Polityka

Na Węgrzech dzieje się źle. Mimo komunistycznych i proputinowskich działań Orbana- gospodarka siada. Inflacja rośnie. Rząd wprowadza działania podatkowe które nawet w tym quasi faszystowskim państwie zmuszają ludzi do wyjścia na ulicę.


 
„Wujek z ministerstwa” radzi, jak masz miejsce to kupuj zapasy produktów zbożowych, które mogą stać, bo ich wysoka cena to będzie najmniejszy problem za kilka miesięcy.

W HP gownoburze to tylko tutaj to zostawię informacyjnie
 
„Wujek z ministerstwa” radzi, jak masz miejsce to kupuj zapasy produktów zbożowych, które mogą stać, bo ich wysoka cena to będzie najmniejszy problem za kilka miesięcy.

W HP gownoburze to tylko tutaj to zostawię informacyjnie
Aż tak?
 
To na kogo głosujecie w 2040, osoby obywatelskie?

nie jestem fanem rapu, ale rap mi się kojarzył kiedyś jako synonim buntu jakiegoś, a nie przyjmowaniem wszystkiego jak moherowa babcia słów Rydzyka.
Na instagramie ktoś ładnie pocisnął Michałowi Kempie, że sprzecznością samą w sobie jest korporacyjny stand uper z TVNu -jak biały Murzyn :korwinlaugh:


:lol: lecimy...

Tą Argentynę warto obserwować. Jak szukałem programu Dziwny jest ten świat (większości odcinków nie znalazłem) to jeden z odcinków był o bankructwie Argentyny chyba 2000 roku, banki robiły limity wypłat itp.
Wcześniej też były takie same kryzysy.
Teraz znowu.
Na dodatek Argentyna jest jednym z tych państw, które posiadają najwięcej banknotów USD, bo ludzie po wypłacie kupują na zapas to co potrzebują (nie wiadomo jakie ceny na koniec miesiąca) a reszta w $ banknotach schowana w domu...

Polska przyszłość?
 
Four days a week

ebed6a94f829d0b9489161470e0b.jpeg


"Miałem przyjemność w przeszłości pracować w formule 4 dniowego tygodnia pracy. Było to Banku Światowym, na początku lat 2000. Formalnie nazywano to AWS – Alternative Work Schedule i polegało to na tym, że zamiast 8 godzin dziennie pracowałem o 1 godzinę dłużej (przed 8 dni), dzięki czemu co drugi piątek był dniem wolnym. To jeden z przykładów elastycznego podejścia do godzin pracy. Dzisiaj, 20 lat później ilość elastycznych rozwiązań (przede wszystkim przez upowszechnienie pracy zdalnej) jest spora, a opcji znacznie więcej. Trzeba ich szukać i promować i odchodzić od sztywnych i przestarzałych zapisów kodeksu pracy.

Nie wiem dokładnie co zawiera propozycja 4 dniowego tygodnia pracy. Jeśli polegałaby za wykonaniu tej samej pracy (tego samego produktu, usługi itp) w tym samym czasie to rozwiązanie takie byłoby neutralne dla rynku pracy i powinno być przedmiotem umowy zleceniobiorca – zleceniodawca.

Jeśli jednak miałoby to oznaczać krótszą pracę z proporcjonalną korektą ilości wytworzonego towaru czy usługi – wtedy powstaje pytanie – kto pokryje różnicę. Innymi słowy jeśli dana osoba wytwarza w ciągu 5 dni pracy towary/usługi o wartości 2 tysięcy złotych, to to pytanie ile wytworzy w 4 dni. Jeśli nadal 2 tysiące - to płaca powinna pozostać bez zmian, ale jeśli już tylko 1600 zł, to powstaje pytanie kto wyrówna te 400 zł? Państwo przecież nie dopłaci, bo nie ma z czego, przedsiębiorca tym bardziej, bo przestanie mu się taką osobę opłacać zatrudniać.

Nie możemy zapomnieć, że w Polsce brakuje rąk do pracy. Skrócenie czasu pracy oznaczać będzie jeszcze większe problemy i w konsekwencji przestoje w produkcji. Jesteśmy wciąż biednym krajem, z niskim poziomem umaszynowienia. Kolejne ekipy rządowe promowały Polskę jako kraj taniej siły roboczej i m.in. dlatego Polska ma bardzo niski poziom robotyzacji – na 10.000 zatrudnionych w Europie pracuje 107 robotów, a w Polsce, która jest na szarym końcu tej statystki, tylko 30. Nasza wydajność to wciąż połowa niemieckiej. Dystans jest olbrzymi.

Dochód narodowy tworzą kapitał i praca oraz TFP ((total factor productivity (wzrost ogólnej wydajności produkcji) bazujący na know how). Mamy mało kapitału i mało know how. Aby się więc rozwijać musimy więcej niż inni pracować, tworząc jednocześnie warunki dla akumulacji kapitału i wiedzy. Jak wiadomo, obecny rząd nie sprzyja ani akumulacji kapitału, ani tym bardziej wiedzy.

Na 4 dniowy tydzień pracy nie stać polskich przedsiębiorców, którzy po dwóch latach Covidu zaraz będą musieli się zmierzyć z nadchodzącą recesją. Recesja wymaga więcej, a nie mniej wysiłku. To przed nami. Ale pytanie jak miałby wyglądać 4 dniowy tydzień pracy w szkołach, urzędach, w szpitalach. Czy mielibyśmy zatrudnić dodatkowych nauczycieli, urzędników aby byli w stanie zrealizować pensum czy sprawy obywateli? A co z lekarzami i pielęgniarkami? Tych pierwszych w Polsce brakuje 40 tys., pielęgniarek natomiast 160 tys. Zastanawiam się czy jakbyśmy skrócimy tydzień pracy to wakatów w tych profesjach będzie mniej czy więcej?

Literatura w kwestii skrócenia czasu pracy jest szeroka. W polskiej debacie publicznej nie padły dotychczas te argumenty które przytoczę:

Po pierwsze czterodniowy tydzień pracy może oznaczać dla pracownika więcej stresu będzie musiał bowiem zrealizować plan który zajmował mu poprzednio 5 dni.

Po drugie cześć pracodawców może być skłonnych zaaprobować 4-dniowy tydzień kosztem ….. wakacji. Nie wiem czy o to chodzi.

Po trzecie, jeśli pracodawca będzie miał wybór pomiędzy pracownikiem chętnym pracować 5 dni i drugim, który woli 4, pytanie (retoryczne), którego wybierze.

Po czwarte 4 dniowy tydzień pracy może zwiększyć nierówności – krótszy tydzień pracy zostanie zaoferowany osobom o wysokich kwalifikacjach. Tam gdzie praca jest bardziej manualna i gdzie płaca bazuje na przepracowanych godzinach - pozostanie 5-dniowy.

Najlepszym rozwiązaniem jest elastyczność. Im więcej elastyczności w kodeksie pracy tym lepiej. Niech ta debata będzie początkiem jego rewizji."

Ryszard Petru

Zdjęcie niepowiązane.
 
Było to Banku Światowym, na początku lat 2000
Mentzen ma swoje odloty ale do Petru ma daleko, ale te Petru mu daleko :aletoniedomnietak:
2000 rok, ile lat miał Petru, ile lat miał będąc doradcą ministra finansów...
Balcerowicz miał swojego Misiewicza, a późniejsza kariera -ile takich Petru ma każda partia i co chodzi z tym, że starsi panowie za wszelką cenę chcą wypromować jakiegoś młodego, jak nie Balcerowicz to Macierewicz?
 
Mentzen ma swoje odloty ale do Petru ma daleko, ale te Petru mu daleko :aletoniedomnietak:
2000 rok, ile lat miał Petru, ile lat miał będąc doradcą ministra finansów...
Balcerowicz miał swojego Misiewicza, a późniejsza kariera -ile takich Petru ma każda partia i co chodzi z tym, że starsi panowie za wszelką cenę chcą wypromować jakiegoś młodego, jak nie Balcerowicz to Macierewicz?


No dobra, ale co nie tak Petru napisał o pracy 4 dni w tygodniu?
 
Rurkowiec ma przejebane:
na studiach wiara w SLD
później nawrócenie
startowanie u JKM
później sprzeciw wobec sojuszu z narodowcami
i teraz: hej ale miałem być w PO a nie w SLD :childcry:




No dobra, ale co nie tak Petru napisał o pracy 4 dni w tygodniu?
nic strasznego, skrytykował utopię (chyba, że Polska będzie miała ropy jak Arabia Saudyjska), chociaż to, że Polska jest wicemistrzem UE w liczbie godzin spędzonych w pracy ma też jest dziwne.
Dodałbym do tego jeszcze, że PO wyczuło, że najmocniej może zmobilizować elektorat pracowników korporacji dlatego zaczęli mówić o 4 godzinnym tygodniu pracy, mieszkanie prawem a nie towarem i to jeszcze nie początek...
 
Rurkowiec ma przejebane:
na studiach wiara w SLD
później nawrócenie
startowanie u JKM
później sprzeciw wobec sojuszu z narodowcami
i teraz: hej ale miałem być w PO a nie w SLD :childcry:





nic strasznego, skrytykował utopię (chyba, że Polska będzie miała ropy jak Arabia Saudyjska), chociaż to, że Polska jest wicemistrzem UE w liczbie godzin spędzonych w pracy ma też jest dziwne.
Dodałbym do tego jeszcze, że PO wyczuło, że najmocniej może zmobilizować elektorat pracowników korporacji dlatego zaczęli mówić o 4 godzinnym tygodniu pracy, mieszkanie prawem a nie towarem i to jeszcze nie początek...


Nie wiem kto z korpo popiera hasło "mieszkanie prawem, nie towarem" - kilka lasek z HR?
 
Nie wiem kto z korpo popiera hasło "mieszkanie prawem, nie towarem" - kilka lasek z HR?
a do kogo według Ciebie kierowane były przed wyborami takie spoty? Do jakiego elektoratu?


Do rolników? Mieszkańców wsi? Emerytów czy raczej miejskiego elektoratu pracującego w korpo myślącego, że tęczowa flaga to zmiana świata (BTW to same korporacje z tęczową flagą płacą kary do PEFRON za dyskryminowanie osób niepełnosprawnych...)
Oczywiście w społeczeństwie starzejącym się opieranie elektoratu jak PO i Hołownia (który jest traktowany jako zdrajca zarówno przez katolików jak i antyklerykałów) może być...
 
Rurkowiec ma przejebane:
na studiach wiara w SLD
później nawrócenie
startowanie u JKM
później sprzeciw wobec sojuszu z narodowcami
i teraz: hej ale miałem być w PO a nie w SLD :childcry:



O chuj, ten rurkowiec :DC:

Podobno, po tym występie Tusk udał się prosto do proktologa bo już dawno nikt mu tak głęboko nie wjechał bez wazeliny :pjelen:
 
Korpo to w większości wyborcy PO / Nowoczesna a nie lewicy, która gardzi korpo-szczurami. Ten przekaz jest kierowany do garstki aktywistów.
A lewica to czasem gardzi korpo a mimo wszystko tam pracuje? Jak Mentzen im pocisnął, że jak nie podoba im się płaca po studiach to mogą malować ściany to Zandberg razem z resztą lewactwa wyciągnął miecze :korwinlaugh:
A spot: nie no spot to głos nowego pokolenia, które jest czymś ala Samoobrona tylko w miejskim wykonaniu i po szkole. Teraz Palikot ze swoim pojebami miałby żniwo, nie trafił w dobrą ere...


O chuj, ten rurkowiec :DC:

Podobno, po tym występie Tusk udał się prosto do proktologa bo już dawno nikt mu tak głęboko nie wjechał bez wazeliny :pjelen:
Ci z młodzieżówek partyjnych to często mają tak wyprane mózgi, ale są pożyteczni: ktoś musi zbierać podpisy, roznosić ulotki i wieszać plakaty za 18 miejsce na liście wyborczej :suchykarol:
Chociaż już się boje następnej kampanii wyborczej: raz mi ktoś na płocie powiesił Bosaka a drugi raz Biedronia...

Każdy kto startuje w wyborach powinien wpłacić kaucje w wysokości średniej krajowej. NIe dostanie z 4% to oddaje i nie dostanie się do Sejmu (bo można dostać się do Sejmu mając kilkaset głosów np. Jan Łączny) to kaucja idzie do losowej organizacji pożytku publicznego.

A to zbieranie podpisów też śmieszne: Jakubiak u Jaruzelskiej ładnie to wyśmiał. Przecież każdy może podejść, poddać jakieś fikcyjne nazwisko a przecież nie można sprawdzić czy nie kłamie...
Wcale bym się nie zdziwił jakby większe partie tak gnębiły mniejsze partie.
Już lepsze byłoby przelanie 2 zł zamiast podpisu....
 
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx3333333https://www.facebook.com/NowoczesnyMaoizm/posts/pfbid0Gry1QrLc6EF8uRggxYSxCPfhyyxZe37rggVHRWWqaBsHT3J4RWvEfe7DeX6sZAXvl

Lis nie wytrzymuje podniesienia stóp i zwolnienia z pracy :tellmemore:
 
"Zgniły" Zachód kontra "konserwatywna" Rosja:

1. Wiara i praktyka religijna:
"Procent ludzi regularnie odwiedzajacych cerkiew lub kościół. - 14%. Dla porównania we Holandii ten wskażnik wynosi 15%, we Francji - 18 , a w Niemczech - 22%"

2. Trwałość małżeństw:
"W 2020 roku w Rosji zarejestrowano 73 rozwody na 100 zawarte małżeństwa. Ten sam wskażnik we Francji wynosił 55, Niemczech 37,7 a Danii 34."

3. Najważniejsza jest rodzina:
"Stanem na 2018 w kraju było prawie 500 000 dzieci porzuconych. Przy czym trzeba zdawać sobie sprawę że w kraju istnieją regiony gdzie takich dzieci prawie że nie ma. Ale są to muzulmanskie regiony, takie jak na przykład Dagestan i Czecznia."

4. Aborcja
"Stanem na 2015 rok w Rosji przeprowadzano 20 aborcji na 1000 kobiet. Ten sam wskażnik we Francji - 15, w Danii -12, w Holandii - 8. Prawo aborcyjne jest całkiem liberalne i pozwala na usunięcie ciąży bezodpłatnie do 12 tygodnia, ale jeżeli kobieta nie ma własnego mieszkania czy nie ma mężą to już do 22 tygodni."

5. AIDS:
"Stanem na 2019 rok wedlug oficjalnych danych w rosji jest 64,5 wypadków zakażenia AIDS na 100 000 mieszkańców. Dla porównania w tejże Francji ten wskażnik wynosi 7,7 wypadki na 100 000."
 
"Zgniły" Zachód kontra "konserwatywna" Rosja:

1. Wiara i praktyka religijna:
"Procent ludzi regularnie odwiedzajacych cerkiew lub kościół. - 14%. Dla porównania we Holandii ten wskażnik wynosi 15%, we Francji - 18 , a w Niemczech - 22%"

2. Trwałość małżeństw:
"W 2020 roku w Rosji zarejestrowano 73 rozwody na 100 zawarte małżeństwa. Ten sam wskażnik we Francji wynosił 55, Niemczech 37,7 a Danii 34."

3. Najważniejsza jest rodzina:
"Stanem na 2018 w kraju było prawie 500 000 dzieci porzuconych. Przy czym trzeba zdawać sobie sprawę że w kraju istnieją regiony gdzie takich dzieci prawie że nie ma. Ale są to muzulmanskie regiony, takie jak na przykład Dagestan i Czecznia."

4. Aborcja
"Stanem na 2015 rok w Rosji przeprowadzano 20 aborcji na 1000 kobiet. Ten sam wskażnik we Francji - 15, w Danii -12, w Holandii - 8. Prawo aborcyjne jest całkiem liberalne i pozwala na usunięcie ciąży bezodpłatnie do 12 tygodnia, ale jeżeli kobieta nie ma własnego mieszkania czy nie ma mężą to już do 22 tygodni."

5. AIDS:
"Stanem na 2019 rok wedlug oficjalnych danych w rosji jest 64,5 wypadków zakażenia AIDS na 100 000 mieszkańców. Dla porównania w tejże Francji ten wskażnik wynosi 7,7 wypadki na 100 000."
Ale to Twoja narracja o walce Putina o tradycję :lol:
 
Back
Top