Siema wszystkim ;) Mam do was wielką prośbę :D Chciałbym się w okresie wakacji zapisać na MMA ale nie w tym rzecz :p chciałbym się wcześniej odpowiednio przygotować do tego to znaczy chciałbym nabrać siły,wytrzymałości i kondycji :D chodzę na siłowinie 3 razy w tygodniu a w wolnych chwilach biegam czy coś jeszcze dorzucić do tego lub wgl jakiś inny trening jakieś rady ??? ;) z góry wielkie dzięki :D
nie, no skoro ćwiczysz siłkę, bieganie (nie palisz mam nadzieję) to po prostu idź na pierwsze zajęcia, będzie OK. W trakcie dowiesz się wszystkiego. Edit: Jeśli masz opcję na basen, to by się przydało.
No jasne że nie palę ;) i do basenu też mam dostęp tylko tak jakby nie umiem pływać :p tak rozumiem ale tak na początek chce troszkę siłby nabrać i wgl bo wiem że jest marnie :p
Nie wiem co za debil wymyślił te brednie o nabieraniu siły przed treningami SW... Idź na trening MMA w poniedziałek, a nie w wakacje.
Treningi są po to, zeby tam się przygotowywać, nie będzie wstydu, jak pójdziesz pierwszy raz i nie bedziesz znał podstaw, siły czy wytrzymałośc. Każdy musiał od czegoś zacząć. Idź już teraz, wszystkiego nabierzesz z czasem! Od siebie mogę polecić Crossfit, kilka/kilkanaście stacji, tam wzmocnisz swoją wytrzymałość. Ja mam crossfit raz w tygodniu, w ramach treningów mma właśnie. Pytanie trochę inne - przyjmowałeś już kiedyś strzały? Uczestniczyłeś w bijatykach itp? Czy jesteś raczej spokojny, unikasz czegoś takiego, a chcesz ćwiczyć jedynie dla samego siebie? Jeżeli pasuje do Ciebie druga opcja, to możesz mieć (jak ja miałem, po części przeszło) pewne opory, bać się otrzymać ciosu. Ale już teraz mówię, tym nie ma się co przejmować, też Ci się to wyrobi. U mnie cały miesiąc treningów 3 razy w tygodniu (tylko jeden dzień odpuściłem), w tym czasie ściągnałem soczewki i widzę sporą różnicę. I teraz pytanie - w okresie wakacji w Twoim mieście, klub ma zajęcia? U mnie chyba jest tak, że w wakacje nie ma treningów, chyba, ze grupka jakoś sama się zgada i wynajmie salkę. Jak już, to od września normalne treningi. Zachecam Cie, do treningów już od tego poniedziałku, nie ma co tego dokładać, jeśli nie masz czegoś innego :)
zelber, czemu akurat debil ? kolega nowy lepiej bedzie przygotowany pod katem wydolnosci, ruchomosci stawow i ogolnego rozruszania miesni jak troche pocwiczy i pobiega. Minimalizuje to ryzyko kontuzji w stosunku do osoby z marszu wchodzacej do treningu mma, gdzie czesto sa wyczerujace obwody i praca na duzym zmeczeniu, obciazenia stawow w zapasach i graplingu. Tak jak w kazdym sporcie wazna jest baza, przygotowanie motoryczne, stabilnosc i mobilnosc zeby na tym budowac cos wiecej w SW. Nie chodzi wiec tylko o nabieranie sily czy masy, ale o przygotowanie ogolnorozwojowe ktore na pewno zaprocentuje na sali. Co do silki- w zaleznosci, jaki masz staz, uloz sobie trening ogolnorozwojowy lub wydolnosciowy, poprzedzony oczywiscie wprowadzeniem zeby przygotowac stawy i tkanki na pozniejsze obciazenia.
Wiesz, czasem na przykład ludzie mają matury ;) Również polecam po prostu przejść się w miarę możliwości na trening, tam dowiesz się w dużej mierze jakiego typu treningu Ci potrzeba. No ale bieganie na pewno jest dobrą zaprawą.
Jeżeli w klubie jest myślący trener, to powinien być w stanie tak dopasować obciążenia treningowe, żeby nie robić krzywdy swoim uczniom. Gdyby była mowa o kimś kto ostatnie 5 lat spędził w śpiączce/przed telewizorem może i miało by to sens, ale z 1 posta wynika, że autor pytania miał coś wspólnego z ruchem fizycznym.
wg mnie zapobieganie konuzjom nie jest strata czasu. Na szlifowanie techniki to trzeba miec najpierw i tak jakakolwiek technike ;) Poza tym, spieszy mu sie z ta technika ? Trzeba miec na czym pracowac tez. co do myslacych trenerow- w dobie masowosci MMA w wielu klubach grupy sa wymieszane, a trener ma tylu chlopakow ze wszyscy robia to samo, czesto treningi sa naprawde wyczerpujace i nikt sie nie przejmuje kto jest na jakim stadium. Np. u nas w klubie MT trener robi tak wyczerpujace rozgrzewki i obwody, ze jak ktos jest z marszu i naprawde nie daje rady, to trener daje mu zalecenia do zrealizowania samodzielnie i potem moze wrocic na sale. Lepiej niech sobie pobiega i podciagnie wydolnosc niz zrobi sobie krzywde na treningu.
Ja proponuję zamiast na MMA zapisać się najpierw na np. boks. Ogarniesz jak to jest napierdalać się po ryju, jak się spodoba to jazda na MMA :). Czasami zahaczam do chłopaków na sparingi (boks), ale zazwyczaj idę tam pogadać. Bo jako najniższy i najlżejszy (i do tego mało doświadczony) dostaję niemiłosierny wpierdol... a wcale tak mocno nie uderzają :-). Mam nawet specjalnego "krwawego" rasha, bo mi się nie chcą odpierać ślady po farbie z nosa :-)