Stres - jak sobie z nim radzicie?

mnih

ONE FC
Middleweight
Zdrowie, odżywianie i trening
• Wszystko co pomaga nam w rozwoju fizycznym i psychicznym
No to może na początek coś, co rzeszkadza zdrowiu psychicznemu: stres.

Czym jest i co go powoduje? Trochę na ten temat w tym krótkim materiale.

Jakie są Wasze sposoby na odstresowanie? Chętnie wzbogacę swoją wiedzę przed półrocznym pobytem na statku ;>
 
Ciekawy temat, mi pomaga dość mocno siłownia, zajechanie się na całego i od razu wraca mi radość życia ale ze względu na stresująca pracę też jestem ciekawy jakie ludzie mają pomysły :) Inne niż Przemek bo to się sprawdza tylko do pewnego czasu hehe
 
Akurat dla Ciebie GLF o nie bardzo, ale spacer z psem (na statku nie uda sie). A oprocz tego wysilek fizyczny, rower, bieganie, trening itd.
 
Endorfiny i inne zabawy. :D Jazz mocno uspokaja, ogólnie lajtowa muzyka.. taa
 
Trening na złość i agresję (bieganie na wysokich obrotach/bicie rekordów na siłce), jak się czuję wyjechany nerwowo to najlepiej spotkanie z kumplami, popicie, pogaduchy. Muzyka typu jazz też. Ostatnio miałem mega stan jak po południu zjadłem pół dość ciężkiej pizzy, przetrawiłem, polazłem na BJJ, wróciłem wyjechany, wziąłem chłodny prysznic, zjadłem drugie pół pizzy... i miałem czilałt jak po zielonym :-)
 
Haha kalorie się zgadzają. :D No dobre jedzonko po dobrym treningu też mocno poprawia humor, a jak jeszcze na gastro to już w ogóle. ; )
 
Mi pomaga odcięcie się, wyciszenie. Dobra książka, muzyka.
 
noodles: bo zjadłem ją z odpowiednim timingiem :-) zanim zacząłem chodzić na BJJ już wiedziałem co to znaczy pójść na trening z pełnym brzuchem...


Co do "kalorie się zgadzają" to można porobić takie memy, z Nelsonem, Russowem i innymi szczuplutkimi zawodnikami.
 
Wysiłek, najlepiej taki, żeby być jednak z tego zadowolonym lub nie zejść chociaż niżej normy itp.;-) ale chyba przede wszystkim, bo częściej możliwa (zwłaszcza w tych czasach) MUZYKA. Łagodzi obyczaje jednak, ale i może na sam trening wspomóc by jednak poniżej norm nie schodzić, a nawet wykorzystać adrenalinę i zrobić więcej.



+ dym w płuca uspokaja "głowę i ciało" to oczywiste, ale ktoś niepalący lepiej by wykorzystał powyższe porady raczej niż zaczynał.



Słodycze też poprawiają humor, ale moralniak po nich może też być i ból brzucha ;)
 
Mnie odstesowuje jazda autem, muzyka, wysiłek, czasami odcięcie, też mam sporo stresu w pracy ale do tego już przywykłem akurat i na niego mam po prostu wyjebane po całości.
 
przed walka wypijam taka ampulke



http://sklep.kfd.pl/images/cache/0b309a424bc168381a783adc8ded9395_600x600.jpg



a ze jestem wrazliwy na kofe to ladnie kopie.
 
Jak byłem gówniarzem, to ostra muzyka na full power - godzinka, półtora i jak nowonarodzony. Teraz, jak już zdziadziałem, to muzykę bardziej zciszam niż zgłośniam. ;) Na mnie najlepiej działa intensywny wysiłek fizyczny - siłownia, basen. Dziwne, że o seksie nikt jeszcze nie napisał. Chociaż GLF raczej "statkiem miłości" nie będzie płynął - tutaj bardziej bym zaradził łyknięcie trochę bromku potasu. ;]
 
Magnez z B6 codzienie i jakos nastawienie sie samo zmienia w przypadku sytuacji stresowych.



Sen, wysiłek fizyczny, pozytywne nastwaienie do życia zamiast marudzić cały czas na wszystko dookoła.
 
Głównie zabawy z kinestetyką, można porządnie zmniejszyć odczuwanie stresu. A tak na szybko to kontrola oddechu (oddychanie przeponą).
 
Relanium.







a tak na powaznie, to wysikek fizyczny w postaci treningu, lub bieganie z muzyka w uszach.
 
Darcie mordy, jeśli tylko warunki umożliwiają. Pomocny może tutaj okazać się metalcore. :-)
 
Ze stresem mam malo do czynienia ale wiele moge powiedziec o depresji. Mieszkam wysoko na polnocy i przez pierwsze dwa lata nie rozumialem ludzi mowiacych o braku swiatla slonecznego. Otoz po 3 latach zrozumialem jak to jest gdy zabraknie kontaktu ze swiatlem. Depresja, brak zadowolenia z zycia i ogolne wqrwienie na wszystko. Moze i nie odczulbym tego gdyby mnie nie dopadla kontuzja kolana, ktora uziemila mnie na kilka miesiecy. Najbardziej ch*jowe uczucie na ziemi to brak checi do czegokolwiek i siedzenie na przyslowiowej dupie.



A na stres polecam ksiazki.



Odnoszac sie do pracy GLFa, nauka jezykow jest zajebistym zajeciem w tego typu zawodzie. Masz pol roku, w tym czasie mozna sie wiele nauczyc, a na statku znajdziesz kogos do praktykowania. Po sobie wiem, ze mozna. W Norwegii nauczylem sie rozmawiac po rosyjsku :)
 
Back
Top