Tatuaż Różala

A_qwerty

Oplot Challenge
Light Heavyweight
No kurde, nie mogłem się powstrzymać:-)



634619950718435791.jpg




Czy tylko mi nowy tatuaż Różala przypomina... dwa kutasy?
 
Napewno jak bedzie miał z 5 dyszek to fajnie to bedzie wyglądać :-) temat można byłoby zrobić na ogólnie tatuaże zawodników bo chyba takiego nie ma .
 
Kiedyś na zajęcia w studium wojskowym koleżka z roku przyszedł z kozią bródką. Niby-wojsko, ale wiadomo, zasady muszą być. No więc komandor już go stawia na baczność, odpytka z korwet lub łodzi podwodnych nieunikniona. No ale najpierw trzeba poznęcać się nad zarostem. Żal mi ziomka się zrobiło, więc by go ratować powiedziałem, że to nie bródka, a grzyb po minecie. Kmdr się uśmiał, ale nie pamiętam czy pomogło.


Hmm... Dlaczego ta anegdota przypomniała mi się właśnie teraz?
 
Studium Wojskowe jeszcze do niedawna było obowiązkowe (dla facetów, dla miotełek dobrowolne... choć z PiT i nawigacji chyba wszystkie gonili) na Akademii Morskiej w Gdyni. Dwa albo trzy semestry tego miałem. Zdaje się, że obecnie zlikwidowano ten przywilej ;)
 
ja bylem ostatnim rocznikiem na komisji wojskowej czyli to byl 2008



swoją drogą jedna ciekawa rzecz. Jakie chińczyki robią chujowe buty skoro chyba z 85% chłopaków miało platfusa
 
Studium Wojskowe jeszcze do niedawna było obowiązkowe (dla facetów, dla miotełek dobrowolne... choć z PiT i nawigacji chyba wszystkie gonili) na Akademii Morskiej w Gdyni


A to by tłumaczyło wszystko, bo ja już na normalnych (czytaj cywilnych) studiach nie załapałem się na Studium Wojskowe (i dlatego zdziwiłem się że jesteś starszy odemnie). Ale pamietam jak starsi koledzy opowiadali że na tym studium uczyli się iż kałuża jest to przeszkoda terenowa o dużym stopniu wilgotności i małym znaczeniu strategicznym :-)



@zoom



Studium wojskowe na studiach, a służba wojskowa po studiach (lub zamiast studiów :-) ) to różne rzeczy
 
ja bylem ostatnim rocznikiem na komisji wojskowej czyli to byl 2008






komisja jest chyba caly czas, a na pewno w 2009, bo bylem wtedy,



tylko z automatu do rezerwy przenosza teraz.
 
zlikwidowali to obowiakowa sluzbe jakies 3-4 lata temu
Super. Ale nie o tym była mowa. O ile dobrze pamiętam (ręki uciąć sobie nie dam) SW na AM jeszcze funkcjonowało po zlikwidowaniu obowiązku odbycia służby zasadniczej.





Zresztą, kogo to obchodzi? :P

EDIT:
Jeszcze jako ciekawostkę dodam, że przez te trzy semestry dorobiłem się wyższego stopnia (mat) niż znajomy, który od kilku lat pyka jako żeton :D

I opiszę Wam, jak wyglądały moje zajęcia na "poligonie" z kałachem. No więc idziesz na szkolne boisko, gdzie stoją tarcze. Oddalasz się od tarczy na wskazaną odległość i mierzysz. Kolega stoi przy tarczy z ołówkiem. Patrzysz przez muszkę i mówisz mu, gdzie ma zaznaczyć :D
 
Mojego rocznika tez już po studiach nie brali, ale Twój Antek - jeszcze brali, więc albo nie poszedłeś od razu , albo ściemniasz:-)
 
Mojego rocznika tez już po studiach nie brali, ale Twój Antek - jeszcze brali, więc albo nie poszedłeś od razu , albo ściemniasz
crazy.gif


Gdy byłem na studiach to studium wojskowego od dobrych paru lat już nie było na zwykłych uczelniach. Natomiast ze służbą po studiach różnie było, niektórych brali, niektórych nie. Ale dużo więcej nie. Ciężko stwierdzić jaki był klucz doboru. Ja na WKU (Wojskowa Komenda Uzupełnień) powiedziałem panu oficerowi że w sumie to bym nawet poszedł do wojska (bo nie miałem pomysłu co dalej, a zdawało mi się że przynajmniej sobie postrzelam), ale pan oficer mnie wyśmiał, powiedział że nie ma pieniędzy i żebym głowy nie zawracał. Zato wzięli kolegę z tego samego miasta co ja, z tego samego kierunku i roku choć nie bardzo chciał. Inna sprawa że wojsko po studiacho w tych czasach to było 6 mieisęcy laby i picia.
 
A co Chińczycy robią dobrego spośród tego ile robią ;D



Mi te tatuaże nie przypadły do gustu, ale szczerze mówiąc najważniejsze, żeby Marcin się z nimi dobrze czuł. Osobiście uważam, że wygląda "mniej groźnie" z nimi.



Ja tam na kutasie jakiegoś kolca nie mam...;)
 
Rzeczywiście ;-) Lubię Różalskiego, ale z tymi tatuażami troszkę przesadził. To już lepiej jakby se zrobił coś na skroni jak Tyson.Pojechałeś na otro :-)
 
Tatuaże to mega indywidualna sprawa. Rzadko bywa, że podobają mi się tatuaże u kogoś, rzadko ktoś mówi że podobają mu się moje tatuaże. Każdy co innego lubi. Skoro Różal zdecydował się na taką dziarę, to podejrzewam że był świadomy tego, że za 20 lat nie zniknie sama. W sumie to nie jego pierwsza... :)



pozdrawiam ludzi z Akademii Morskiej, ja też na studium się jeszcze załapałem. musztra na placyku o 7 rano przed zajęciami bezcenna :)
 
Rozal jest fajnym gosciem,ale z tym tatoo na twarzy to mu nie wyszlo.Zamiast groznie to wyglada baaardzo humorystycznie:-).A poza tym ten tatuaz cholernie przypomina dwa hoooje:-)
 
Ten tatuaż to celownik dla Le Bannera :), mi się wybitnie nie podoba, ogólnie tatuaże na twarzy kojarzą mi się z gangami z Salwadoru...
 
Ważne jest że Różalowi sie podoba. Nie każdy lubi to samo . Jednemu podoba sie córka, drugiemu matka, trzeciemu babka, a czwarty woli dziadka.
 
Ale co mamy mu powiedzieć? Że ma zjebany tatuaż? Nie zdziwiłbym się gdyby taki gościu chciał zlać kogoś za taką szczerość... Mam wrażenie, że jego "tolerancja" wypowiadania się i bycia szczerym odnosi się według niego tylko do siebie, coś a'la "mówię co myślę, ale jak mi ktoś powie swoje zdanie to zabije"
 
Back
Top