Polityka

Dlatego mówię o obsłudze czegoś takiego też przez samo wojsko. Z tym dostrzeganiem ludzi w górach to się grubo mylisz. Żeby dowiedzieć się czegoś nt. rodzaju przewozu i jego zawartości wystarczy np. porobić zdjęcia takiemu pociągowi, czy mu się po prostu przyjrzeć:) Z tym bezpieczeństwem to na pewno nie jest tak jak mówisz, mamy przykład, co prawda sprzed wielu lat ale myślę, że mógłby się powtórzyć, ze skradzionymi rakietami Strzała.
 
"Żeby dowiedzieć się czegoś nt. rodzaju przewozu i jego zawartości wystarczy np. porobić zdjęcia takiemu pociągowi, czy mu się po prostu przyjrzeć:)"



Po pierwsze musisz wiedzieć, że taki przewóz ma miejsce, więc wczesniej musisz miec informacje z innego źrodła niż "z satelity". Po drugie jak sprawdzisz jaki towar znajduje sie w nieopisanym kontenerze? Bez języka nie będziesz miał pojęcia co wiozą. Po trzecie przewozy specjalne to nie tylko przewozy wojskowe (np. przewóz materiałów radioaktywnych do elektrowni). Po czwarte jeżeli nawet by były, to wojsko miałoby powoływac osoba spółkę do realizacji takich przewozów? Już mówiłem, że duzo taniej jest korzystać z "gotowca" - organizacja transportu kolejowego to nie zakupienie cieżarówki.
 
Korzystać z gotowca w postaci nieefektywnego, państwowego molocha to chyba najgorsza droga. Nie trzeba wiedzieć kiedy jest przewóz, ważne jest wiedzieć skąd on jest, a tu możliwośći nie ma dużo. Prywatne firmy obsługujące przewozy mogłyby nie dostawać informacji co jest w kontenerach, tylko dostawać zadanie aby je przewieźć.
 
Akurat ten moloch jest wysoce efektywny. Polecam: http://foto0.m.onet.pl/wideo/biznes-pkp-cargo-chce-byc-liderem-srodkowoeuropejskiego-r,127743,w.html
 
Tym bardziej mają z czego kraść. Skoro państwowa spółka jest wysoce efektywna, prywatna będzie jeszcze bardziej efektywna, pewnie jeśli PKP Cargo tak dobrze sobie radzi, to jakaś najbardziej skuteczna prywatna firma przejęłaby cały rynek Środkoeuropejski.
 
Nie rozumiesz czegoś. Skoro PKP może wyprzeć niemieckiego przewoźnika to równie dobrze mogłaby zrobić to prywatna firma.
Interesuje mnie, czy naprawdę wierzysz w obecny system, bo z tego co piszesz można wywnioskować, że tak. Doczytam jutro, idę spać.:)
 
Mowie o faktach, a fakty są takieze rynek w europie zdominowany jest przez spolke panstwowa, na ktorej rzad niemiec robi gruba kase, podobnie jak polski robi ja na Cargo. Poza tym bylo juz wspominane ze DB i CARGO, beda prywatyzowane. CARGo bedzie z zachowaniem pakietu kontrolnego. Czy wierze w obecny system przezarty nepotyzmem i skrajna biurokracja? Nie. Ale mimo wzglednej, czesto wystepujacej nieudolnosci,dalej nie wierze w usuwanie panstwa ze wszystkich obszarow gospodarki, bo jak juz pisalem - czysty liberalizm to fantazja, a ekonomiczna racjonalnosc to nie jedyna sila ksztaltujaca rynek
 
czysty liberalizm to fantazja, a ekonomiczna racjonalnosc to nie jedyna sila ksztaltujaca rynek


Może nie czysty, ale bardzo daleko posunięty liberalizm gospodarczy w ciągu jednego wieku zbudował największego ekonomicznego hegomona w historii ludzkości. To nie jest fantazja, to jest fakt.
 
liberalizm gospodarczy w ciągu jednego wieku zbudował największego ekonomicznego hegomona w historii ludzkości. To nie jest fantazja, to jest fakt.


a długi tego hegemona są równie wielkie co sam hegemon : )wybiją sobię monetę o nominale biliona i będzie ok:-)
 
@ TheChosen1



Obejrzyj JKM(Dobry czerwony to martwy czerwony)



W socjalizmie na biurokracje nie ma rady.
 
Jak ktoś mówi, że pojawia się pozytywna rola państwa i regulacji w gospodarce, to od razu jest socjalistą? Słuchaj, o biurokracji w socjaliźmie i o idących za tym zagrożeniach to ja prace dyplomową pisałem, więc nie musisz mnie o tym pouczać, bo wiem jakie zło ze soba to niesie. Nawet pare postów wczesniej podałem nazwisko kogoś kto o tym zjawisku pisał jako jeden z pierwszych (Pareto), lecz to o czym pisał mozna odnieść zarówno do elit świata biznesu, jak i biurokracji w systemach gospodarki planowej.



Mimo wsztstko komunistyczna krytyka kapitalizmu w formie dzikiej (krytyka z przełomu wieku XIX i XX) była bardzo trafna i do dzis jest aktualna w kontekscie zagrożeń płynących z przesadnie uwolnionego życia gospodarczego. Jak wiemy ich środki zaradcze okazały się być najcześciej nieadekwatne i opłakane w skutkach, zrodziły oprawców, "nową klasę" jak to nazwał Dżilas, ale błedy socjalizmu nie niwelują przecież problemów kapitalizmu.



Dogmatyczne trzymanie sie określonej wizji gospodarczej, majacej w łatwy sposób usunąć bolączki ludzkości (tudziez Polski), jest niebezpieczne bez względu na to czy mamy do czynienia z liberalizmem, czy z komunizmem i to jest sens wszytskiego o czym pisze.



PS



Dla chcacych zauwazyc paralele pomiędy obecna sytuacja Polski, a sytuacja Polski z lat 20/30 XXw polecam przeczytać propagandówkę lewicy PPS z tamtego okresu (kliknijcie w "pokaż treść!" i załaduje się Wam pdf). Sytuacja jest niepokojąco podobna...



http://rcin.org.pl/dlibra/docmetadata?id=9057&from=publication
 
...do sytuacji obecnej kiedy to rośnie obecnie poparcie dla PiS-u (nie jest przypadkiem, że oni powołują sie na tradycje faszyzującego Piłsudskiego, bo on doszedł do władzy w podobnej sytuacji).
 
Właściwie liberalizm to nie jest trzymanie się jakiejś doktryny gospodarczej. To jest raczej nie trzymanie się żadnych wizji gospodarczych i zostawienie spraw gospodarczych samym sobie. Liberalizm polega na braku przymusu, bo nawet te działania, o których piszesz, że są potrzebne, polegają na nieuzasadnionym i nieuprawnionym wywieraniu przymusu wobec jednostki. Według mnie wszelka taka ingerencja jest po prostu nadużyciem władzy, nie na tym polega normalność, żeby jednym zabierać, drugim dawać, czy bezsensownie zakazywać i nakazywać.
 
Skoro tak sądzisz to przeczytaj rozdział 3 tej publikacji z linka (faszyzm) i zobacz, co się dzieje, kiedy państwo nie wymusza wolnego runku i nie kontroluje kumulacji kapitału. Krótko - silny kapitał zaczyna pożerać system na którym wzrastał i zamienia się w pasożyta, który mając wielką władzę szuka dalszej protekcji poprzez politykę. Jak widać nawet wolny rynek trzeba kontrolowac aby sie sam nie zniewolił.
 
Nie mam czasu teraz całego czytać, ale po samym początku widać, że jest tam opisana zupełnie inna sytuacja on pożadanej przeze mnie. Mianowicie piszą tam o monopolizacji rynku, ale dzieje się to w warunkach bezprawia i możliwości wpływu na politykę i prawo. W sytuacji gdy sądownictwo działa sprawnie, a prawo jest jasne, sprawiedliwe i surowe, to nie ma możliwości dojścia do takiej sytuacji. Największym wrogiem potencjalnego monopolisty jest konkurencja, często ze strony mniejszych przedsiębiorstw. Dopiero zmiana prawa taka, by zwiększyć bariery wejścia na rynek oraz utrudnić egzystyowanie na nim prowadzi do powstawania monopoli. Wzorem powinien być system prawny i sądowniczy w Stanach Zjednoczonych, który chyba był najbardziej udany na świecie i jak wiesz, nie doszło tam do koncentracji kapitału i powstawania silnych ugrupowań faszystowskich, a wręcz przeciwnie. Konkurencja była bardzo silna i m. in. dlatego Stany Zjednoczone stały się potęgą.
 
PS: Nie rozumiem sformułowania "zobacz, co się dzieje, kiedy państwo nie wymusza wolnego rynku". To państwo ma wymuszać wolny rynek? Właśnie chodzi o to, żeby stosowało jak najmniej przymusu.
 
Sens w tym żeby polityka nie miła możiwości wpływu,ani protekcji żadnej firmy.Na straży tego ma stać sprawne sądownictwo.A monpole i oligopole powstają co było już wspominane gdy utrudnia się konkurencyjność. Większość obecnych potentów są za utrzymaniem tego stanu bo dzięki polityką zawsze można coś załatwić,lobbować itd.Świńska grypa to strasznie kłujący przykład tego jak można osiągnąć kosmiczne zyski w imię "wynalzłem lek,ale jescze muszę znaleść chorobę którą leczy"
 
a długi tego hegemona są równie wielkie co sam hegemon : )wybiją sobię monetę o nominale biliona i będzie ok
lol.gif





Co ma XIX wiek do dzisiejszego długu publicznego i sama polityka finansowania rozwoju długiem z doktrynami liberalnymi? Austriacy to jej zagorzali przeciwnicy, również monetaryści czy zwolennicy nowej makroekonomii klasycznej optują za restrykcyjną polityką fiskalną.



Nieoceniony wkład w przejściu od największego wierzyciela do największego dłużnika miał rząd Regana (z doradcą ekonomicznym, Arturem Lafferem na czele) - to po pierwsze. Po drugie - fundamenty były tak trwałe, że ten hegemon jeszcze nadal rozdaje karty mimo w lwiej części straconego wieku XX i początku XXI.




Mimo wsztstko komunistyczna krytyka kapitalizmu w formie dzikiej (krytyka z przełomu wieku XIX i XX) była bardzo trafna i do dzis jest aktualna w kontekscie zagrożeń płynących z przesadnie uwolnionego życia gospodarczego.


Marksizm niczego nie wyjasni i został wyrzucony na śmietnik (nie licząc dinozaurów w akademickich murach, w biznesie go nie ma). Za to sam dorobił się niemożliwej do odparcia krytki już w tamtych czasach. A ta dzika forma, to okres najsyszbego rozwoju gospodarczego.
 
Do ostatniego akapitu z poprzedniego posta.



Później seria błędów (utworzenie FED i nowy w tamtych czasach podatek dochodowy - 1913), po drodze kryzys w 1920-1921 (rząd nie interweniował, a jego przebieg był łagodny), później wzrastająca rola państwa i koniec klasycznie rozumianego kapitalizmu zwięczony wielkim kryzysem, z którego rząd próbował po raz pierwszy wyprowaadzić gospodarkę (1929-1933 według wątpliwej metodologi keynesistów, a według Rothbarda 1929-1940).
 
1. "W sytuacji gdy sądownictwo działa sprawnie, a prawo jest jasne, sprawiedliwe i surowe, to nie ma możliwości dojścia do takiej sytuacji."



Aby to działało sprawnie prawo konkurencji musi naruszać naturalne prawa, którymi kierowałby się rynek pozostawiony samemu sobie, bo ten ma tendencje do kumulacji kapitału i jego psucia nawet bez zabezpieczania swojej pozycji poprzez prawnie ustalane bariery wejścia na rynek.



2. "Wzorem powinien być system prawny i sądowniczy w Stanach Zjednoczonych, który chyba był najbardziej udany na świecie i jak wiesz, nie doszło tam do koncentracji kapitału i powstawania silnych ugrupowań faszystowskich, a wręcz przeciwnie. Konkurencja była bardzo silna i m. in. dlatego Stany Zjednoczone stały się potęgą."



Aktualnie wielki kapitał kieruje decyzjami politycznymi w USA, więc przykład jest do pewnego stopnia analogiczny jak ten o faszyzacji z propagandówki, której nie czytałeś.



3. "Marksizm niczego nie wyjasni i został wyrzucony na śmietnik (nie licząc dinozaurów w akademickich murach, w biznesie go nie ma). Za to sam dorobił się niemożliwej do odparcia krytki już w tamtych czasach. A ta dzika forma, to okres najsyszbego rozwoju gospodarczego"



Marksizm był wówczas miażdżony nie za podnoszoną krytyke kapitalizmu (bo wiele prawidłowości rozwojowych jak np. zmienność nadbudowy w stosunku do zmieniających się środków wytwórczych, czy też własnie te sprzeczności tkwiące w kapitaliźmie i prowadzace do jego samodegradacji, są dziś powszechnie przyjęte jako prawdziwe), ale za to, że marksiści wierzyli w nieuchronność zastąpienia kapitalizmu niemalże z automatu, socjalizmem, czy komunizmem, na mocy zniesienia sprzeczności tkwiących w kapitaliźmie mocą samego procesu historycznego (ktory oczywiście rewolucjoniści mieli przyspieszyć). Propozycje organizacji życia gospodarczego, czesto pseudonauka i komponent filozofii i wiary jaki on zawierał był miażdżony i jest miażdżony przez świat nauki jak najbardziej zasadnie, ale nie nie wszystko co od Marksa wyszło okazało się nieprzydatne i jest nieaktualne.
 
Tendencje do kumulacji może i mieć ale pozycji monoplisty w zasadach rynkowych nie da się utrzymać bez protekcji prawnej.
 
Zmowy, czy kartele mogą funkcjonować jedynie w wypadku braku możliwej konkurencji i możliwości operowania przymusem, czemu powinno zapobiegać prawo i skuteczne sądownictwo.
 
Zgadzam, się a więc przyznajesz, że ingerencja państwa jest jednak konieczna, bo całkowicie uwolniony rynek będzie się sam pętał w sprzeczności, prowadzace do jego stłumienia przez wyrosłe na nim podmioty gospodarcze.
 
Ale przepisy prawne a ingerencja w gospodarkę to raczej dwie inne rzeczy TheChosen1. Liberalizm to nie anarchizm.
 
Nie jestem zwolennikiem anarchii, ale tzw. państwa prawa. Prawo jest tworzone po to, żeby zapobiegać przymusowi jednych jednostek na drugie. Dajemy państwu możliwość grożenia przymusem i stosowania go w celu zapobiegania morderstwom, kradzieżom, oszustwom itp. Całkiem obszernie opisał to F. von Hayek w Konstytucji wolności.
 
"Ale przepisy prawne a ingerencja w gospodarkę to raczej dwie inne rzeczy TheChosen1." Co rozumiesz w takim razie przez ingerencje w gospodarkę? Przeciez przepisy prawne mogą różnie ją kształtowac, więc kiedy prawo jest a kiedy nie jest ingerencją w gospodarkę? Mówiąc ingerencje, masz na myśli regulacje, które powodują iż system staje się niewydolny i zgadzamy się oboje, że nie chcemy takich regulacji. Problem jest jednak klasyfikacja tych regulacji jako szkodliwe dla systemu lub nie np. kwestia abonamentu przy obecnej władzy komercyjnych mediów w kreowaniu preferencji politycznych, które mogą prowadzić do decyzji wygodnych dla właścicieli korporacji, a nie dla przeciętnego obywatela, lub - odwrotnie - roli mediów publicznych jako tuby propagandowej partii rzadzącej, nie działającej ostatecznie w interesie większości.



"Nie jestem zwolennikiem anarchii, ale tzw. państwa prawa. Prawo jest tworzone po to, żeby zapobiegać przymusowi jednych jednostek na drugie. Dajemy państwu możliwość grożenia przymusem i stosowania go w celu zapobiegania morderstwom, kradzieżom, oszustwom itp."



Zapis "zapobiegać przymusowi jednych jednostek na drugie" jest róznie rozumiany. Dla jednego będzie to zapobieganie przymusowi w postaci podatków i roszczeń współobywateli, ale dla innego przymusem i brzemieniem narzuconym przez współobywatela, będzie zbyt małe wynagrodzenie.
 
Wolny rynek odnosi się do sfery gospodarki, nie znaczy to, że funkcjonuje w warunkach bezprawia. Brak przymusu to możliwość podjęcia z każdej możliwej decyzji, a przymus to ograniczanie tych decyzji. Jeśli ktos mało zarabia, ale nikt na niego nie wpływa i ta osoba może podejmować wszystkie możliwe decyzje, jakie są dostępne w warunkach jej egzystowania, to nie ma tu przymusu.
 
Back
Top