PRIDE FC - moje refleksje

The real deal

Shark Fights
Welterweight
9341-PrideLogo1.jpg




Chyba w dobrym dziale zakładam temat , gdyż nigdzie indziej mi nie pasował:-) .
Otóż w końcu ściągnąłem i obejrzałem za jednym ciągiem ( przywilej wakacji :-) ) prawie wszystkie gale PRIDE ( 1-8 nie oglądałem i gal Bushido ) i chce się z wami podzielić moimi przemyśleniami co do tego "kawałka" historii mma . Dodam że wcześniej nigdy nie obejrzałem jednej całej gali , były to tylko pojedyncze walki które mnie interesowały.

Dla mnie osobiście to co zrobili właściciele PRIDE FC jest fenomen na skalę światową ! Nie wiem jak było w Japonii , ale wydaję mi się ( jestem prawie przekonany w 100 % ) że gale PRIDE były dla Japończyków czymś w rodzaju święta - wielkim wydarzeniem !

- Co mnie tak urzekło ??

Przede wszystkim oprawa audio - wizualna ( doskonałą robota grafików ) , rozpoczynanie gali - mamy tu do czynienia z nawiązaniem do tradycji japońskiej , ale także znowu ze znakomicie wykonanymi efektami "specjalnymi" ( kto oglądał ten wiem o co mi chodzi - np. w ringu wielka kula na której pojawia się jakiś typek coś tam gada gada paląc cygaro i na końcu tym cygarem "przebija ten balon" , albo zakryty ring na którym też widnieją jakieś animację - animacja miecza przecina tę kurtynę osłaniającą ring, a nam ukazują się zawodnicy ) . Prezentacja zawodników wychodzących do ringu - mistrzostwo ! Co ważne weźmy pod uwagę jakie to były lata 2000 -2007 , a wszystkie efekty przerastają o głowę dzisiejsze chociażby UFC - które od lat ma ten sam sposób prezentacji zawodników , a przy ich wychodzeniu nie ma żadnych dymów i innych tego typu rzeczy . Jedynie KSW idzie w ślady PRIDE i stara się nie tylko ułożyć dobrą kartę walk , ale właśnie "ogarnąć " oprawę audio -wizualną .

Chcę także pochwalić amerykańskich komentatorów początkowych gal którymi byli Bas Rutten i Steven Quadros za znakomity komentarz i dodatek do Pridowskiego show w postaci gagów i żartów które mnie osobiście rozbrajały ( przykład - Bas i Steven kupują coś w sklepie a na kasie stoi Rampage Jackson z łańcuchem :-) i mówi powiedzmy należy się 10 dolarów , a Steven na to że przecież pisze tu 5 dolców , Rutten mówi "daj mu to szybko" ,Rampage wyrywa mu hajs z ręki , komentatorzy odchodzą od kasy , a później Bas Rutten mówi do Steva - " Czy to przypadkiem nie był Rampage Jackson ... ":-) )

Mimo iż UFC o ile sobie przypominam było pierwsze od PRIDE to z czystym sercem to PRIDE FC mogę uznać za początek istnienia sportu zwanego MMA !

Nie pamiętam która to byłą gala , ale odbywała się na olbrzymim stadionie i znów - fajerwerki, jeden z ludzi PRIDE zlatujący na stadion na spadochronie i inne atrakcję , ale także coś co zrobiło na mnie olbrzymie wrażenie - ojciec rodziny Gracie ( tej co występowała na PRIDE ) , o ile się nie mylę to założyciel BJJ mający 90 lat odpalający jak na olimpiadzie pochodnią wielki "grill":-) , a później ogłaszający uroczyste przemówienie na ringu .
Rzecz która mnie jeszcze pozytywnie zszokowała to relacja kibic - zawodnik . To było coś pięknego ! Podczas walki - " olbrzymie podniecenie " kibiców którzy gdy następowało nawet "głupiego przetoczenia" , nagradzali zawodników brawami i krzykami . Gdy już zawodnicy schodzili do szatni po walce ... Jezus jak ci Japończycy się "rzucali" aby przybić piątkę zawodnikom , a sami fighterzy z przyjemnością i uśmiechem na twarzy to robili . Wielu sportowców ( chociażby Wand ) występujących w PRIDE podkreślali to że walczą przede wszystkim dla japońskich kibiców ... Ośmielę się nawet stwierdzić że dla Japończyków takie postacie jak Wand, Fedor , CroCop byli
ich bohaterami - w pełnym znaczeniu tego słowa !
Co do relacji zawodnik-zawodnik też byłem zdumiony ponieważ nawet jak przed walką było dużo "złej krwi" ( bardzo rzadko to się zdarzało )
to po walce zawodnicy sobie gratulowali , całowali się w policzek , przytulali , podnosili rękę przegranego itp .
Podsumowując : PRIDE FC dla mnie osobiście jest to "ziarenko" z którego wykiełkowała dyscyplina sportu zwana MMA . Przede wszystkim było to znakomite show do którego można powiedzieć tylko dodatkiem były występy samych zawodników . Nie boję się napisać że PFC to część historii Japonii ( o której powinno się uczyć w szkolę :-)) i jak już wcześniej pisałem swego rodzaju japońskie święto ( gale przecież odbywały się średnio co 2 miesiące ! ) , ale także było to wydarzenie na skalę całego globu ziemskiego ! Obecnie UFC brakuje kilku lat świetlnych do zrobienia chociażby podobnie ekscytującej gali co PRIDE, owszem UFC serwuję nam starcia najlepszych zawodników na świecie , ale NIC POZATYM :-) ! Nie wyobrażam sobie jak "głębokie kieszenie" mieli właściciele PFC aby stworzyć takie dzieło i na zakończenie chce im serdecznie podziękować że zostawili po sobie coś niewyobrażalnie pięknego - ponad 34 galę (włącznie z Bushido) będące esencją MMA w czystej postaci!

PS1: Wiem że napisałem to co oczywiste , ale musiałem "złożyć" swego rodzaju hołd dla organizacji w której się "zakochałem" :-)
PS2 : A tutaj walka pomiędzy Donem Fryem a Yoshihiro Takayama w którą podczas oglądania nie mogłem uwierzyć ( myślałem że jest to udawane ) , ale po obejrzeniu twarzy Japończyka po walce uwierzyłem ...
 
Ja obejrzałem ok . 10 gal PRIDE ( w tym 1 Bushido ) i faktycznie ta walka Frye z Takayamą była FENOMENALNA ! :)
 
czy ktoś z was wie gdzie mogę znaleźć gale pride, ale nie z pirata i chomika?



@down



dzięki :-)
 
W tym temacie było parę linków:



http://cohones.mmarocks.pl/topic/najlepsza-gala-pride
 
KILER ja specjalnie dla PRIDE musiałem " znaleźć " 74 GB na kompie, ale teraz tego nie żałuje ani troszku :-) Jeśli ściągasz z torrenta to najlepiej zostaw sobie przez kilka nocy kompa włączonego - bo najlepszy transfer ( mi się ściągało z jakiś ponad tydzień , bo nie zostawiałem na noc , ale w końcu jak się ściągnęło to było coś ... :-))
 
Boję się trochę pisać w tym temacie, bo zaraz będą nas wszyscy po całym forum wyzywać od fanatyków PRIDE i hejterów UFC, ale kij z tym. PRIDE FC było niepowtarzalne i pewnie długo nie powstanie nic podobnego. Pisząc "długo", mam na myśli dekady.
 
Atmosfera PRIDE była niepowtarzalna. Ale tyle na ten temat.



Zaraz się zjawią PsychoPoplecznicy nieomylnego White'a i powiedzą, że to niebyły prawdziwe walki tylko zabawa dla chłopców. A prawdziwe walki narodziły się w ZuffFC, która powinna była opatentować MMA.
 
74gb, ja mam łącznie 1tera, a są tacy co po pare mają już ;) Ściągnięcie to dobry pomysł, ale to trzebaby mieć wakacje, od znajomych, od rodziny i dziewczyny, żeby to sobie poprzypominać. Bo klimat faktycznie tamte gale miały zdecydowanie inny, tam każda walka była czymś wielkim. W UFC też są walki, na które czeka się miesiącami, ale zupełnie inny rodzaj ciśnienia, nawet ciężko opisać tą różnicę na szybko...



Pride, a UFC zupełnie inne bajki, nie dziwię sie tylko tym, którym KSW kojarzyć się może z Pridem, no ale to nic nowego, choć poziomowi KSW do Pride bardzo daleko, ale jednak klimatem posmarowali swe gale.



Powiem tak, Pride to było święto, UFC to jest wojna, co kto lubi, tak czy siak najważniejsze było co się działo ostatecznie w ringu/klatce.
 
Pamiętne to były czasy, gdy Saitama była stolicą światowego MMA. I któż by wtedy przypuszczał co dziś będzie się działo w Japońskim MMA...
 
Nie, w ringu się bili, przykro mi, że moje odczucie jakie pamiętam oglądając te gale na żywo tak odbierałem jako święto tych ludzi wszystkich, którzy się w hali znajdowali :) No, ale w końcu można mieć swoje zdanie... :) Mówiłem, że ciężko to określić, najłatwiej skrytykowac ocenę, a samemu nie opisać tego co różni UFC od Pride , bo chyba nie twierdzisz, że to podobne gale...
 
Jakies sentymentalne sie to forum ostatnio zrobilo :) Najpierw wspominki z lat 90-tych,teraz Pride...



Muzyka oraz glos tej kobiety = ciarki .



Gdyby ktos mial linki do gal na Filesonic to niech podrzuci-kupie butle i zrobie sobie wieczor wspominkowy :)
 
http://www.text-upload.com/read.php?id=110610&c=9078658



ja pierdyka nie moge patrzec na swojego avatara :-)
 
UFC też mogłoby chociaż jedną galę w roku zrobić z taką prawdziwą "pompą". Tak żeby każdy uczestnik dosłownie chłonął atmosferę widowiska.
 
Tak ja także odrazu polubiłem Igora :-) . Zawodnik może niezbyt wszechstronny i trochu miał zaległości w parterze , ale oglądając jak bił to aż można było " poczuć na włąsnej skórze " jego ogromną siłę ciosów " .



Ciekawe jak to naprawdę było z upadkiem PRIDE FC bo na wikipedi coś tam pisze o zerwaniu umowy przez stację telewizyjną i o przejęciu PRIDE ( ?? ) przez Yakuze ... ( czy to na prawdę przez kłopoty finansowe - chociaż to bardzo możliwe )
 
Tego się prędko nie dowiemy. Skoro jest na wiki - jest to jakaś wiarygodna, choć niepotwierdzona informacja.
 
Niestety nie widziałem 3 gal Pride The Best vol 1, 2, 3. Pozostałem oglądałem po kilka razy. Na pewno klimat jest nie do podrobienia. Oprawa robiła wrażenie aż dech zapierało. Pamiętam jak Jurasowi chodził gul przy gali transmitowanej przez Polsat - wcale mu się nie dziwię :-) Najbardziej podobały mi się opisane juz wcześniej prezentacje zawodników. Komentatorzy byli świetni, choć nie przypadły mi do gustu skecze tych panów. Nawet wrzeszcząca wiedźma dawała radę, pod warunkiem, że nie zapedziła sie z krzykami. Walki - jak walki. Zdarzały się gnioty ale były tez epickie. Pomimo mankamentów tej organizacji to głównie dzięki Pride wciągnąłem się w kibicowanie temu sportowi i dotychczas nie widziałem nic co dorównałoby show robionym przez Japończyków.







Co do upadku podobno TV obraziła sie za kontakty z Yakuza i nie było komu prowadzić transmisji.



Moim zdaniem zarządzanie organizacją tez było po ch****. Walki ogłaszane w ostatniej chwili, dziwne zestawienia bez sensu, budowanie kolosa na glinianych nogach
 
Narmolin , niestety nie jestem taki dobry z angielskiego żeby to wszystko zrozumieć/przetłumaczyć ... :-) PRIDE jakie by nie było i co by tam się niedziało to jest i pozostanie Legendą ( po co wnikać za kulisy itp ?? Najlepiej podziwiać sam efekt końcowy - to co jest dla kibica:-) )
 
Back
Top