Polityka

Nie ma nowej klasy średniej. Jak zarabiasz minimalną krajową i w transferach dostaniesz nawet dwukrotność tego i tak jesteś w klasie niższej.
W takim razie nie ma tez starej. Wystarczy przypomnieć, że zawyzona dominanta plac netto to 1800 złotych. To nawet nieco mniej niż 500 złotych powyżej placy minimalnej. Dla polowy ludzi w Polsce te 500 złotych stanowi 20% pensji to malo?
Co do przetargowego traktowania tego projektu, to jest to niestety oczywiste. Gdyby nie to, to wybrano by duzo bardziej ekonomiczna i skuteczna ulgę podatkową.
 
W takim razie nie ma tez starej. Wystarczy przypomnieć, że zawyzona dominanta plac netto to 1800 złotych. To nawet nieco mniej niż 500 złotych powyżej placy minimalnej. Dla polowy ludzi w Polsce te 500 złotych stanowi 20% pensji to malo?
Co do przetargowego traktowania tego projektu, to jest to niestety oczywiste. Gdyby nie to, to wybrano by duzo bardziej ekonomiczna i skuteczna ulgę podatkową.
1800 złotych, 2 osoby pracujące, 2 dzieci, 500 plusoraz 500 złotych za obronę terytorialną. 1800+ 1800 + 500+500 = 4600 dochodu rozporządzalnego w czteroosobowej rodzinie. 1150 złotych na łeb - nadal klasa niższa.
 
1800 złotych, 2 osoby pracujące, 2 dzieci, 500 plusoraz 500 złotych za obronę terytorialną. 1800+ 1800 + 500+500 = 4600 dochodu rozporządzalnego w czteroosobowej rodzinie. 1150 złotych na łeb - nadal klasa niższa.
OK - załóżmy nawet tę sytuację. To przy średnim dochodzie rozporządzalnym na osobę w GD 1386,16 złotych, te 1150 zł dość blisko średniej - na pewno w granicach jednego odchylenia standardowego. Jeśli osoba w granicach SD od średniej nie jest klasą średnią to kto jest?
 
OK - załóżmy nawet tę sytuację. To przy średnim dochodzie rozporządzalnym na osobę w GD 1386,16 złotych, te 1150 zł dość blisko średniej - na pewno w granicach jednego odchylenia standardowego. Jeśli osoba w granicach SD od średniej nie jest klasą średnią to kto jest?
Problem jest taki, że klasa średnia nie zarabia tyle ile wynosi dominanta dochodu. Zarabia kilkukrotnie więcej. Średni dochód - 4000 tys z hakiem. Tyle muszisz zarabiać minimum, żeby być w klasie średniej. Analogiczna sytuacja - 2 rodziców, 4 netto każde, 2 dzieci, dochód rozporzadzalny na łeb 2 koła. Te 1000 dodatkowe przekłada się na wzrost dochodu rozporządzalnego o 250 złotych na łeb. Nie robi im to żadnej różnicy. W kultowym artykule gra w klasy klasę średnią właściwą ustalono od 7500 netto dochodu na rodzinę. W 2004 roku.
 
Problem jest taki, że klasa średnia nie zarabia tyle ile wynosi dominanta dochodu. Zarabia kilkukrotnie więcej. Średni dochód - 4000 tys z hakiem. Tyle muszisz zarabiać minimum, żeby być w klasie średniej. Analogiczna sytuacja - 2 rodziców, 4 netto każde, 2 dzieci, dochód rozporzadzalny na łeb 2 koła. Te 1000 dodatkowe przekłada się na wzrost dochodu rozporządzalnego o 250 złotych na łeb. Nie robi im to żadnej różnicy. W kultowym artykule gra w klasy klasę średnią właściwą ustalono od 7500 netto dochodu na rodzinę. W 2004 roku.
Jeśli mówić można o klasie średniej w sposób sensowny, to być może lepszym (nawet bardziej historycznym) byłby podział na osoby, które posiadają dochody pasywne. Nazwanie klasą średnią osoby, która zarobiłaby 10tyś na łapę, ale przepracowałaby dwa etaty to przesada. Za to zysk rzędu nawet minimalnej krajowej, osiągane "bez pracy" być może będzie sensowniejszym kryterium.
 
Jeśli mówić można o klasie średniej w sposób sensowny, to być może lepszym (nawet bardziej historycznym) byłby podział na osoby, które posiadają dochody pasywne. Nazwanie klasą średnią osoby, która zarobiłaby 10tyś na łapę, ale przepracowałaby dwa etaty to przesada. Za to zysk rzędu nawet minimalnej krajowej, osiągane "bez pracy" być może będzie sensowniejszym kryterium.
Nie masz na wakacje i jesteś klasą średnią?
 
Ile na łeb to średnia? I do ile?
Średnia płaca netto to trochę ponad 3000 zł (ale to jest z zakładów pracy powyżej 9 osób), czyli w rzeczywistości pewnie coś koło 2800. Średni dochód rozporządzalny na łeb w Gosp Dom. w Polsce to niecałe 1400 złotych.
No więc pytanie @Karateka@ jak najbardziej zasadne. Co jest klasą średnią? Jeśli wziąć pod uwagę wyłącznie dochody, to oczywiście każdy kto ma dochody w okół średniej powinien być do niej zaliczany. Podobnie z płacą. Ale co z ludźmi typu nauczyciele - ich tradycyjnie w Europie zalicza się do klasy średniej a w Polsce zarabiają poniżej średniej.
Są jeszcze jakieś pozapłacowe wyznaczniki - właśnie wakacje, kultura, wykształcenie etc.
 
Nie masz na wakacje i jesteś klasą średnią?
Jak masz 2 tyś. miesięcznie bez ruszania dupy z krzesła to tak.
A jak masz na pół roku wakacji, ale nie bierzesz ani dnia, bo trzeba pracować, to jesteś zwykły zarobas.
Patrząc kryterium samego dochodu, trzeba do klasy średniej doliczyć wszystkich tych, co wyjeżdżają na zachód na pół roku na budowę, a pół roku siedzą tutaj i pierdzą w stołek wydając całą kasę. Źródło dochodu też jest ważne, o ile nie ważniejsze - ostatecznie jak wynajmuję mieszkanie za "2tyś", to mam 2 tyś stabilnego dodatkowego dochodu bez ruszania tyłka.
Co więcej, ostatecznie jak masz dom na własność, to jesteś bliżej klasy średniej od osoby, która ma wszystko dzięki bankom. Więc nie tylko źródło pasywnych dochodów, ale wartość samych inwestycji jest ważna.
 
Jeśli mówić można o klasie średniej w sposób sensowny, to być może lepszym (nawet bardziej historycznym) byłby podział na osoby, które posiadają dochody pasywne. Nazwanie klasą średnią osoby, która zarobiłaby 10tyś na łapę, ale przepracowałaby dwa etaty to przesada. Za to zysk rzędu nawet minimalnej krajowej, osiągane "bez pracy" być może będzie sensowniejszym kryterium.
@duubertowa wie, że cpiesz ? Mój znajomy kupił mieszkanie w Łodzi. Poprzednia właścicielka umarła. Mieszkanie od n-lat było wynajmowane jednej osobie za 500 pln. Czynsz wynosił 300. Czyli mamy przedstawicielkę klasy średniej która miała pasywny dochód 200 pln na miesiąc.
Średnia płaca netto to trochę ponad 3000 zł (ale to jest z zakładów pracy powyżej 9 osób), czyli w rzeczywistości pewnie coś koło 2800. Średni dochód rozporządzalny na łeb w Gosp Dom. w Polsce to niecałe 1400 złotych.
No więc pytanie @Karateka@ jak najbardziej zasadne. Co jest klasą średnią? Jeśli wziąć pod uwagę wyłącznie dochody, to oczywiście każdy kto ma dochody w okół średniej powinien być do niej zaliczany. Podobnie z płacą. Ale co z ludźmi typu nauczyciele - ich tradycyjnie w Europie zalicza się do klasy średniej a w Polsce zarabiają poniżej średniej.
Są jeszcze jakieś pozapłacowe wyznaczniki - właśnie wakacje, kultura, wykształcenie etc.
Kryterium klasy nie jest ścisłe uzależnione od średniego dochodu. Powiedziałbym, że w 100 jest ono warunkowane jakością życia. Także jakiekolwiek wnioski oparte na polskiej średniej krajowej są błędne. Idąc twoim tokiem rozumowania Polska zawsze miała klasę średnià. A w rzeczywistości klasa średnia zaczęła się tworzyć na końcu lat 90. Klasa średnia to uogólniając: białe kołnierzyki, umowa o prace albo wolny zawód, w 95 procentach pracownik umysłowy, po studiach, własny dom/mieszkanie ( w kredycie), nie mający problemów z wydatkami codziennymi, jeżdżący na wakacje za granicą, posiadacz auta średniej klasy (może być kredyt) - Nowy Passat to idealny przykład, którego stać na oszczędzanie, markowe rzeczy, ale nie ultra drogie.
 
@duubertowa wie, że cpiesz ? Mój znajomy kupił mieszkanie w Łodzi. Poprzednia właścicielka umarła. Mieszkanie od n-lat było wynajmowane jednej osobie za 500 pln. Czynsz wynosił 300. Czyli mamy przedstawicielkę klasy średniej która miała pasywny dochód 200 pln na miesiąc
To jako przykład podałem. Oczywista sprawa, że za 200 zł to jest za mało. Dlatego zastrzegłem, że ten dochód pasywny to minimum minimalna krajowa.
 
Kryterium klasy nie jest ścisłe uzależnione od średniego dochodu. Powiedziałbym, że w 100 jest ono warunkowane jakością życia. Także jakiekolwiek wnioski oparte na polskiej średniej krajowej są błędne. Idąc twoim tokiem rozumowania Polska zawsze miała klasę średnià. A w rzeczywistości klasa średnia zaczęła się tworzyć na końcu lat 90. Klasa średnia to uogólniając: białe kołnierzyki, umowa o prace albo wolny zawód, w 95 procentach pracownik umysłowy, po studiach, własny dom/mieszkanie ( w kredycie), nie mający problemów z wydatkami codziennymi, jeżdżący na wakacje za granicą, posiadacz auta średniej klasy (może być kredyt) - Nowy Passat to idealny przykład, którego stać na oszczędzanie, markowe rzeczy, ale nie ultra drogie.
Bo w teorii zawsze musi być jakaś klasa średnia. Wobec braku własności znaczenia nabrało właśnie kryterium dochodu. Ale nie będę się spierał, bo sam nie potrafię tego zdefiniować. Samo pojęcie standardu życia jest w dzisiejszej ekonomii tak rozwodnione (albo zniuansowane), że i do niego trudno się odnieść.
Jeśli chodzi Ci o sam artykuł, to faktycznie Śpiewak użył tego terminu sporo na wyrost, ale tak to jest z publicystyką. Natomiast idea, że osoby, które dzięki transferom po raz pierwszy wyjadą na wakacje czy pojdą do kina odczują pewien awans społeczny jest słuszna. Czy będą to wiązać z konkretną partią lub nazwiskiem to już inna kwestia.
 
Ja myślałem , że klasa średnia zaczyna się tak od 10k w górę na osobę. Co wy pierdolicie, że ktos kto zarabia średnia krajową, to klasa średnia. To biedak jak większość.
 
Ja myślałem , że klasa średnia zaczyna się tak od 10k w górę na osobę. Co wy pierdolicie, że ktos kto zarabia średnia krajową, to klasa średnia. To biedak jak większość.
5 na głowę to spokojnie średnia. 20K na 2+2 wystarczy żeby godnie żyć. W większości zakątków kraju nie masz nawet na co tego wydać.
 
W małych i średnich miastach duża częsć ludzi zarabia najniższą krajową lub niewiele ponad nią, ( nie licze nadgodzin ) Jak nie chcą robić za 11pln na godzine to sciąga się Ukrainców i koniec pieśni
 
To jako przykład podałem. Oczywista sprawa, że za 200 zł to jest za mało. Dlatego zastrzegłem, że ten dochód pasywny to minimum minimalna krajowa.
Nie wyżyłbym za minimalną krajową. Kryterium średniego dochodu w Polsce jest tak słabym wyznacznikiem bycia w jakiejś klasie. Należy patrzeć na kraje bogate - jesli zarabiasz tyle ile circa zarabia średnio Amerykanin to kryterium dochodu jest na bank spełnione.
Bo w teorii zawsze musi być jakaś klasa średnia. Wobec braku własności znaczenia nabrało właśnie kryterium dochodu. Ale nie będę się spierał, bo sam nie potrafię tego zdefiniować. Samo pojęcie standardu życia jest w dzisiejszej ekonomii tak rozwodnione (albo zniuansowane), że i do niego trudno się odnieść.
Jeśli chodzi Ci o sam artykuł, to faktycznie Śpiewak użył tego terminu sporo na wyrost, ale tak to jest z publicystyką. Natomiast idea, że osoby, które dzięki transferom po raz pierwszy wyjadą na wakacje czy pojdą do kina odczują pewien awans społeczny jest słuszna. Czy będą to wiązać z konkretną partią lub nazwiskiem to już inna kwestia.
Właśnie w teorii (i w praktyce) nie występowała w Polsce na początku lat 90. Zamiast standard życia użyłbym styl życia. Bo pewnie robotnik fizyczny w Norwegii ma lepszy standard życia niż pracownik umysłowy w Mogadiszu. Czy transfery poprawią życie beneficjentów - tak. Czy spowodują awans społeczny - nie. Kto kupuje w biedrze nadal będzie kupował w biedrze, kto kupuje w Almie ten będzie kupował a Almie.
 
Właśnie w teorii (i w praktyce) nie występowała w Polsce na początku lat 90
Jeżeli nie występowała to co była tylko robotnicza? A klasa wyższa? Zawsze istnieją klasy mogą się zmieniać definicje, przesuwać granice, ale pojęcie klasy zawsze będzie relatywne. Co do awansu społecznego - przejście z biedry do almy to skok, ale awansem jest też np. możliwość kupowania dóbr kultury, czy posiadanie samochodu (nie koniecznie nowego czy topowego) a na to transfery (i ulgi podatkowe) pozwolą.
 
Jeżeli nie występowała to co była tylko robotnicza? A klasa wyższa? Zawsze istnieją klasy mogą się zmieniać definicje, przesuwać granice, ale pojęcie klasy zawsze będzie relatywne. Co do awansu społecznego - przejście z biedry do almy to skok, ale awansem jest też np. możliwość kupowania dóbr kultury, czy posiadanie samochodu (nie koniecznie nowego czy topowego) a na to transfery (i ulgi podatkowe) pozwolą.
na początku lat 90 była tylko klasa niższa i szczątkowa klasa wyższa (beneficjenci poprzedniego systemu). Klasa wyższa rozrosła się znacznie szybciej niż średnia (otwierałeś biznes i albo się dorobiłeś albo nie). Różnice dochodu pomiędzy wykształconym pracownikiem umysłowym a robotnikiem fizycznym z podstawówką były małe. Machałeś łopatą - 1000 na rękę, dyrektor odzialiście banku - 2000 na Rękę. Nie było prywatnych pracodawców w których dzisiaj pracuje klasa średnia. Także klasy średniej nie było. A żeby skorzystać z ulgi podatkowej trzeba mieć najpierw z czego sobie odpisać dochód. Także zamiast poprawiać życie biednym pomogam ludziom na etacie zarabiającym pare tysięcy złotych. Niech spierdalają! Z ciekawszych efektów ulg podatkowych - kryzys finansowy.
 
Za wikipedia:

Klasa średnia – w stratyfikacji społeczeństwa klasa społeczna znajdująca się pomiędzy klasą wyższą i klasą niższą.
W XIX wieku do klasy średniej przynależeli drobni przedsiębiorcy oraz coraz częściej urzędnicy, czyli te kategorie społeczne, które nie miały miejsca w dwubiegunowym podziale społeczeństwa na proletariat i burżuazję zaproponowanym przez Karola Marksa.
W obecnym rozumieniu tego pojęcia do klasy średniej włącza się przede wszystkim kategorie społeczno-zawodowe, charakteryzujące się względną samodzielnością (osoby pracujące we własnych firmach lub wykonujących pracę umysłową), oraz pewnym poziomem dobrobytu, nie będące jednakże ani posiadaczami dużych majątków, ani nie legitymujące się arystokratycznym pochodzeniem (głównie w Wielkiej Brytanii). Do klasy średniej należą przede wszystkim osoby o wyższym wykształceniu oraz o wyższych kompetencjach kulturowych niż klasa robotnicza (niższa).
W ujęciu Lloyda Warnera klasa średnia podzielona została na klasę niższą i klasę wyższą. W późniejszych koncepcjach zakładających podział społeczeństwa na 9 klas, wyróżnione są podklasy klasy średniej:

  • klasa średnia wyższa (upper middle class)
  • klasa średnia właściwa (middle middle class)
  • klasa średnia niższa (lower middle class)
W społeczeństwach nowoczesnych, a szczególnie w ponowoczesnych, klasa średnia stanowi większość populacji. Obecnie klasę średnią zasilają coraz bardziej tzw.wired workers, czyli osoby zajmujące się wytwarzaniem i przetwarzaniem informacji, jak również menedżerowie średniego szczebla czy pracownicy administracji.
Klasa średnia nie ma ostrych granic i ciągle jest redefiniowana przez socjologów czy ekonomistów.
 
A to różnie mówią. Kwota wolna od podatku jest u nas na takim poziomie, że jej dźwignięcie pomogloby i osobom zagrożonym ubóstwem.
Liczę na lajki od @Jakub Bijan i @Karateka@. Ulga podatkowa na zakup nieruchomosci (odsetki odpisywali się od podstawy uzyskania dochodu) doprowadziła do malinvestmentu - inwestycja w nieruchomosci była podatkowo dużo bardziej opłacalna niż jakakolwiek inna. Stąd taki biedny aktor Nicolas Cage kupił takich nieruchomosci 20 na kredyt i zmniejszył sobie podstawę opodatkowania. W wyniku tych działań musi grać w każdej szmirze, żeby mieć na raty. Podwyżenie kwoty wolnej od podatku do kwoty płacy minimalnej da podatkową oszczędność w wysokości 3000 złotych rocznie. Tak sobie bym powiedział.
 
Back
Top