Smart Bet #9 - kursy hongkońskie, indonezyjskie i malajskie

Szady

MMARocks
Cohones

W kolejnym odcinku cyklu „Smart Bet” podsumowuję z bukmacherskiego punktu widzenia galę UFC Fight Night 50, wyjaśniam różnice miedzy kursami malajskimi, indonezyjskimi i hongkońskimi, a także tradycyjnie przewiduję kursy na najciekawsze zbliżające się pojedynki.
PODSUMOWANIE UFC FIGHT NIGHT 50

UFC Fight Night 50 to 9 pojedynków, z których 3 dotrwały do decyzji, a 6 zakończyło się przed czasem (2 przez poddanie, 4 przez KO/TKO). Gala zakończyła się zwycięstwami pięciu faworytów i czterech underdogów.
Przegląd kursów Betsafe.com z dnia 4.09.2014:
jpg-1.jpg

Kto zwyciężył?
Faworyci:
Chris Beal, @1.25
Chas Skelly, @1.46
Al Iaquinta, @1.17
Rafael Natal, @1.60
Ronaldo Souza, @1.35
Underdogi:
John Moraga, @2.85
Ben Rothwell, @5.00
Joe Lauzon, @2.15
Matt Mitrione, @2.27
Z pięciu pojedynków karty wstępnej, cztery zakończyły się zwycięstwami faworytów. Jedynym underdogiem, na którego opłacało się stawiać był John Moraga, który w drugiej rundzie walki poddał swoją firmową gilotyną Justina Scogginsa.
Karta główna z kolei obfitowała w niespodzianki. Joe Lauzon sprezentował Michaelowi Chiesie sporych rozmiarów rozcięcie – na tyle duże, że lekarz nie zezwolił na kontunuowanie pojedynku. Matt Mitrione nie potrzebował zbyt wiele czasu, by rozprawić się z Derrickiem Lewisem. Powalił go prawym sierpowym i dobił kilkunastoma ciosami w parterze.
Ben Rothwell dał zarobić typerom lubującym się w obstawianiu pieniędzy na underdogów w wadze ciężkiej, nokautując Alistaira Overeema w pierwszej rundzie pojedynku. „The Reem” już trzeci raz przegrywa w boju, w którym stawiany był w roli ogromnego faworyta, przeganiając wspomnianego wyżej Scogginsa i walczącego w kategorii półśredniej Ericka Silvę w boju o fotel lidera klasyfikacji najbardziej przereklamowanych zawodników walczących aktualnie w UFC. Overeem w ostatnich potyczkach musiał uznać wyższość Antonio Silvy, Travisa Browne’a i Bena Rothwella, na zwycięstwa których kursy wynosiły odpowiednio: 4.00, 2.60 i 5.00.
Jedynym zwycięskim faworytem z karty głównej był Ronaldo „Jacare” Souza, który dominując rywala od początku walki ostatecznie poddał go gilotyną w trzeciej rundzie.
Stawiając przed galą po 100 złotych na każdego faworyta stracilibyśmy 217 złotych, a po postawieniu tej samej kwoty na każdego underdoga zyskalibyśmy 327 złotych. Tą galę trzeba nazwać underdogowa – w głównej mierze dzięki Benowi Rothwelllowi.
PODSUMOWANIE OGÓLNE


RODZAJE KURSÓW
W poprzednich odcinkach cyklu “Smart Bet” wyjaśniłem różnice między kursami dziesiętnymi, brytyjskimi i amerykańskimi. Nie są to jednak wszystkie rodzaje kursów jakiego występują na świecie. Dzisiaj przyglądam się bliżej tym mniej popularnym.
KURSY HONGKOŃSKIE
Hongkoński format kursów jest podobny do brytyjskiego. Różni się tym, że zamiast ułamków wyrażony jest w postaci dziesiętnej. Kursy występują pod postacią liczb dodatnich większych od zera. Liczba odpowiada wysokości wygranej bez uwzględnienia stawki zakładu.
Na przykład: Kurs hongkoński 0.50 oznacza, że w przypadku zakładu o 100 złotych, wygrana wyniesie 50 złotych + stawka zakładu (w tym przypadku 100 zł). Kurs hongkoński równy 2.00 oznacza, że przy stawce zakładu równej 100 złotych wygrana wyniesie 200 zł + 100 zł.
KURSY INDONEZYJSKIE
Kursy indonezyjskie odpowiadają amerykańskim, gdyby podzielić te przez 100. Kurs wyrażony liczbą ujemną oznacza stawkę, jaką należy postawić, aby zysk wynosił 1 jednostkę. Kurs wyrażony liczbą dodatnią odzwierciedla zysk przy stawce zakładu 1.
Przykłady:
1) Walczy ze sobą dwóch zawodników: A i B.
Indonezyjski kurs na zwycięstwo A wynosi -1.50.
Aby wygrać 1, stawka zakładu musiałaby wynosić 1.50.
Stawiając 150 złotych na zawodnika A wygrywamy 100 złotych. Mnożąc stawkę zakładu przez kurs uzyskujemy stawkę, którą należy postawić, aby wygrać kwotę.
2) Indonezyjski kurs na zawodnika B, który jest sporym underdogiem, wynosi 2.40.
Każda postawiona jednostka przynosi zysk 2.40.
Stawiając 100 złotych na zawodnika B wygrywamy 240 złotych. Mnożąc stawkę zakładu przez kurs otrzymujemy kwotę wygranej.
KURSY MALAJSKIE
Malajski format kursów wyrażony jest liczbą nie większą od 1 (zwykle rozwiniętą do dwóch miejsc po przecinku). Kursy malajskie mogą mieć zarówno wartości dodatnie jak i ujemne. W przypadku dodatniego kursu malajskiego, zysk obliczany jest przez pomnożenie stawki zakładu przez kurs. Przegrany zakład powoduje utratę całej stawki. W przypadku ujemnego kursu wygrany zakład powoduje podwojenie stawki. Przegrany zakład oznacza utratę stawki pomnożonej przez ujemny kurs.
Przykłady:
1) Walczy dwóch zawodników: A i B, stawka zakładu 100 złotych, kurs na zwycięstwo A wynosi -0.25
Zakład wygrany to 2 x stawka zakładu = 2 x 100 złotych = wypłacone 200 złotych
Zakład przegrany = kurs malajski x stawka zakładu = -0.25 x 100 złotych= 25 złotych straty
2) Stawka 100 złotych, kurs na zwycięstwo B wynosi +0.40
Zakład wygrany = stawka zakładu x kurs malajski = 100 złotych x 0.40 = 40 złotych zysku (wypłata zawierająca stawkę zakładu 140 zł)
Zakład przegrany = -stawa zakładu = 100 złotych straty
PRZEWIDYWANIE KURSÓW

Kelvin Gastelum 1.55 – Jake Ellenberger 2.45
Od czasu pokonania Uriaha Halla, Kevin Gastelum regularnie startuje z pozycji faworyta i nie inaczej powinno być tym razem. Jake Ellenberger zdaje się notować powolny regres – wyglądał jak bezradne dziecko w boju z Rorym MacDonaldem, a Robbie Lawler znokautował go w ostatnim pojedynku. Jakby jednak nie patrzeć „Ares” do spółki z „Ruthlessem” należą do czołówki kategorii półśredniej i przegrać z nimi to nie wstyd. Kelvin jeszcze do ścisłego „topu” nie jest zaliczany, także nie powinien być przesadnie faworyzowany przed najbliższą potyczką.
Diego Sanchez 2.75 – Norman Parke 1.45
Norman Parke ma wszystko, by wygrać najbliższy pojedynek – solidną kondycję, dobrą technicznie stójkę i przyzwoite defensywne zapasy. Nie ma jednak tego, co posiada Diego Sanchez, a niewątpliwie jest dużym atutem – przychylności sędziów punktowych. Ci ostatni uwielbiają Diega i stawiane przeciwko niemu będzie nieść ze sobą spore ryzyko, dlatego nie spodziewam się by kurs na jego zwycięstwo przekroczył 3.00.
Ricardo Lamas 2.85 – Dennis Bermudez 1.43
Po tym jak dobrze Bermudez prezentował się w ostatnich dwóch walkach, nie powinien być underdogiem nawet przeciwko tak solidnej firmie jak Ricardo Lamas. „Menace” dysponuje lepszymi ofensywnymi zapasami i zdaje się mieć na tyle umiejętności by sforsować obronę Lamasa, o czym wiedzą bukmacherzy wystawiając za jego zwycięstwo relatywnie niski kurs.
Joseph Benavidez 1.27 – Dustin Ortiz 3.85
Josepha Benavideza kochają typerzy i każdy bukmacher dobrze o tym wie. Wyrobnik „Team Alpha Male” zdaje się być lepszy od najbliższego rywala w każdej płaszczyźnie. Będę zdziwiony jeśli Dustin Ortiz wystartuje z kursem niższym niż 3.00.
Ovince St.Preux 1.61 – Rafael Cavalcante 2.35
W pojedynku dwóch zawodników wracających po porażkach, Ovince zdaje się być faworytem dzięki ciut lepszym zapasom i kondycji. Będzie mieć przewagę świeżości. Ponadto jest wyżej w rankingach, dlatego spodziewam się względnie niskiego kursu.
Daron Cruickshank 1.40 – Anthony Njokuani 3.00
Mimo, że w tym pojedynku Njokuani nie powinien być skazywany na porażkę ze względu na wygodnego stylistycznie rywala, który nie będzie tak często szukać sprowadzeń jak jego ostatni pogromca Vince Pichel, to akcje Cruickshanka po nokaucie na Eriku Kochu znacząco poszły do góry. Co prawda przegrał ostatnio z Jorgem Masvidalem, jednak będzie stawiany przez bukmacherów w roli wyraźnego faworyta.
Jared Rosholt 1.55 – Oleksiy Oliynyk 2.45
Jared jest nudny, ale skuteczny i dzięki solidnym zapasom powinien być stawiany w roli faworyta z większością rywali w swojej kategorii wagowej. Regularnie sprowadzając walkę do parteru będzie się jednak narażać na częste próby poddań znanego z wysokich umiejętności BJJ Oliynyka, dlatego nie liczę na ogromne rozbieżności w kursach.
Scott Jorgensen 2.75 – Wilson Reis 1.45
Reis dysponuje bardzo solidnymi zapasami, a właśnie z zawodnikami regularnie szukającymi obaleń Scott miał ostatnio spore problemy. Brazylijczyk nie dał ostatnio większych szans Joby’emu Sanchezowi, a z mocnym Iurim Alcantarą walczył jak równy z równym przegrywając niejednogłośną decyzją sędziowską, dlatego będzie faworyzowany w boju z okazującym pierwsze oznaki regresu formy Jorgensenem.
Mauricio Rua 1.72 – Jimi Manuwa 2.15
“Shogun” jest bardziej rozpoznawalny, bardziej doświadczony i będzie walczyć u siebie – dlatego powinien być faworytem. Rua jest wymęczony kontuzjami, jego szczęka z wiekiem jest teoretycznie mniej odporna na ciosy, a Jimi Manuwa czym „przywalić” jak najbardziej ma i mimo, że starszy, to powinien być ciut „świeższy”, dlatego nie liczę na kurs na jego zwycięstwo znacznie przekraczający wartość 2.00.
Luke Barnatt 1.25 – Roger Narvaez 4.00
Barnatt dostał rywala na odbicie, z którym powinien sobie gładko poradzić. Narvaez pokazał fatalną dyspozycję w boju z Patrickiem Cumminsem. Po tej walce postanowił zejść do niższej kategorii i nie wiadomo jak to wpłynie na jego dyspozycję, jednak nie liczyłbym na odrodzenie niczym Feniks z popiołów.
Ian McCall 1.50 – John Lineker 2.60
W jednym z najbardziej intrygujących starć najbliższych miesięcy rękawice skrzyżują szybkonogi McCall z ciężkorękim Linekerem. John ma dynamit w pięści i konfrontacji z nim Ian może zostać pozbawiony przytomności, jednak najprawdopodobniej przebieg walki będzie podobny do tego z potyczki Linekera z Alim Bagautinowem, który miksując aktywność w stójce z solidną pracą zapaśniczą wygrał na punkty. „Uncle Creepy” będzie faworyzowany przez bukmacherów.
Beneil Dariush 2.00 – Alan Patrick 1.83
Akcje Dariusha po porażce z Ramseyem Nijemem poszły znacznie w dół i w pojedynku z solidnym zapaśniczo Alanem Patrickiem powinien być nieznacznym underdogiem. Co prawda Brazylijczyk nie wyglądał rewelacyjnie w ostatnim boju, jednak biorąc pod uwagę to, że „Benny” ma jeszcze problemy z defensywą stójkową i zapaśniczą, może być sporym zagrożeniem dla utytułowanego grapplera.
Luke Rockhold 1.27 – Michael Bisping 3.85
Gdyby nie podatność na kontuzje, Luke Rockhold prawdopodobnie byłby bliżej walki o pas mistrzowski kategorii średniej niż jest teraz. To ogromnie utalentowany, wszechstronny zawodnik, który w pokonanym polu zostawił takie nazwiska jak Souza i Kennedy, a do czasu nokautu dobrze radził sobie z Vitorem Belfortem. Najbardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, że rozpracuje rywala w podobny sposób jaki zrobił to Tim Kennedy, dlatego powinien być bardzo wyraźnym faworytem.
adServer.bs



Read the whole post here.
 
Back
Top