Smutne - ale prawdziwe...

haha... dobre...



hey yooo..... :-)



tak śmiech śmiechem, ale dawno, jakieś 20 lat temu scott hall vel razor ramon był moim ulubionym fajterem w nieistniejącej już wwf, bo:



1. miał fajne intro,



2. jak rzucał w kogoś wykałaczką i trafiał, to ten padał,



3. najnormalniej w świecie oszukiwał, co wtedy wydawało się być fajne !!!!
 
Egzekutor,nie jestem fanem Twoich wypowiedzi,ale ten materiał,który wrzuciłeś z chęcia oglądne.



To byl jeden z mioch ulubionych zawodników,Razor,Tatanka i Bret Hart :)
 
Tatanka czy Luger w WWF to jeszcze czasy kolorowych gimmicków, które dopiero ostatnio zacząłem troche bardziej doceniać. Najlepszy okres to według mnie oczywiście Attitude Era i świetne gimmicki Austin'a, Rock'a, Taker'a czy Kane'a.







 
Tak jak obiecałem,oglądnalem ten dokument.



Bardzo dobry !! Szkoda tylko chłopa.
 
Pisalem wielokrotnie., Sam pro wrestling po zaskaniu zainteresowania przez MMA się bardzo zmienil, zdecydowanie bardziej przypomina to walkę niż kiedyś, wiecej jedz dzwigni jako konczacych akcji, duzo ciosow, kopniec, a mniej rzutow niestety, a to dzięki nim wogle zainteresowalem się wrestlingiem za malca, wszelkie suplexy, ktore pozniej wykonywalem na kolegach ;) Z resztą z zapietego scorpiona też niełatwo było ludziom wyjść i klepali, a ankle locki, knee locki pewną podstawe prawdziwego poddawania dają:)



Czesc na pewno wierzy, ze oni się bija naprawdę, ale to juz ich problem, raczej takie zycie i umysly nie do odratowania, chyba, ze to dzieciaki...



Dla mnie to wylacznie show, popisy kaskaderskie, oratorskie przy mikrofonie i czesciowo komedia, bo wiele tam takich watkow. Uwazam,ze jesli czlowiek lubi dobry film, dobrą komedię, dobrą sensację z popisami kaskaderskimi to i ludzie mogą lubic tego typu gale bez problemu. My się emocjonujemy Showtime kickiem, a jak ktoś skacze z 5-10 metrow na innego rywala to musi wzbudzac jeszcze wiekszy podziw dla oglądajacego, zwlaszcza na zywo ;)



Dodatkowo celebrities lgną tam zdecydowanie bardziej niz do UFC, kogoż to w prowrestlingu jeszcze nie bylo;]



Scott Hall aka Razor Ramon...liczylem, ze moze powroci legenda, gdy jego najlepszy kumpel ostatnimi czasy pojawil się w WWE - Kevin Nash.



To zupelnie inna bajka niz MMA, nawet nie ma co porownywac, wlasnie bardziej mi się to kojarzy z aktorstwem, teatrem i do tego bym porownywal niz do jakiejkolwiek prawdziwej walki, choc nie raz zawodnicy z obu dyscyplin się przeplatali walcząc i tu i tu, a i pewnie wielu mialoby szanse sobie dać radę, oczywiscie tych z jakas bazą, a nie po szkole filmowej i ze zgrabnym cialem jedynie ;)
 
Back
Top