Polityka

Panowie, jakie książki polecacie w tematyce politycznej, obejmujące jakieś podstawowe zagadnienia w kwestii polityki/gospodarki oraz takie książki, aby wypadało by ktoś będący na rozszerzonym WOSie w liceum znał:-) ?
 
"Księcia" przeczytaj, Machiavellego - podstawy podstaw, jakby to Mirek powiedział;))
 
"aby wypadało by ktoś będący na rozszerzonym WOSie w liceum znał" nic oprócz podręcznika do wosu.
 
WOS jak go zdawałem był tak banalny, że z podstawy można było mieć te 90-100% praktycznie bez nauki, ale i tak barany wykładały się na pytaniach typu w jakiej partii był Oleksy przed okresem transformacji... no w jakiej k... mogl byc ? Albo jakieś podstawy podstaw prawa konstytucyjnego czy ściślej parlamentarnego, ale i tak nie za bardzo wykraczającego poza konstytucję, którą wystarczyło przeczytać ze zrozumieniem. Przedmiot dla idiotów, którym nie chciało się uczyć. HA - sam byłem ty idiotą któremu nie chciało się uczyć, więc zdawałem WOS i Historię (Historii akurat się trzeba było pouczyć :P)
 
Tylko tyle, że podstawy prawa itd. są najbardziej pojebanym wytworem na Wosie, co moje oczy miały wątpliwą przyjemność poznać. Dzięki za nazwanie mnie idiotą :-)



@paranoid



Nie równajmy do dołu i do absolutnego minimum, mówię o czymś więcej, czymś co mi pomoże "zabłysnąć" (albo może być bardzo pomocne) przy pisaniu wypracowania na rozszerzonym wosie/historii oraz pomoże mi poznać jakieś sfery i podstawy niewątpliwie ciekawej wiedzy.
 
@Hubi



"Historia doktryn politycznych i prawnych" Olszewski, Chojnicka. Od tego zacznij. Czy przebrniesz na raz to inny temat : )
 
Hubi: A proszę bardzo. Jeśli dla kogoś podstawy prawa z WOSu są trudne, to nie mam pytań. WOS obok Geografii to przedmiot dla powiedzmy sobie osób średnio inteligentnych. Mało materiału, więc argument pamięciówki odpada, w dodatku banalna materia.
 
Hubi: A proszę bardzo. Jeśli dla kogoś podstawy prawa z WOSu są trudne, to nie mam pytań. WOS obok Geografii to przedmiot dla powiedzmy sobie osób średnio inteligentnych. Mało materiału, więc argument pamięciówki odpada, w dodatku banalna materia.


Dopuszczasz możliwości, że osoba ponadprzeciętnie inteligentna wybiera te przedmioty, bo interesuje ją ta tematyka albo wiąże z nią przyszłość (przedmioty często wymagane na wydziałach ekonomicznych i prawa - oczywiście mówię o rozszerzeniu)?:-) Przy czym zgadzam się, że na WOSie gówno się człowiek nauczy.
 
Tens: Zdawałem i właśnie kończę Prawo. Wiele osób poznałem właśnie z ponadprzeciętną inteligencją na tym kierunku, sam się do tej grupy nie zaliczam.
 
Przecież widać, że Hubi młody, ale wariat:) - interesuje się polityką zwyczajnie. Ja tam go podziwiam za to, że go jeszcze ciemna masa nie sprowadziła do swojego poziomu.
 
Maturę ustną z WOSu zdalem na 6. Uczyłem się do niej ok 5h, choć już wczesniej miałem pojęcie nt. historii współczesnej, z której padały pytania. Easy-peasy. Bodlo mnie jednak pośrednie przyklejenie mi łatki idioty, choć rozumiem, że nie każdy musi pojmować, że kogoś taka materia może np. a) interesować, b) jest leniem etc.
 
Inteligencja to pojęcie względne, bo nie każdy ma zdolności szybkiej nauki z różnych dziedzin. Tak jak niektóre przyswajałem po zwykłym przeczytaniu, tak z innego działu mogę czytać to pięciokrotnie, a i tak się nie nauczę i każdy myślę, że ma takie coś. Porównując nawet do biologii, z genetyki byłem chyba kuźwa niewyuczalny, ledwo na 3 zaliczałem, z innych działów praktycznie bez nauki 5. A koleżanka z klasy odwrotnie, genetyka praktycznie nie ucząc się 5, a z reszty zagadnień/działów już trochę nauki było trzeba. Zaznaczam, że z biologi z pewnością w żaden sposób utalentowany to nie jestem i nigdy nie byłem :-)



Odchodząc dyskusji od tego czy jestem idiotą czy nie, podrzućcie kilka tytułów o polityce/gospodarce/ekonomii (w zakresie politycznym, jeżeli tak to można ująć). Będę musiał chyba te książki kupywać, bo ebooków się czytać nie chce, a w bibliotece gminnej tego nie mają, w szkole pewnie tak samo.



@down



Marksa do ręki z pewnością nie będę brał, jestem małym Hitlerem przecież, bo powiedziałem, że jestem dumny z bycia Polakiem, a przecież "Hitler też tak mówił"(oczywiście tutaj trzeba zamienić Polskę na Niemcy). Taki pstryczek w nos w lewacką stronę, chociaż w sumie akurat to są słowa mojego nauczyciela do mnie.
 
@maryjan
Chcesz zabić człowieka?
hehe, mówisz ? wydaję mi się, że Hubi ma mocny organizm : ) przynajmniej jak to przeczyta to se podyskutuje ze studentkami politologii ; ) aczkolwiek lektura do lekkich nie należy. Jak chcesz na wos to broszurki sobie poczytaj i szlus. Byleś marksistów żadnych do łapy nie brał:-)
 
Tens: Zdawałem i właśnie kończę Prawo. Wiele osób poznałem właśnie z ponadprzeciętną inteligencją na tym kierunku, sam się do tej grupy nie zaliczam.


Całe szczęście, bo przez chwilę bałem się, że z miejsca przyczepiasz takim osobom łatkę średnio inteligentnych.



PS. Obawiam, że ja także do tej grupy nie należę :-)
 
"Nie równajmy do dołu i do absolutnego minimum, mówię o czymś więcej, czymś co mi pomoże "zabłysnąć" (albo może być bardzo pomocne) przy pisaniu wypracowania na rozszerzonym wosie/historii oraz pomoże mi poznać jakieś sfery i podstawy niewątpliwie ciekawej wiedzy." Polecam np. ośrodek studiów wschodnich - chłodne analizy co się dzieje na wschodzie. http://www.osw.waw.pl/. Warto też pewnie wybrać sobie z coś z prasy codzinnej albo chociaż tygodników.
 
@karateka
O patrz. A ja poznałem wielu ludzi, którym wydawało się, że są bardzo inteligentni. Szczególnie ci tytułujący się per "Panie Mecenasie" od pierwszego roku.
 
Renato Laranja: Hahahaha, otóż to :) są i tacy którym się WYDAJE i się czują lepsi od innych. Na treningach podobnie. Pierwszy miesiąc i już sprzętu tona, ciuchów fighterskich na kilogramy i dziara w stylu "born to fight", a umiejętności zero :)
 
Jak dla mnie najzabawniejsi są co niektórzy studenci filozofii, co ledwo przepołowiwszy obowiązkową maturę z matmy często gęsto uważają się za drugiego Leibnitza, czy tam Arystotelesa. Niestety na ogół ilość wiedzy i rozumu ma się tak do oryginału, jak liczba legionów u zamieszkałego w Tworkach Napoleona Bonaparte.
 
Wydaje mi się, że to nawet nie jest kwestia studiów - jakichkolwiek. Dziś ludzie kończą licea i zdaje im się często, że sam ten fakt sprawia, że są wyjątkowi. Za 1200 do pracy nie pójdą, najlepiej, żeby od razu za biurko zasiąść i zarządzać - nie wiadomo tylko czym.
 
Znam gościa który skończył filozofię i bodajże religioznawstwo. Na żaden temat się nie dało z nim pogadać bez myśli o popełnieniu morderstwa. Na szczęście wiele razy się z nim nie spotkałem ale już więcej o nic go nie zapytam w życiu, nawet o godzinę :p
 
Jak to czym? A własnym profilem na forum cohones nie mogą? (Swoją drogą to całe multum ustawień jest...)
 
"Nie równajmy do dołu i do absolutnego minimum, mówię o czymś więcej, czymś co mi pomoże "zabłysnąć" (albo może być bardzo pomocne) przy pisaniu wypracowania na rozszerzonym wosie/historii oraz pomoże mi poznać jakieś sfery i podstawy niewątpliwie ciekawej wiedzy." Polecam np. ośrodek studiów wschodnich - chłodne analizy co się dzieje na wschodzie. http://www.osw.waw.pl/. Warto też pewnie wybrać sobie z coś z prasy codzinnej albo chociaż tygodników.


Zdecydowanie OSW polecam. Z prasy np. kwartalnik Rzeczy wspólne. Z tygodników najbardziej leży mi Do rzeczy, ale do zachwytów daleko.
 
Gwiazdowski to kryptonit na takich gości jak Szumlewicz czy jemu podobni, nie mówiąc już o kimś takim jak Guz... :-)
 
Kuuurde!! Dlaczego nie mówisz, że Gwiazdowski? Myślałem, że JKM i się nie zainteresowałem a tu masz. Liczę na szybką wrzutę na YT, bo to trzeba całe zobaczyć - Szumilewicz... :D
 
Back
Top