Namawiacie znajomych na uczestnictwo w wyborach? U mnie wielu znajomych, którzy zamierzaja głosowac mówi np. tak: "a zaglosuje se na Korwina, niech wszystko tam rozpierdoli", a i motywacje reszty glosujących i ich wybory nie są dużo lepsze. Wiekszośc w ogóle nie idzie głosować, bo "nie wiedzą na kogo" lub "co to zmieni", czy też "a w dupie to mam". Panowie, w dupie to my jestesmy z tak odpowiedzialnym społeczeństwem i niestety nie mam pojęcia czy to się kiedyś zmieni.