sam mam chorobe kregoslupa (tak, wiem, to nie odma) przy ktorej nie mialem uprawiac sportu przez dluuugi czas (podawali po 4-5 lat conajmniej, ze moge zapomniec o czymkolwiek). zarowno rehabilitant jak i lekarz twierdzili, ze silowych sportow czy nawet druzynowych powinienem mocno unikac. choroba spowodowana byla szybkim podrosnieciem, kregi nie ogarnely i zaczely sie scierac, bol przechujowy, z poczatku mialem problemy z samym poruszaniem sie. po roku po chorobie, rehabilitacji, basenach etc, zaczalem delikatnie uprawiac sporty druzynowe unikajac jakichs starc mocniejszych, troche sie balem. teraz (3 lata po szpitalu w sumie) latam jak glupi, robie wszystko jak kiedys, o plecach zapominam (czesto ludzie pytaja, a ja nie wiem o co chodzi), na silownie chodze bardzo czesto (z tym ze tu unikam np martwego, ogolnie na wolnym ciezarze na plecy), gram w koszykowke rekreacyjnie.
ckliwa historia wyszla, ale chuj tam.
w skrocie: czasem lekarze pierdola. oczywiscie musialem sie troche naplywac na basenie i jakos ten kregoslup wspomoc miesniem, to samo na nogach, ale dalo rade.
jedynie ortopeda mowil, ze przy odpowiedniej diecie wspomagajacej kosci i miesnie (bialka glownie, caly czas w sumie tak jem) da rade jakos to ogarnac, miaal troche racji dlatego konsultuj sie z roznymi specjalistami.