Według funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego Policji to „Dziobak” i związana z nim grupa zawodowych przestępców od kilku lat miała dominującą pozycję w przestępczym podziemiu Szczecina.
„Dziobak” i „sportowcy”
We wtorek Mirosław B. „Dziobak” i Rafał M. „Kulturysta”, uznawani za przywódców gangu, byli przesłuchiwani w szczecińskiej delegaturze Prokuratury Krajowej. Wcześniej zostali zatrzymani w swoich domach.
Czytaj także:
Zlecenie zabójstwa w szczecińskim półświatku? Prokuratura bada gangsterskie opowieści
W prokuraturze usłyszeli całą serię zarzutów – to m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej, rozboje, wymuszenia rozbójnicze, pobicia i pranie brudnych pieniędzy. Do gangu, zajmującego się też handlem narkotykami, według prokuratury miało należeć kilkanaście osób.
Wśród nich byli ludzie, którzy – podobnie jak Rafał M. – wywodzili się z jednego z dwóch odłamów tzw. gangu sportowców (jego członkowie wiązani są z niektórymi klubami sztuk walki). Przed kilku laty „sportowcy” zostali liderem wśród polskich ekip przestępczych przemycających narkotyki do Norwegii, głośno o nich było nawet w tamtejszej prasie.
Najważniejsze informacje dwa razy dziennie na Twojej poczcie
Zobacz przykładowy newsletter
Nieoficjalnie wiadomo, że dowody w tej sprawie prokuratura zawdzięcza m.in. pewnemu młodemu gangsterowi, który poszedł na współpracę ze śledczymi.
„Nie mam wrogów”
„Dziobak”, który spędził w więzieniach blisko dziesięć lat, zdaniem policji zbudował przestępczą strukturę, która brutalnie rozprawiła się z konkurencją.
M.in. dawnymi ludźmi Marka M. „Oczki” (ten rządził interesami bandyckiego podziemia Szczecina w latach 90.).
Czytaj także:
Strzelanina, pobicia, podpalenia, walka o wpływy. W szczecińskim podziemiu znowu jest gorąco
Wielu z nich, jak np. Jacek P. „Ślepak”, Zbigniew T. „Pastor” i Sylwester O. „Sylwek” zostało ciężko pobitych przez młodych gangsterów. Ludzie „Kulturysty” mieli natomiast wyjść zwycięsko z porachunków z innymi „sportowcami”.
20 marca 2017 r. „Dziobak” został oblany kwasem w pobliżu Galerii Kaskada, kiedy szedł na siłownię. Przez kilka tygodni był w ciężkim stanie, w śpiączce farmakologicznej.
Policja ostatnio kolejny raz pokazała nagranie z monitoringu, na którym widać sprawcę tej zbrodni. Ten jednak jest wciąż nieuchwytny. W CBŚP panuje przekonanie, że został wynajęty przez dawnych ludzi „Oczki”. Sam Mirosław B. mówił wtedy, że nie ma wrogów.
Prokuratura zwróciła się już do sądu o tymczasowe aresztowanie „Dziobaka” i „Kulturysty”. Sąd zbierze się w tej sprawie w środę. Prokuratura ma mocny argument – jeden z zarzutów stawianych „Dziobakowi” dotyczy zastraszania świadka.