naszym futbolu ktoś z takim doświadczeniem jak ja, Iwan, Juskowiak, Koźminski, Wałdoch i cała grupa piłkarzy, która ma za sobą grę na Zachodzie. Ale nie. Leśne dziadki trzymają się mocno - Z Tomaszem Hajtą, 62-krotnym reprezentantem Polski, rozmawia Cezary Kowalski.


Co się z Panem dzieje? Przeglądam skarby kibica i po raz pierwszy od wielu lat nazwisko Hajto nie figuruje w żadnej drużynie.


Dałem sobie spokój. Już nie gram, skończyłem karierę.


Tak po cichu? Dotychczas wszystko robił Pan z przytupem.


Ten cały nasz futbol to jest jeden wielki skandal. Ta liga, ci działacze, PZPN, trenerzy. Irytuje mnie to strasznie. Jak to jest, że z ŁKS zajmujemy dobre miejsce w lidze, a spuszczają nas o klasę niżej jacyś działacze. Nie przyznają nam licencji, chociaż innym klubom, które nie spełniały jeszcze więcej tych ich wymagań, pozwala się grać dalej. Decydują układy, znajomości. Rządzą absurdy. I nie chodzi mi tylko o ten jeden przypadek ŁKS.


Czyli ten koniec kariery to Pana swego rodzaju protest?


Nie tylko. Mam już swoje 38 lat i pokazałem, że w piłkę grać potrafię. Wróciłem na stare piłkarskie lata do Polski i na pewno nie byłem gorszy od młodszych kolegów. Sądziłem jednak, że w naszej piłce coś się może zmienić. Że może przyda się w naszym futbolu ktoś z takim doświadczeniem jak ja, Iwan, Juskowiak, Koźminski, Wałdoch i cała grupa piłkarzy, która ma za sobą grę na Zachodzie. Ale nie. My mamy szlaban. Zero dostępu do polskiej piłki. Leśne dziadki trzymają się mocno. Wszystko robi się tu jak czterdzieści lat temu. Ta sama myśl szkoleniowa, ta sama organizacja. I ci sami ludzie, którzy trzymają się stołków. Wszyscy są teraz zachłyśnięci tym Euro 2012. Że to taki megasukces i mistrzostwo świata. A ja panu mówię, że weźmiemy udział w tym turnieju, bo jesteśmy gospodarzami, a na następny występ będziemy czekali 50 lat.


Tak Pan czarno widzi?


Widzę, jakich mamy teraz zawodników i jak się pracuje z młodzieżą. Właściwie to nie ma żadnego pomysłu, jak ma wyglądać polska piłka za parę lat. Żadnego projektu, zunifikowanego szkolenia. Wszyscy tylko bredzą o tym Euro, a nie myślą o futbolu jako takim.


Nawet Beenhakker mówił, że talentów nam nie brakuje.


Panie, jakich talentów? U nas jest taki głód na dobrych piłkarzy jak nigdzie indziej. Weźmy mój przykład. Ja już od pewnego momentu zmieniałem kluby za darmo. Za darmo odszedłem z Schalke do Norymbergi, później do Southampton, następnie do Derby i w końcu do ŁKS. I z tego ŁKS Górnik Zabrze kupił mnie za grubo ponad milion złotych. 35-letniego zawodnika. Przecież to absurd, ale świadczy o tym, jaka jest posucha na piłkarzy w lidze. Będziemy mieli Euro i ładne stadiony, ale w dobre drużyny wątpię.


Nie wierzy Pan, że Smuda zdąży sklecić ekipę, która nie przyniesie wstydu podczas mistrzostw?

A pan wierzy? Przecież on wciąż zmienia zdanie, miota się. Nie ma pomysłu. Teraz słyszę, że rezygnuje z Żewłakowa i będzie stawiał na Głowackiego, bo niby ustabilizował formę w Turcji. Sprawdzałem. Arek prawie tam nie gra. To jest zawodnik, który od lat ma chroniczne kontuzje i każdy kibic w Polsce to wie. Ale nie wie tego selekcjoner kadry narodowej. Głowacki to jest przesympatyczny chłopak i dobry piłkarz, ale on nawet jak wsiada do samochodu, to mu mięsień dwugłowy puszcza. To już niech lepiej Franz stawia na Augustyniaka czy Glika. Oni przynajmniej grzeją ławę w dobrej włoskiej lidze.
Problemem kadry stało się ostatnio pijaństwo piłkarzy...

Jakim problemem i jakie pijaństwo się pytam. Że zawodnicy po meczu strzelą sobie drinka to jest pijaństwo? Przecież to jest sztucznie wymyślony problem, żeby przykryć tę badziewną grę drużyny w ostatnich meczach. Oświadczam panu, że w kadrze nigdy się nie wylewało za kołnierz i pewnie nigdy reprezentacja nie będzie skupiała wyłącznie aniołków.


Selekcjoner powinien, Pana zdaniem, tego typu incydenty zamiatać pod dywan i udawać, że nic się nie stało?

Przede wszystkim to jestem naprawdę zdruzgotany postawą tego, który doniósł na zawodników i zrobił z tego taką wielką aferę. Nie podam nazwiska, ale to jest człowiek, który uczestniczył w zgrupowaniach kadry jeszcze za moich czasów. My, zawodnicy, którzy przyjeżdżaliśmy na kadrę z zagranicznych klubów, piliśmy whisky i inne dobre drinki. A on tylko ordynarną, czystą gorzałę. I to w jakich ilościach. Zachodziliśmy w głowę, jak można tyle czystej wódki wypić przez jedną noc. A on potrafił i teraz ściga chłopaków za pijaństwo. Biega z tym jeszcze do gazet. To nie jest żadne przestrzeganie regulaminu czy też profesjonalizm. Po prostu zwykłe lizodupstwo.

Kadra gra jeszcze gorzej niż za Pana czasów. Zgoda. Ale kluby mają coraz bogatszych właścicieli. Na graczy z zagranicy wydaje się coraz więcej. Czemu wciąż nie ma efektów?

Taki Lech mógłby coś zwojować w Lidze Europejskiej, gdyby właściciele klubu zrozumieli, że aby grać na kilku frontach, trzeba mieć 30 dobrych zawodników. W Legii zrozumieli, że trzeba sypnąć groszem, aby coś zbudować, ale ktoś ich pokarał tym Mirkiem Trzeciakiem. Jak on naciągnął Waltera przy transferach zawodników, to jest niemożliwe do uwierzenia. W ogóle co to za pomysł, aby Trzeciaka zrobić dyrektorem sportowym?

Teoretycznie wydawał się to dobry pomysł. Były piłkarz, który robił karierę w Hiszpanii, inteligentny, elokwentny, z dobrą znajomością piłki. Sam Pan narzekał, że waszego pokolenia nie dopuszcza się do poważnej działalności w futbolu.

Wszystkie te pana tezy są nieprawdziwe. Jaką karierę w Hiszpanii? Według mojej wiedzy Mirek w tej Osasunie może teraz pełnić rolę gospodarza obiektu. Inteligentny owszem był, jak handlował klapkami, które dostawaliśmy od Nike na zgrupowaniach reprezentacji Polski. Oszczędny natomiast był do tego stopnia, że nigdy nie dzwonił z komórki, tylko biegał do takiej budki telefonicznej, która stała pod hotelem Sobieski w Warszawie. Ubaw z niego był na kadrze po pachy. Zresztą, niedawno się zrewanżował. Nie dał mi biletu na mecz Legii Warszawa.

Oszczędność to nie jest grzech. Pan za to słynie z rozrzutności...
Byłem rozrzutny za własne pieniądze. A na tej oszczędności Trzeciaka to najbardziej Legia straciła. Bo zamiast w supermarkecie, to kupował tych piłkarzy na bazarze. Na kilogramy. Ludzie, on ściągnął stamtąd takich piłkarzy, którzy nie byli znani nawet na tamtym rynku. Następne tego typu pijawki ma w Cracovii profesor Filipiak. Dyrektor Rząsa, wiceprezes Tabisz. Fama w lidze jest taka, że Cracovia dobrze płaci. Ściąga się tam zawodników, którzy kompletnie się nie nadają, ale chodzi tylko o to, aby konkretny menedżer wziął prowizję. Efekt będzie taki, że spuszczą Cracovię do drugiej ligi. Zresztą już raz spadli, tylko uratowali się kosztem zdegradowanego przy zielonym stoliku ŁKS. A najbardziej rozbawił mnie ostatni manewr. Trener Szatałow do piątku motywował Polonię Bytom przed meczem z Cracovią, a w sobotę był już trenerem Cracovii. Taki numer możliwy jest tylko w Polsce.

Skoro Pan taki zdolny, to dlaczego sam nie zgłosi się na dyrektora sportowego. Hajto menedżer uratowałby Cracovię przed spadkiem?


Idę o zakład, że tak. Mógłbym nawet podjąć się zadania tylko za ewentualną premię w przypadku sukcesu.


Podobno zapisał się Pan na kurs trenerski.


Tak, chcę być trenerem. I to wcale nie byle jakim. Mierzę wysoko.


Zamierza Pan kiedyś zostać selekcjonerem reprezentacji Polski?


Oczywiście. Ma pan jakieś wątpliwości?


Trochę Pan kontrowersyjny jak na trenera?


A Mourinho to nie jest? Futbol to jest show, a nie sport dla popierdółek. Jak pan tego nie czuje, to proszę zrobić wywiad z jakimś grzecznym nudziarzem.
 
Hajto sprzedał więcej meczów niż Rickson Gracie stoczył pojedynków więc jak czytam to święte oburzenie Hajty na skandaliczny poziom naszej kopanej to ogarnia mnie pusty śmiech.
 
no i nie mozna zapominac ze zabil kobiete na pasach, pozniej na trybunach kibice spiewali " hajto k***sie jebnales babke na pasie"
 
jakby połączyli 1 ligę i ekstraklasę to nie było by widać różnicy w poziomie gry.
Ruff Ryder zgadzam się w 100%
 
Back
Top