SOPA i ACTA, czyli... Cenzurowanie internetu

Ta ... w tej sprawie nie da się wygrać. Wprowadzą to za jakiś czas pod inną nazwą, z minimalnie zmenionymi parametrami etc. Ni chuja tego nie da się powstrzymać.


Dokładnie tak jak Hang pisze. Taka sama sytuacja była przed paru laty w Szwecji. Ludzie się burzyli, wychodzili na ulice, ustawę umorzono. Do czasu aż przeszła pod inną nazwą bez medialnej otoczki i ludzie dowiedzieli się o tym fakcie po czasie. Główną wadą ACTA było to, że została nagłośniona do gigantycznych rozmiarów. Dziś jest to zwycięstwo demokracji i parlamentu, który służy ludziom, jutro będzie aktem niestępliwości politycznej chęci kontrolowania obywateli. Sukces jest nietrwały. To tylko iluzja wygranej walki, która tak naprawdę na dobrą sprawę się jeszcze nie zakończyła. IPRED, CISPA, INDECT, SOPA, PIPA. Powodzenia w dalszej walce. Klęska jest nieuchronna.
 
Nie można tak mówić.Gdyby wszyscy tak myśleli jeszcze mielibyśmy zabory w Polsce.Zawsze albo prawie zawsze na świeczniku są moralne kurwy i tylko my możemy ich trochę utemperować.
 
To nieuchronne. Internetowi złodzieje muszą zostać i zostaną okiełznani.
 
Masz przykład w temacie o grach. Koledze szkoda wydać 20 zł na grę, bo łatwiej i wygodniej jest ją ściągnąć za darmo z Internetu. Umowa handlowa jest więc potrzebna, jednak nie w takiej formie jak ACTA.
 
Przecież to z piractwem i wyimaginowanymi stratami powstałymi na jego skutek nie ma nic wspólnego. Ktoś kiedyś podawał link do artykułu, w którym opisane było, ze bodaj we Francji po zaostrzeniu przepisów związanych z kopiami zapasowymi sprzedaż oryginalnych nośników (uwaga) spadła.ACTA, SOPA, PIPA zwał jak zwał. To wszystko dąży do jednego - okiełznania internetu, który na razie pozostaje ostatnim bastionem wolności, a w którym mała iskierka potrafi wzniecić pożar. Już dziś rząd US notorycznie szpieguje użytkowników portali społecznościowych, na żądanie ma pełen wgląd do wpisów, adresów IP, historii wyszukiwanych haseł i odwiedzanych stron. A to dzieje się teraz, bez ACTA i podobnych wynalazków.
 
Nigdzie nie napisałem, że to co chciano wprowadzić było dobre. Twierdzę tylko, że prędzej lub później internet zostanie okiełznany. Wolałbym by stało się to poprzez "reformę" strategii firm, które najwięcej cierpią na piractwie, a nie durną ustawę.
 
A ja uważam,że okiełznany nie zostanie i będzie słuzył społecznosciom a nie zgniłym układom na górze.Wszystko zależy od nas!!!Czym się różni Korea Północna od Polski ? Jedynie mentalnoscia ludzi. Gdybyśmy mieli mentalność baranów prowadzonych na rzez to zaraz by się znalazł tyran,który chciałby zagarnąc wszystko pod siebie i całe społeczeństwo uciskać-jak nie jeden tyran to jakiś układ rządzący.Do dobrego zycia moze nas tylko zaprowadzic postawa obywatelska i patrzenie wladzy na rece, bo ZAWSZE sie wybiera mniejsze zło.Wynika to z prostej zasady :Władza korumpuje a władza absolutna korumpuje absolutnie.
 
Sprowadzanie ACTA tylko do problematyki nielegalnego ściągania z netu to ogromne uproszczenie. Cieszę się, że ukręcono temu łeb z dwóch powodów a) mniejsza szansa na dytkat patenciarzy z USA chronionych przez absurdalne prawo b) generalnie raduje się jak międzynarodowe ustawodawstwo lansowane przez USA jest spuszczane w kiblu, taky mały rewanż za MTK.
 
http://www.michaelgeist.ca/content/view/6580/135/



Tak jak wspominałem, nie da się z tym wygrać :)
 
Tidżej, nie chciałem sprowadzać tych projektów tylko do piractwa. Chodzi mi jedynie o to, że wszelakiego rodzaju producenci tracą zbyt dużo kasy przez internet dlatego będą z tym walczyć. A stać ich na to.



Jedyne co mnie cieszy przy okazji wypłynięcia tych projektów to to, że zaczęła się dyskusja, która powinna zaowocować niemałą rewolucją w - hmmm - powiedzmy, że w "systemie" rynkowym.
 
Back
Top