spojlery - jak żyć panie premierze?

libertarianin

Oplot Challenge
Featherweight
To wygląda tak, że następnego dnia po gali UFC ściągam sobie plik z sieci. Najpierw preliminary fights, a następnego dnia główne walki. Do tego nie lubie oglądać na siłę, jak nie mam czasu albo ochoty, więc czasami mija tydzień albo nawet dwa zanim całą galę obejrzę. A czasami gale są w dwutygodniowym odstępie...



Nie rozumiem ludzi, którzy chcą jak najszybciej dowiedzieć się wyniku walki, a potem jeszcze mają ochotę ją obejrzeć. Ja nie cierpię spojlerów więc przez cały ten czas nie wchodzę na żadne strony czy fora o mma (co oczywiście ma swoje wady). Przecież cała zabawa polega na zaskoczeniu np. kto by się spodziewał, że biggoot tak skończy Overeema?



Z ciekawości zapytam jak sobie z tym radzicie, chyba wszyscy nie zarywają nocy?
 
Większość nagrywam z OS i oglądam rano, wstaje tylko na jakieś większe pojedynki.
 
Kładę się spać, nastawiam budzik na 3.50 -> herba w dłoń i lecimy do 6.30 do końca gali :) ewentualnie dzień później coś z ANDERKARTY oglądam jak mnie ciekawią nazwiska
 
Zawsze, jeśli tylko jestem w domu, oglądam gale MMA, które mnie interesują. Jeśli w trakcie zasnę, to wiem, że już dłużej nie miałem siły wysiedzieć i oglądam na następny dzień, o ile na jakieś walki bardzo czekałem. Bywa i tak, że nadrabiam je dużo później - nic na siłę. ;P
 
ja jeśli nie mogę oglądać na żywo robię dokładnie tak samo, następnego dnia nie wchodzę na mmarocks czy nawet na youtube,żeby mi przez subskrybcje nie wyskoczyły wywiady ze zwycięzcami :)
 
Jeżeli mam straszny hype na jakąś galę lub nawet konkretną walkę to zwyczajnie budzę się w nocy ;) a jeżeli nie, to rano sprawdzam wyniki, a potem jeżeli ktoś wrzuci jakąś ciekawą walkę to chętnie obejrzę, mimo, że znam wynik. Kiedyś próbowałem oglądać nagrane walki bez sprawdzania wyniku, ale to już nie te same emocje co obudzić się w nocy i obejrzeć na żywo :).
 
na zywo, a jak zasne, to od razu po przedzeniu wlaczal ufc.tv i ogladam od momentu, ktory pamietam jako ostatni. ma to miejsce najczesciej na sraczu podczas kac kupy
 
Ludzie po obejrzeniu gali mają ochotę o niej dyskutować i to jest normalne, od tego jest forum. Ja oglądam na żywo, jeśli jest fajna karta, jeśli nie mogę zarwać nocki, to rano wchodzę na odpowiednią stronę, gdzie czekają na mnie jeszcze ciepłe wideła z walkami i oglądam bez ryzyka spoilerów. Zwykle nie oglądam wszystkich, po obejrzeniu tych interesujących wchodzę do postu z wynikami, jeśli jakaś walka zdaniem innych była szczególnie interesująca (typu krwawa decyzja, ciekawe poddanie lub nokaut), to ją też nadrabiam. Jakoś mi nie przeszkadza oglądanie nawet jeśli z góry znam wyniki, kiedy czasem oglądam sobie po raz n-ty walkę wieczoru z UFC 131 to nadal wierzę, że Carwin zaszarżuje i znokautuje Cigano :-)
kto by się spodziewał, że biggoot tak skończy Overeema?
Ktoś się spodziewał, dlatego teraz nie ma z nami Wujka :-)
 
Nie chcesz znać wyników nie wchodzisz na strony, nie ogarniam tematu. Jak wstanę następnego dnia to jedyne o czym myślę to obejrzeć ufc i nie wyobrażam sobię rozwlekać tak oglądania. Raz miałem taką sytuację w walce Diaz Condit chyba z 5 dni czekania i były to cięzkie dni. Ale dwa tygodnie oglądać jedną galę :-)
 
Ja tam lubię sie wyspać, dlatego nie oglądam w nocy tylko wstaję rano i nie czytam mmarocks tylko wchodze na figths4all, albo sciagam z torrenta. Wrażenia dla mnie takie same, do tego można przewinąć nudniejsze walki.
 
Ja oglądam niemalże każdą galę od UFC 117. Odkąd Orange sport ma UFC w swojej ofercie, to staram się oglądać wszystko na żywo, bo to całkiem inny rodzaj emocji jakdla mnie. Poza finałami TUFa czy galami, których Orange nie puszczał, chociaż te często na internecie oglądałem tak samo jak Strikeforce. Najgorsze jednak spoiler jaki mnie w życiu spotkał, to gdy nie mogąc już nawet nie pamiętam kiedy i jakiej gali obejrzec na żywo, następnego dnia oglądam powtórkę, a na pasku podawane są wyniki walk. To było najgorsze świństwo jakie można zrobić kibicowi. Od tamtego czasu nauczony doświadczeniem wszystko oglądam na żywo.
 
Oglądam na żywo głównie, co jest ważniejsze niż MMA na najwyższym poziomie?Zwłaszcza w nocy ;)



Jak konkretnie mi to nie pasuje to oglądam na drugi dzień, wynajdując czas na to. Oczywiście wyników nie sprawdzam póki nie obejrzę.
 
Staram się oglądać na żywo. Gdy mi to nie wychodzi to sprawdzam następnego dnia wyniki na roksach i oglądam tylko moment z danej walki: nokaut albo poddanie. Gdy widzę, że jakaś skończyła się decyzją to jej w ogóle nie włączam.
 
większość gal oglądam na żywo, takich jak cain-jds czy inne megafighty za chuj nie przepuszczę



i nie wiem, może dziwny jestem, ale jak nie czekam na walkę z kisielem w majtkach to nie przeszkadza mi obejrzenie walki po poznaniu wyniku
 
Ja mam mniej więcej tak samo. I normalnie jak chcę oglądać galę (choćby sam MC) to siedzę cały czas przed kompem - tylko na UFC 155 byłem u kumpla na wódzie i miałem oglądać na jego lapku, tylko mnie zmuliło do spania, ale że
cain-jds czy inne megafighty za chuj nie przepuszczę
To nastawiłem budzik i pobudka akurat idealnie na wejście Caina :)
 
To ja jestem chyba jednak naprawdę nienormalny, bo oglądam każde UFC od bardzo wczesnych numerków na żywo. Na następny dzionek to już nie to samo.
 
Są gale i gale. Jeśli gala jest np. w Chicago to kończy się o 4 więc oglądam normalnie gdy jestem w domu. Gdy gala w LV albo Rio i kończy się o 6:30 to albo oglądam do jakiejś konkretnej walki albo aż nie usnę albo wstaje na daną walkę(ME). Gal nie ściągam bo to nie takie proste jak kolejny odcinek TUF żeby calutką galę ściągnąć już o 11-12 więc czekam do tej 17-20 aż OS ją powtórzy czasem znając już wynik, a czasem nie...
 
własciwie to tylko na żywo, oglądac gale mma nastepnego dnia to tak jakby wziąć sobie np za czasów euro 2012 nagrać jeden z meczy jakie grala polska i puścić dzień pózniej... niby to samo ale jakoś inaczej się to ogląda.
 
Ja dobieram sobie grafik tak, żeby mieć w pracy nockę akurat w te gale które muszę obejrzeć. Jak nie mam nocki to jeśli już, to i tak oglądam od pierwszych walk. Nadrabianie gal później to już tylko główna karta.


Za to na ostatnią galę z Edgarem, Reemem, Evansem i Dragonem która wypadała przed ważnymi egzaminami doszlo do tego, że odlajkowałem na facebooku wszystko co było związane z mma, żeby się przypadkiem na spoiler nie nadziać. Okazuje się, że dobrze zrobiłem, bo neispodzianek było sporo.
 
Ja zwykle oglądam na drugi dzień, no chyba, że jest mega gala jak ostatnia Aldo vs Edgar, to wtedy napierdalam w World of Tanks do 3 rano, a potem oglądam :D
 
Ja zawsze każdą galę na żywo muszę obejrzeć. Najczęściej jest to sama główna karta, bo jak próbuję od początku to i tak usypiam przed tymi najważniejszymi pojedynkami :] Chyba, że coś mnie bardzo interesuję z undercardu to wstaję wcześniej. Ale tak to MC na żywo, a rano znajduję wideo z karty wstępnej i oglądam.
 
odkąd UFC jest na OS (czyli chyba od UFC 116 z Lesnarem i Carwinem) obejrzałem każdą gale na żywo oprócz z Birmingham bo o tej samej porze było mmaattack ;)
 
Od kiedy mam OS ogladam wszystko na zywo, wczesniej bylme skazany na torrenty i dzien czekania az sie pojawi i sciagnie. Czasem usne w trakcie undercardu ale z reguly sam sie budze na glowna karte + mam usatwiony budzik na 2-3 ostatnie walki.
 
Ja zawsze oglądam na żywo odkąd leci w Orange. Czasem zdarza mi się zasnąć w trakcie gali, albo występują inne czynniki przez które nie mogę obejrzeć na żywo wówczas nadrabiam dzień po. Potencjalne spoilery mnie nie interesują, bo nie wchodzę na strony o mma, dopóki nie obejrzę walk. Co do undercardu to albo go oglądam na żywo, albo wcale.
 
Ja wstaje na najważniejsze gale UFC oraz walki Helda.Jeśli chodzi o pozostałe gale to z pomocą przychodzi fightnext, mmacore itp. Wstaje rano i praktycznie wsystkie walki są już na tych stronkach do obejrzenia.
 
Back
Top