Komentarz pod artykułem, co Venom przesłał:
Robiłem kiedyś z Pudzianem
a wlasciwie to nie z nim tylko obok...robilismy na stadionie dziesieciolecia, mialem szczeke obok niego.
Ja sprzedawalem majtki i skarpetki ,a Mariusz kurtki i plaszcze ze skaju . Wiadomo jak bylo na stadionie...Biedni Warszawiacy
przychodzili tam kupowac i choc bylo tanio to zawwsze chcieli sie targowac i zbijac cene...Mariusz nie mial smykalki do interesow ,
ludzie to wykorzystywali i latwo sie z nim targowali, robili w wala , bo tez zbyt dobrze nie rachowal. W efekcie sprzedawal towar
taniej niz sam musial placic. Skajowe kurtki bral od producenta na kreche i kiedy po paru miesiacach okazalo sie ze narobil sobie
dlugu i musial dolozyc sporo jagielly do interesu to po prostu oszalal.. zaczal roz...dalac wszystkie szczeki dookola ,
rzucal chinczykami na lewo i prawo , wrzeszczal z wsciekloscia :Juz nigdy tanio skory nie sprzedam" Przyjechaly sluzby i
zawinely go w kaftan , dostal pare zastrzykow na otumanienie ..pamietam jak go pakowali do karetki , ze spuszczona glowa
mamrotal pod nosem : "tanio skory nie sprzedam....tanio skory nie sprzedam".
HAHAH XD
TO JEST LEPSZE:
A było to tak.
Dorabialem sobie swego czasu po pracy profesora zwyczajnego warszawskiego SGGW na kierunku Uprawa Truskawek i Pielegnacja Sadzonek Bylin Ozdobnych, jako konserwator powierzchni plaskich oraz sprzętu w warszawskiej silowni Herkules, która jest głównym klubem rozwoju muskulatury i tężyzny fizycznej na Pradze. Starajac się wykorzystac swoje wieloletnie wykształcenie oraz tytul naukowy, zastanawiałem się wlasnie nad uzyciem hantli do przytrzymywania folii szklarniowej nad plantacjami truskawek w Holandii, gdy nagle na silownie wszedł niezwykle rosly mezczyzna. W pierwszej chwili go nie poznałem, bo na twarzy miał specjalna maske kreatynowa dozujaca nieustannie monohydrat kreatyny do jego krwiobiegu. Kiedy jednak zdjął na chwile maske, aby zjesc garsc sterydow, rozpoznałem po tych bystrych oczach, ze to Mariusz Pudzianowski. Widac, ze Pudzian był rozjuszony, jakby wlasnie skończył mu się zapas kreatyny i metanabolu w jednej chwili! Mój szosty zmysl profesora zwyczajnego podpowiadal mi, ze za moment może tu być czerwono niczym w gminnym punkcie skupu truskawek lub innych czerwonych bylin ozdobnych, ale ku mojemu zdziwieniu Pudzian spojrzał na sciany i po chwili z takim nostalgicznym, tesknym uśmiechem rzekl cichutko sam do siebie âfachowo otynkowaneâ. Jak już wspomniałem, troche mnie to zdziwilo, ale nie dalem po sobie niczego poznac i postanowilem zwrocic mu grzecznie uwage, ze lamie przepisy bhp, bo trzeba wam wiedziec, ze Pudzian przyszedł na trening w japonkach. Jak pomyślałem, tak zrobiłem nie zastanawiając się dlugo. Mariusz spojrzał na mnie po czym bez slowa wodzac smutnym wzrokiem po tych otynkowanych scianach poszedł w kat sali i usiadl zgarbiony na laweczce plaskiej służącej do rozwijania miesni klatki piersiowej, a nastepnie utkwiwszy wzrok w szczególnie fachowo otynkowane miejsce zaczal jesc garsciami te swoje sterydy. Pomyslalem sobie âno dobra, niech siedzi w tych japonkach i je, w koncu moglo być gorzej, gdyby przyszedł w sandalach na skarpetkachâ. Postanowilem zajac się swoimi sprawami, ale od czasu do czasu czujnym okiem wytrenowanym na poprzedniej posadzie pracownika ochrony dyskontu Biedronka zerkalem na Pudziana kontrolując jego zachowanie. Osoby ćwiczące w Herkulesie również spoglądały na Pudziana, bo trzeba przyznac, ze imponowal swoja sylwetka górując nawet nad Pankiem, który dwa stanowiska dalej ćwiczył miesnie Kegla. Nagle, ni z tego ni z owego Pudzian poderwal się z laweczki i glosno krzyknął na cala sale: âkto tynkowal te sciane? Jakiej uzyl zaprawy!?â. Nie będę ukrywal, ze w pierwszej chwili mnie zamurowalo, ale kiedy już odzyskałem rezon powiedzialem drżącym glosem, ze sciany w naszym praskim klubie rozwoju muskulatury i tężyzny fizycznej tynkolwala suwalska firma âMMAâ, co jest skrotem od âMury, Miasta Autostradyâ, a czego Mariusz niestety nie wiedział. Wówczas Pudzian ruszyl na mnie rozjuszony niczym emeryci na promocje cebuli w Carrefourze krzyczac w kreatynowym widzie âdawaj na ring, dawaj na ring, zaraz cie zniszcze!â, a ja zdjęty strachem przed jego masywna postura, krzyknąłem, żeby mnie nie bil, bo zgniecie mnie jak holenderska truskawke!!! Jakze ogromne było moje zaskoczenie, gdy po tych slowach Pudzian zatrzymal się, jakby cos sobie nagle przypomnial i tak, to raz spoglądając na fachowo otynkowane sciany, a raz kontemplując jakies wspomnienia, skierowal się do wyjscia mamrocząc cos o tym, ze âci co go znaja, wiedza, ze jak cos robi, to na 100% i ze teraz ma nowy cel i zostanie głównym majstrem w MMAâ. Wiecej Mariusza w Herulesie nie widziałem, ale przyznam szczerze, dumny jestem z tego , ze dzieki tej pomylce z MMA Mariusz rozpoczął nowa kariere na ringach mieszanych sztuk walki, a ja mimochodem się do tego przyczyniłem. Tak to wlasnie było â pamiętam to jak dzis!