
Wczoraj pierwszy raz w zyciu strzelalem do rzutkow, naprawde niezly ubaw. Przez to, ze nie jest to "snajperowanie" jest duzo wiecej zabawy, bardziej strzela sie z wyczucia, niz faktycznego celowania.
Niestety tylko 3 serie:
1. Rzutki wyrzucane w gore, w kierunku strzelajacego z ok 70m (6/10). Wszystko jest jasne, problem "tylko" z wykonaniem :)
2. Rzutki wyrzucane do przodu z maszyny po prawej stronie strzelajacego (4/10) . Tu stracilem pierwsze kilka strzalow zanim zajarzylem jak trafiac i zeby byc zawsze gotowym bo instruktor uruchamial miotacz rzutkow bez ostrzezenia)
3. Rzutki strzelane prawie rownoczesnie jak w 1. i 2. ( 6/10). Tutaj tez chwila zamieszania na poczatku, potem juz "tylko" problem z trafianiem :)
Polecam kazdemu!