Od stycznia do marca z urzędów pracy wyrejestrowano ponad 600 tys. osób. Tylko 286 tys. bezrobotnych wykreślonych z ewidencji znalazło pracę. W tym samym okresie w urzędach zarejestrowano 650 tys. bezrobotnych. Z tego ok. 10% stanowili absolwenci szkół i osoby, które ukończyły naukę.
Obecnie stopa bezrobocia wynosi 12,1%. Oznacza to, że liczba osób zarejestrowanych w urzędach pracy wynosi 1,9 mln. osób. W marcu było ich jeszcze ponad 2,1 mln. Z danych urzędu pracy wynika, że stopa bezrobocia systematycznie spada. Większość ludzi odczytuje tę informację jako wzrost liczby osób znajdujących zatrudnienie. To niestety nie do końca prawda. Mniej niż połowa osób wykreślanych z ewidencji znajduje pracę.
Z najnowszych danych GUS-u wynika, że w okresie styczeń-marzec pracę znalazło tylko 286 tys. osób wcześniej zarejestrowanych w PUP-ach. Dodatkowo aż 82 tysiące ludzi wyrejestrowano w związku z wysłaniem ich na staż lub szkolenie finansowane z publicznych środków. To wzrost o 6% w stosunku do analogicznego okresu rok wcześniej.
Mniej niż połowa wyrejestrowanych z ewidencji znajduje pracę
Okazuje się, że co piąty wyrejestrowany w związku z otrzymaniem oferty pracy lub stażu to osoba, której wynagrodzenie jest finansowane z publicznych pieniędzy. Niestety, aż 148 tys. osób wyrejestrowano z powodu niepotwierdzenia gotowości do podjęcia pracy, a aż 38 tys. ludzi dobrowolnie zrezygnowało ze statusu bezrobotnego. To wzrost o 22% w stosunku do 2013 roku.
Skoro mniej niż połowa wyrejestrowanych to osoby, które znalazły pracę, to stopa bezrobocia rejestrowego nie jest do końca wiarygodnym wskaźnikiem. Resorty pracy informując o spadku stopy bezrobocia, często pomija fakt, że za większość „spadku” odpowiadają tak naprawdę prawno-statystyczne działania.
Jeżeli bezrobotny kolejny raz nie podejmuje proponowanej pracy np. ze względu na odległość od miejsca zamieszkania, to w końcu traci status bezrobotnego. Trafia do statystyki jako wyrejestrowany i w teorii obniża stopę bezrobocia, chociaż tak naprawdę w dalszym ciągu pozostaje faktycznym bezrobotnym. To samo dotyczy ludzi, którzy nie mogą znaleźć prawdziwej pracy, w związku z czym urząd wysyła ich na szkolenie lub staż. W I kw. 2014 roku do urzędów przesłano ponad 300 tys. ofert staży i szkoleń – to o 60 tys. więcej niż rok temu.
Dodatkowo na „aktywne formy walki z bezrobociem” wydajemy ok. 4 mld zł rocznie. Z całego ogółu bezrobotnych tylko niecałe 14% ma prawo do zasiłku. Na ten cel przeznaczamy ok. 3 mld zł rocznie. Gdyby nie staże i szkolenia to statystycznie bezrobocie byłoby wyższe o ok. 1,5 p. proc. Koszty po stronie Funduszu Pracy pozostałyby bez zmian (co roku FP wydaje ok. 10 mld zł).
Milion bezrobotnych nie ma ukończonych 35 lat
Aż 382 tys. zarejestrowanych bezrobotnych ma mniej niż 24 lata. W grupie wiekowej 25-34 lata pracy nie ma 627 tys. osób. W sumie ponad milion bezrobotnych to osoby w wieku do 35 lat. Na łączną liczbę bezrobotnych, która w tym okresie wynosiła ponad 2 mln ludzi, tylko 250 tys. miało wyższe wykształcenie. Najwięcej, bo ponad 600 tys. zarejestrowanych to ludzie z wykształceniem zasadniczym zawodowym.
Pozostałe 600 tys. to ludzie, którzy mają wykształcenie co najwyżej gimnazjalne. Z wykształceniem średnim ogólnokształcącym i zawodowym bez pracy pozostawało 700 tys. osób.
Z tego blisko 70% to ludzie z wykształceniem średnim zawodowym. Z danych GUS-u wynika, że mitem jest twierdzenie, że szeregi bezrobotnych zasilają głównie ludzie z wykształceniem wyższym, a osoby po zawodówkach znajdują pracę na pniu – z rejestru wynika jasno, że większość bezrobotnych to ludzie z wykształceniem zawodowym. Naturalnie istnieje spore prawdopodobieństwo, że część z nich to osoby świadczące pracę „na czarno”.
Liczba bezrobotnych maleje, ale nie przybywa zatrudnionych
Statystyka stopy bezrobocia w ostatnich miesiącach pokazuje, że liczba bezrobotnych systematycznie maleje. Niestety, istnieje spore prawdopodobieństwo, że jest to głównie zasługa finansowanych z publicznych pieniędzy staży i szkoleń, a także wykreślania ludzi z ewidencji na skutek niegotowości do podjęcia pracy. Część rezygnuje ze statusu bezrobotnego, bo zwyczajnie wyjeżdża za granicę.
Z danych Eurostatu, który monitoruje rynek pracy zgodnie z metodologią BAEL, czyli bazującej na ankietach osób faktycznie poszukujących pracy, stopa bezrobocia od wielu miesięcy oscyluje w granicach 9,6%. Jest niższa od średniej europejskiej, ale nie spada w tak istotny sposób jak sugerowałby rejestr bezrobotnych. Słowem, nie ma sukcesu. Zwłaszcza w kontekście liczby zatrudnionych w sektorze przedsiębiorstw, która wzrasta miesiąc do miesiąca raptem o kilkaset etatów. Potwierdza to słynne słowa Marka Twaina - są trzy rodzaje kłamstwa: kłamstwo, bezczelne kłamstwo i statystyka.