Myślę, żę śmiało można tak powiedzieć (mimo, że federacja wciąż istnieje) mając za sobą wspomnienia uśmiercenia PRIDE czy WEC. O ile w przypadku WEC sprawa wyglądała zupełnie inaczej, bo ZUFFA była właścicielem tej organizacji od 2001 roku i spokojnie promowała zawodników z niższych wag aby mając już gwiazdy pokroju Fabera czy Aldo przenieść wagę kogucią i piórkową do swojej głównej organizacji. Należy również dodać, że WEC nie było potentatem na rynku MMA, więc nie zostało przejęte z obawy iż zepchnie UFC na miejsce drugie wśród najlepszych organizacji mieszanych sztuk walki na świecie jak to było w przypadku PRIDE FC. O tyle w przypadku 'japońskiej dumy' miało miejsce zniszczenie konkurencji i przejęcie kontroli nad światem mixed martial arts.
Każda z tych spraw wygląda mimo wszystko inaczej, przypadek WEC opisałem w wielkim skrócie powyżej, PRIDE zostało wykupione, a zaraz potem fighterów 'dumy', oglądaliśmy w UFC. Czy ze Strikeforce będzie podobnie? Ja sądzę, że tak, no może z jedną różnicą - stanie się to stopniowo, nie tak jak z PRIDE, najpierw Diaz i Miller (tak, tak skończył mu się kontrakt ale kto wie moze innych zawodników 'przeniosą' w ten sam sposób) gdy skończą się wartościowi kandydaci do pasa lekkiej - Melendez, z Overeemem zupełnie nie wiadomo co będzie... A gdy z rozpisek Sf znikną mistrzowie danych kategorii i największe gwiazdy a zostaną kobiety i mniej znani fighterzy federacja nie będzie rentowna i zostanie zlikfidowana, bo po co zestawiać w main evencie gali Strikeforce pojedynek St. Preux vs. Feijao jak można to zrobić na karcie gali UFC. Dana wielokrotnie powtarzał, że Strikeforce będzie funkcjonowało jako osobna instytucja ale powiedział tak tylko dlatego, że inaczej po prostu nie mógł, Coker podpisał kontrakt z Showtime i w ten sposób przedłużył żywot swojej organizacji chroniąc ją tym samym przed natychmiastowym wchłonięciem przez UFC.
Dlaczego Strikeforce finalnie spotka ten sam los co PRIDE? Bo zdecydowanie łatwiej jest promować jedną firmę (i tak już rozpoznawalną na świecie) niż dwie, bo łatwiej jest wyłonić rzeczywiście najlepszego fightera danej kategorii wagowej w obrębie jednej federacji. ZUFFA nie jest w stanie kierować na dłuższą metę dwoma organizacjami, ponieważ prędzej czy później będą chcieli zrobić unifikacyjną superwalkę, która obniży znacząco wartość pasa w tej mniejszej federacji (Strikeforce) WEC przetrwało aż 10 lat pod rządami ZUFFY tylko dlatego, że w UFC nie było dwóch z trzech kategorii wagowych, które były w 'weku' więc nie było walk unifikacyjnych a i tak WEC zostało wykupione, Strikeforce na pewno nie 'pociągnie' przez 10 lat...